Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Niebezpieczna sytuacja w rejonie przejścia dla pieszych. „Ile czasu ma kierowca na reakcję?” (wideo)

Ile czasu ma kierowca na reakcję przed przejściem dla pieszych? Tak pyta nasz Czytelnik, który przesłał nam nagranie z jednej z ulic Lublina.

96 komentarzy

  1. Wniosek z takich sytuacji jest jeden. W warunkach ograniczonej widoczności, nawet gdy kierowca zachowuje ostrożność w okolicach PDP, to właśnie pieszy może mieć najlepszą kontrolę i zdecydować, czy wchodzi na pasy, czy nie. To on napewno widzi samochód, odwrotnie może być problem.
    Jeśli ma trochę wyobraźni, to będzie wolał moment poczekać, aby samochód przejechał. Nie narazi się na potrącenie i nie spowoduje nagłego hamowania kierowcy, co może nie wystarczyć i nastąpi jednak potrącenie lub najechanie innego kierowcy z tyłu.
    Jeśli jednak nie będzie miał wyobraźni i egzekwując swoje pierwszeństwo wejdzie na pasy, może dojść do sytuacji, która będzie miała fatalne konsekwencje. Pokazuje to właśnie wiele zdarzeń z okolic PDP. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że kierowcy to jeżdżący zabójcy, a piesi wchodząc wprost pod auto mają przecież pierwszeństwo. Nikt o zdrowych zmysłach nie uderza w człowieka idącego po pasach. Powtarzam: to właśnie pieszy gdy jest ciemno, albo pada deszcz lub śnieg wykazując się myśleniem, może wykazać większą ostrożność przy korzystaniu z przejścia. Zasada ograniczonego zaufania wobec innych użytkowników, trochę wyobraźni i nie egzekwowanie na siłę swoich praw mogą być pomocne w celu uniknięcia niebezpiecznych sytuacji, których coraz więcej obecnie, w szczególności w przeddzień wprowadzenia nowych przepisów.

    • Wniosek jest tez taki, że pierwszy kierujący, który zbliża się do PdP i widzi osobę przechodzącą/ wchodzącą/ oczekującą przejścia powinien się zatrzymać, bo być może kolejni takiej osoby nie zauważą i ją potrącą.
      I dlatego nowe przepisy są najbardziej potrzebne, bo o ile można nie zauważyć nocą ciemno ubranego pieszego, to nie da się nie zauważyć samochodu, który zatrzymał się przed nami.

      • Kluczowe w twej wypowiedzi jest słowo „widzi”. Żeby kierowca się zatrzymał musi widzieć pieszego lub zatrzymujący się na sąsiednim pasie samochód. Gorzej jak pieszy ubrał się jak ninja i wchodzi na słabo oświetlone przejście jak na załączonym filmiku. Warto pamiętać: pieszy znacznie wcześniej widzi samochód (który ma przecież włączone światła), a kierowca widzi pieszego tylko wtedy gdy jest on odpowiednio oświetlony.
        I jeszcze drobna uwaga do projektujących ulice: lampa oświetleniowa powinna oświetlać przejście od strony kierowy (by widział pieszego w świetle od niego odbitym), a nie świecić z przeciwnej strony (bo wówczas co najwyżej widać cień pieszego).

        • Dlatego nadal podtrzymują to co napisałem, że „pierwszy który widzi” powinien się zatrzymać.

    • Bardzo nieobiektywna wypowiedz. Podaję przykłady.

      „Nikt o zdrowych zmysłach nie uderza w człowieka idącego po pasach.” – „piesi wchodząc wprost pod auto mają przecież pierwszeństwo”

      „pieszy gdy jest ciemno, albo pada deszcz lub śnieg wykazując się myśleniem, może wykazać większą ostrożność” – a kierujacy nie może wykazać się ostrożnością?

      „pieszy gdy jest ciemno, albo pada deszcz lub śnieg wykazując się myśleniem, może wykazać większą ostrożność” – który pieszy? dziecko, osoba niepełnosprawna, osoba nietrzeźwa, osoba niedowidząca?

      „napewno widzi samochód, odwrotnie może być problem” – jak problem to trzeba oddać Prawo Jazdy i jeździć autobusem/taksówką

      „Zasada ograniczonego zaufania” – oczywiście tylko w jedną stronę działa

      „Pokazuje to właśnie wiele zdarzeń z okolic PDP” – w której

      „Niektórzy komentatorzy twierdzą, że kierowcy to jeżdżący zabójcy” – ale to jest w odniesieniu do części kierowców prawda. Wystarczy spojrzeć w statystyki. Piesi nie mają nic do tego, bo większość wypadków zdarza się bez ich udziału

    • „Nikt o zdrowych zmysłach nie uderza w człowieka idącego po pasach.” – ale wielu potrafi wjechać z prędkością 80km/h czy jeszcze większą na nieoświetlone PdP, z nadzieją, że nikt nie będzie po nim akurat przechodził.
      Wg. mnie to także nie jest zabójstwo z premedytacją. To jest zabójstwo z zamiarem ewentualnym, czyli liczę się z tym, że może kogoś zabiję, ale może nie.

    • „Nikt o zdrowych zmysłach nie uderza w człowieka idącego po pasach.” – a trochę obok piszesz niemal, że „piesi wchodzą pod samochody żeby się zabić”.
      To jest jakiś inny gatunek zwierzęcia? Jak to jest, gdy się wsiada do samochodu to się mądrzeje, a gdy wysiada głupieje?
      Ja obserwuję coś całkowicie innego.
      1. Gdy człowiek idzie chodnikiem – to zachowuje się normalnie. Na nikogo nie trąbi, nikogo nie zwyzywa, nie macha łapami, nie spycha nikogo z chodnika.
      2. Gdy człowiek jedzie rowerem – to większość zachowuje się w miarę przyzwoicie, ale zdarzają się rowerzyści z zespołem aŁdi – których nie mam zamiaru tłumaczyć.
      3. Gdy człowiek jedzie samochodem – przełącza się w tryb wojna ze wszystkimi dookoła: z pieszymi, z rowerzystami, z innymi kierowcami.

  2. Może świecący telefon w ręce to dobry pomysł?

  3. Jeden wniosek jaki przychodzi mi na podstawie tego filmu to taki, że zniesienie podniesienia prędkości dopuszczalnej w nocy w zabudowanym, z 60 do 50km/h to dobry pomysł.
    A drugi to taki, że obowiązkowe odblaski (po zmroku, poza zabudowanym i terenie nieoświetlonym) to słuszny pomysł.
    Natomiast nie można nakazać tego samego w mieście, bo gdy dojdzie do takiej sytuacji, że ktoś kto zejdzie wieczorem wyrzucić śmieci i zostanie rozjechany to na tym forum 3/4 wpisów będzie wtedy brzmiało, że: sam jest sobie winien, bo nie miał odblasków. A to, że ktoś leciał aŁdicą drogą osiedlową 60km/h w strefie zamieszkania będzie mało ważne. Najważniejsze będzie, że „NIE MIAŁ KAMIZELKI”.

    • PdP mogłyby być też lepiej oświetlone jak np na ul. Podzamcze (przed szkoła na górce).

      • Zgoda. Niektóre są oświetlone dobrze, inne średnio, a niektóre bardzo źle. Wydaje się, ze to z filmu jest z tych gorzej oświetlonych.

  4. Dramat po raz kolejny. Człowiek, który prowadzi auto nawet nie zwalnia przed przejsciem dla pieszych. A potem zdziwiony.

    • Nie wydaje mi się. O ile zawsze czepiam się kierowców – to w tym przypadku nie mam nic do zarzucenia. Skoro zdołał się za trzymać (nawet bez gwałtownego hamowania) przed PdP – prędkość przy zbliżaniu się do PdP była prawidłowa.

  5. jeżeli przejście jest niedostatecznie doświetlone kierowca powinien być uniewinniony – a rentę niech płaci zarządca drogi

    • Nie. Zarządca niech odpowiada za stan drogi, a kierowca za to, że (na drodze ze słabo oświetlonymi PdP) nie dostosował prędfkości do panujacych warunków i tym spowodował wypadek.
      Jeżeli na autostradzie jest lód czy mgła – to nie lecimy 140km/h -lecz jesteśmy zmuszeni jechać wolniej. Zarządca ma usunąć oblodzenie, a do tego czasu my musimy jechać w warunkach jakie są – a nie mówić, że droga powinna być sucha.

  6. A ja tam ubieram się w tęczowe barwy i kierowcy się tego boją. Kara niewspółmiernie wyższa bo POdchodzi POd POlitykę.

  7. A mnie uczyli, że jak zbliżam się do przejścia dla pieszych to powinienem zachować szczególną ostrożność, a jeśli jest zła widoczność (krzaki, drzewa, ciemno, mgła, deszcz) to mam odpowiednio zwolnić.
    Czytelnik chyba kupił sobie kamerkę i szuka afery, TY CZYTELNIKU DBAJ O SWOJE BEZPIECZEŃSTWO i to powinno wystarczyć na 99% sytuacji jakie spotkają Ciebie na drodze…

  8. Od lat przejścia dla pieszych są oświetlane i dalej coraz to nowe przejścia są modernizowane. Nie zmienia się tylko jedno: pomijane są obszary przed przejściem dla pieszych. Pieszy, szczególnie ubrany na ciemno „nagle” zjawia się na przejściu, często kiedy jest już za późno na reakcję. Kierowcy są różni. Jeden uważa bardziej a drugi mniej. Nie mi oceniać czy powinien mieć prawo jazdy czy nie. Jeżeli chcemy chronić pieszych to zróbmy wszystko by tak było. W niektórych krajach zachodnich obszary wokół przejść i same przejścia wyglądaja zupełnie inaczej niż u nas. Dlaczego nie uczymy się od ludzi którzy mają na ten temat większą wiedzę od naszej to nie wiem.

  9. W jednym z krajów na południu europy wprowadzono przepis ze pieszy poza przejściem dla pieszych nie ma prawa wchodzić na jezdnie i jak zostanie potrącony do staje się winnym,na przejściu pieszy ma zachować szczególną ostrożność nie ma prawa włazić bez rozglądania się i wiecie co się stało ? wypadki z udziałem pieszych spadły praktycznie do ZERA!!

    • A Ziemia jest wklęsłą.

    • „poza przejściem dla pieszych nie ma prawa wchodzić na jezdnie” – a jeżeli do PdP jest kilometr to co? A jeżeli zaparkujesz po jednej stronie jezdni (bo tylko tam było miejsce), a chcesz dostać się na drugą stronę to co? Zamawiasz taksówkę, żeby przewiozła nas na drugą stronę?

    • „przejściu pieszy ma zachować szczególną ostrożność nie ma prawa włazić bez rozglądania się” – w jakim kraju można wchodzić na PdP bez rozglądania się? W każdym kraju na świecie przy przechodzeniu przez jezdnię należy zachować ostrożność.
      Chcesz powiedzieć, że gdyby z dnia na dzień, w Polsce zlikwidować wszystkie PdP – to potrącenia pieszych spadłyby do zera? To po co te PdP właściwie są?

    • Jest taki kraj w Europie, w którym jest zabronione korzystanie z telefonu trzymanego w ręce podczas kierowania samochodem. I wiesz co taki oznacza? ZERO!! Nic nie oznacza. Jest to martwy przepis.

    • Jeżeli zakazem można zlikwidować wypadki, to wystarczyłoby np. na przejazdach kolejowych zakazać wjazdu bez rozejrzenia się, a wtedy zderzenia z pociągami spadłyby praktycznie do ZERA!!
      Pora nominować się do Komunikacyjnego Nobla!
      Przyszły Noblista, Geniusz zaszczycił nasze forum. Pomyśleć, że gdyby wprowadzić twoje zasady, to skończyłyby się wypadki na świecie.

    • Gdy krzyżują się dwie drogi, to przeważnie jedna jest drogą z pierwszeństwem, a inne dochodzące są podporządkowanego względem tej pierwszej.
      Może się mylę, ale Ci wyjeżdżający z podporządkowanej muszą się rozejrzeć się i ustąpić tym na drodze głównej. Zatem dlaczego w Polsce, corocznie w takich sytuacjach dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy wypadków zakończonych wypadkami oraz kilku milinów takich zdarzeń zakwalifikowanych jako kolizję?
      Pomiędzy ZEREM! a milionem jest trochę różnicy. Potrafisz wyjaśnić, te małe rozbieżności?

  10. Pieszy miał pierwszeństwo, bo był na przejściu i zginął. Tragedia dla jego rodziny. Kierowca tira nie wyhamował. Do więzienia. Tragedia dla rodziny. Komu łatwiej zareagować: kierowcy w jesienną, deszczową noc, czy pieszemu na widok zbliżającego się oświetłonego kilkutonowego pojazdu? Ile jeszcze obowiązków jest w stanie wytrzymać kierowca? Czy hamowanie i ruszanie pojazdu jest ekologiczne i ekonomiczne? Co łatwiej jest zatrzymać i ruszyć?

    • Chyba nigdy nie jeździłeś na rolkach po deszczu ani TIRem? Wiesz jak trudni jest wyhamować chińską hulajnogą lub gruszką z betonem? Radzę Ci omijać drogi po których jeżdżą ciężarówki, jeżeli nie chcesz skończysz w nagrobku na którym będzie wyryte: „Ten co miał pierszeństwo.”

    • Chyba o innym filmie rozmawiamy. Na tym pieszy bezpiecznie przeszedł. Kierowca zachował się prawidłowo. Zatrzymał się przed przejściem.
      A Ty powtarzasz historyjki szwagra, któremu piesi rzucają się pod koła , gdy on, mistrz powiatu leci 20-letnią aŁdicą przez wieś. Rzucają się, tylko po to, żeby mu przez chwilę dotknąć tego kopcącego bóstwa na gumowych kołach za 2000 PLN.

    • Ekolog *****y się znalazł! To może jeszcze zakażesz jeżdżenia w lycra (lajkrze) na rowerze, czy chodzenia w butach na gumowej podeszwie?

      • Franiu czy Ty masz jeszcze czas na coś innego oprócz internetu i komentowania wszystkiego. Rano jesteś, po południu jesteś wieczorem jesteś …. może to Twoja praca i komentarze ? Co na to żona czyba że jest układ że Ty siedzisz Ona pracuje

Z kraju