Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Nocny pożar koło Lublina. Wszystko przez wędzarkę (zdjęcia)

Minionej nocy strażacy zostali zaalarmowani o pożarze budynku w podlubelskiej Konopnicy. W działaniach brało udział pięć zastępów strażaków.

Pożar na terenie jednej z posesji w Konopnicy koło Lublina został zauważony kilka minut po północy w nocy z wtorku na środę. O wszystkim zaalarmowana została straż pożarna.

Jak się okazało, paliło się wewnątrz budynku gospodarczego. Sytuacja została jednak bardzo szybko opanowana, dzięki czemu ogień nie zdołał się rozprzestrzenić na pozostałą część obiektu, jak też znajdujące się w środku pojazdy.

W działaniach brało udział pięć zastępów straży pożarnej z JRG w Bełżycach oraz z jednostek OSP w Konopnicy, Pawlinie, Kozubszczyzny i Radawcu Dużym. Jak nam przekazano, ze wstępnych ustaleń wynika, iż pożar wywołany został przez znajdującą się w pomieszczeniu wędzarkę.

Nocny pożar koło Lublina. Wszystko przez wędzarkę (zdjęcia)

Nocny pożar koło Lublina. Wszystko przez wędzarkę (zdjęcia)

Nocny pożar koło Lublina. Wszystko przez wędzarkę (zdjęcia)

Nocny pożar koło Lublina. Wszystko przez wędzarkę (zdjęcia)
(fot. lublin112.pl)

14 komentarzy

  1. Antoni Nacierewicz

    Ale co się stało z kiełbasami, szybkami i kaszanką

  2. Z wędliny pozostał źuźel , ale co tam , są śledzie i nocą pędzony.

  3. Dlaczego tylko pięć jednostek straży. Jak oni dali radę.

    • Dokładnie!
      Powinni najpierw wysłać jednego, najlepiej na rowerze, żeby się rozeznał w sytuacji i dopiero wtedy zadysponowaliby odpowiednie środki – nic nie myślą…

      • Nawet ten jeden rowerzysta jakby na miejscu trochę poczekał, to nie musiałby kolegów wzywać, przecież samo w końcu by wygasło.

  4. 5 zastępow straży? To tak jakby paliła się katedra Notr Dame

    • Ty jesteś głupszy niż ustawa przewiduje , podaj swój adres do straży i zaznacz , że jak się będzie paliło pod Twoim adresem to sobie życzysz żeby tylko jeden zastęp przyjechał.

  5. W dawnych czasach to się jednocześnie wędzidło i pędziło, toteż zdarzało się że wędzonki zawierały ponadstandardową ilość spalonego węgla. Natomiast nie przypominam sobie aby w okolicy był wypadek z bimbrem. Może to świadczyć o przyjętych przez „kucharza” priorytetach.

  6. Winna nie wędzarka, tylko dzban, który jej nie dopilnował. YA mam murowaną i boczek może się palić żywym ogniem, a nikt się nie dowie.

Z kraju