Nietuzinkowa wystawa do obejrzenia w CSK. Czy wiesz, czym jest „Meblościanka”?
07:50 18-11-2021 | Autor: redakcja
Na wystawie „Meblościanka” Joanny Polak – kulisy produkcji klatka po klatce, zlokalizowanej w Korytarzu B (koło Sali Kinowej, poziom -1) eksponowana jest scenografia do filmu, ukazująca tajniki animacji w technice lalkowej.
Autorka dekoracji do filmu „Meblościanka” – to wykładowca Wydziału Artystycznego UMCS Joanna Polak, doktor habilitowana sztuki. Działa ona głównie w obrębie animacji filmowej, videoinstalacji symultanicznej i filmoterapii. Ciągle eksperymentując w animacji, posługuje się kilkudziesięcioma odmianami technik tradycyjnych i cyfrowych. Filmy Joanny Polak wyświetlane były dotąd na ponad 800 prezentacjach, festiwalach i kanałach telewizyjnych w Europie, Azji, USA. Zdobyły one 62 nagrody i wyróżnienia. Autorka jest reżyserem ponad 100 filmów, głównie animowanych, a także stypendystką Marszałka Województwa Lubelskiego, Prezydenta Miasta Lublin, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Przy produkcji prezentowanych na wystawie dekoracji do filmu „Meblościanka” uczestniczyli również: Jacek Piotrowicz, Radosław Skóra i Zbigniew Stanuch.
Wstęp na teren ekspozycji jest wolny w godzinach otwarcia budynku CSK. Wystawa potrwa do 31 grudnia br.
Galeria zdjęć
(fot. tekst Leszek Mikrut)
Relikty PRL-u. Już się naogladądalem mieszkając pół życia na takim osiedlu…
I?
Wyprowadziłeś się z doskonale zaprojektowanego, dobrze skomunikowanego i nie przegęszczonego osiedla, na którym była przychodnia lekarska, żłobek, przedszkole, szkoła i sklepy na wichurę, gdzie wrony zawracają, a nawet po bułki do sklepu trzeba jechać samochodem?
Czy na jedno z tych wspaniałych osiedli „apartamentowców”, gdzie jest takie zagęszczenie, że kury z chowu klatkowego by się nie powstydziły (a na którym nie ma ani żłobka, ani przedszkola, ani szkoły i dzieci trzeba wozić)?
Osiedla z czasów PRL nie były takie złe.
Szkoda jedynie, że planistom się wtedy nie śniło nawet, że każda rodzina będzie miała dwa samochody kiedyś – to chyba jedyne co teraz psuje obraz tych osiedli.
I dobrze, popatrz na USA jeszcze kilkadziesiąt lat temu, wieżowiec i obok wielkie parkingi. Tu jeszcze dla ludzi środowisko.
O to, to. Ja także nie rozumiem tego pędu na wiochę i ciśnienia na własny „dum” w absurdalnej lokalizacji, gdzie do najbliższego sklepu trzeba jechać samochodem z 10 kilometrów. Nie mówiąc o przychodni, przedszkolu, czy nie daj Boże wezwaniu karetki i czasie jej dojazdu. 30 lat mieszkałem na osiedlu budowanym w czasach PRL (Czechów), a obecnie na takim niby nowym ale nie jest to chów klatkowy jak te nowe na Czubach. Jest fajnie, wygodnie
Anyway co do czego to w pełni zgadzam się z Tobą, że stare osiedla są najwygodniejsze do życia. Tylko boli brak miejsca na auto (bo to konieczność, a nie fanaberia).
W domu może i mogę wyjść do ogrodu ale w bloku nie kosze trawy, nie interesuje mnie elewacja zewnętrzna, rynny, dach, ogrzewanie, ogrodzenie, itp…
No ale niektórzy tylko dom i dom… I każdy urlop, każde wolne 5 minut spędzają na tyraniu wokół tej chałupy. Ja wolę sobie gdzieś wyjechać w tym czasie.
Wiązane worki na śmieci w PRLu?
Ja się nie chcę czepiać poziomu językowego Redakcji, ale to raczej „scenografia”, a nie „dekoracja”.
Scenografia składa się m.in. z dekoracji, kostiumów, rekwizytów, charakteryzacji postaci i oświetlenia.