Na granicy ruszyły kontrole cukru, jaki wjeżdża do Polski z Ukrainy. „Dotychczas nie stwierdzono nieprawidłowości”
20:35 12-02-2024 | Autor: redakcja

W ubiegłym tygodniu, podczas wizyty w Lublinie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapowiadał konieczność wprowadzenia kontroli cukru, jaki wjeżdża do Polski z Ukrainy. Wskazał, że napływa on do naszego kraju w ogromnych ilościach, przez co stanowi zagrożenie dla rodzimego rynku. Wyjaśniał również, że będąc na granicy w Dorohusku widział partię cukru, który dziwnie pachniał. Problem w tym, że nikt nie wie, jakiej on jest jakości i czy nie ma w nim np. niedopuszczalnych w Polsce substancji.
Rolnicy od dawna alarmują, iż import cukru wzrósł w ostatnim czasie niemal 35-krotnie. Przed wojną z Ukrainy wjeżdżało do Polski ok. 20 tysięcy ton rocznie a obecnie ma to być 700 tysięcy ton. Producenci obawiają się, że niebawem będzie tak jak ze zbożem. Cukrownie nie będą miały gdzie sprzedać surowca przez co cena za buraki znacząco spadnie, podobnie jak areał upraw. Szczególnie problem ten dotyczy właśnie naszego regionu, gdyż to na Lubelszczyźnie z upraw buraków cukrowych utrzymuje się spora ilość rolników.
Dziś służby wojewody lubelskiego zapewniały, że od minionego piątku prowadzone jest sprawdzanie każdej partii cukru, jaka wjeżdża do naszego kraju z Ukrainy i jest zgłoszona do kontroli. Działania te odbywają się zarówno w postaci analizy dokumentów, do tego wykonywana jest ocena organoleptyczna produktu oraz pobierane są próbki do badania.
– Do tej pory do Polski dotarło siedem takich przesyłek, dwie zostały już zbadane. Ponieważ pozostałe wjechały w sobotę i niedzielę wyniki będą dziś. Dotychczas nie stwierdzono nieprawidłowości – tłumaczy Jolanta Korniszuk, lubelski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny.
Służby zapewniają, iż są w ciągłym kontakcie z rolnikami. Obecnie cukier sprawdzany jest i badany, czy nadaje się do spożycia na terenie Unii Europejskiej. Jeżeli będzie potrzeba dodatkowych badań, wówczas będą one realizowane.
Oczywiście ze nie stwierdzono nieprawidłowości bo to jest polski cukier wywożony na Ukrainę i on wraca do Polski
Jolka, Jolka, nie stwierdzono cukru w cukrze bo go wcześniej nie badano.
Znowu pudrowanie problemu. Rolnicy się boją o nasz rodzimy rynek cukru, a oni nadal wpuszczają wszystko, co chce wjechać, byleby było odpowiednie jakościowo.
Dla wyjaśnienia – dobry jakościowo cukier też może zalać nasz rynek, a przez niższą cenę wyprze lokalne produkty.
Ktoś zauważył, że problem nie zniknął, tylko odrobinę zmniejszył ilość i zwiększył siłę rażenia?
Powąchać to on może stringi swojego ptysia.Pajac nie ma żadnego planu na problemy rolników.
A zboza nie kontroluja ??
zboże też trza chać
miernoty od tuskowego pseudospecjalistow jak pomoc EU
Nie nastręczają za dużo wjeżdża.
Jasne bo jakże może być inaczej przecież firmy firmeczki cwaniacy muszą na tym zarobić więc nie wolno im w tym przeszkadzać
Wy politycy wiecie co się dzieje że artykuły wjeżdżają na potęgę z Ukrainy i są przepakowywane w Polskie opakowania by ludzie się nie skapnęli że to produkt Ukraiński ,i wy kłamliwie wprowadzacie cyrk który zwie się test krajowy cukru nie ma dowodów nie ma sprawy łatwo sprawę zamieść sprawę pod dywan.
No to Michałek załatwił kontrole cukru że teraz będzie płynął z Ukrainy jak woda
przynajmniej cukier teraz w biedrze po 3,99 a nie jak wcześniej po 8zł.
Po 8 był ten ponoć dobry bo polski, a ten niby trujący ukraiński jest tańszy.
UWAGA ukroboty udają Polaków!
A ile tego cukru zjesz w rok?
rocznie ≈ 122 kg
A maliny ..?
Maliny owocują pod koniec lata, to na razie nie problem.