Najpierw jest ograniczenie do 40 km/h, za chwilę do 50 km/h, potem znowu do 40, by po chwili wzrosnąć do 70 i znów spaść do 40 km/h. I kierowcy muszą się w tym wszystkim połapać.
koło każdej dziury stoi znak w zależności od głębokości tak się robi żeby nie płacić ew. odszkodowań
un
Zamiast naprawiać drogi to stawiają ograniczenia do 40 km/h tuż za znakiem 70 i pewnie lada moment łapiduchy będą czyhać i nagradzać odpowiednio wysokimi mandatami. Ale okej, jest zima, sezon napraw zacznie się na wiosnę więc stosuje się teraz doraźne rozwiązania typu ograniczenie lub krowi placek (lub choinka) w dziurze. Ale czy nie można zakryć istniejącego ograniczenia do (w tym przypadku 70km/h) i dowiesić czasowo 40? Napier..ą znak za znakiem, gdzie jeden przeczy drugiemu a drugi pierwszemu i zadowoleni. Ogólnie patrząc na nasze drogi to jest tak duża przesada w rozstawianiu wszelkiej maści znaków, ze jak dojdzie czasowa zmiana organizacji to przy drodze jest wręcz las znaków. Kierowcy zamiast patrzeć na drogę to muszą obserwować pobocze i to co na nim stoi. Te nowoczesne systemy rozpoznawania znaków w samochodach to chyba się gotują…
ER
PYTAM POWAŻNIE – CZY NIE MOŻNA ZASŁONIĆ BIEŻĄCEGO OGRANICZENIA I POWIESIĆ NA TYM SAMYM SŁUPIE NOWEGO, TYMCZASOWEGO OGRANICZENIA? PRZECIEŻ CO SŁUP TO INNY ZNAK I INNE OGRANICZENIE. ROZUMIEM ŻE TO TAKI UKŁON W STRONĘ PATROLU „TUŻ ZA ROGIEM” ?
Obserwator
Może te znaki to znaki informujące o głębokości dziur
jun
co za d…l to wymyślił, wystarczył jeden znak o ubytkach w jezdni…
chociaż wtedy byłoby taniej a chyba nie o to chodziło, tak samo jak ze stawianiem gdzie tylko sięda świateł, nawet na rondach, co z tego, że niepotrzebne i tworzą korki, ważne, że ktoś ma z tego żyłę złota
koło każdej dziury stoi znak w zależności od głębokości tak się robi żeby nie płacić ew. odszkodowań
Zamiast naprawiać drogi to stawiają ograniczenia do 40 km/h tuż za znakiem 70 i pewnie lada moment łapiduchy będą czyhać i nagradzać odpowiednio wysokimi mandatami. Ale okej, jest zima, sezon napraw zacznie się na wiosnę więc stosuje się teraz doraźne rozwiązania typu ograniczenie lub krowi placek (lub choinka) w dziurze. Ale czy nie można zakryć istniejącego ograniczenia do (w tym przypadku 70km/h) i dowiesić czasowo 40? Napier..ą znak za znakiem, gdzie jeden przeczy drugiemu a drugi pierwszemu i zadowoleni. Ogólnie patrząc na nasze drogi to jest tak duża przesada w rozstawianiu wszelkiej maści znaków, ze jak dojdzie czasowa zmiana organizacji to przy drodze jest wręcz las znaków. Kierowcy zamiast patrzeć na drogę to muszą obserwować pobocze i to co na nim stoi. Te nowoczesne systemy rozpoznawania znaków w samochodach to chyba się gotują…
PYTAM POWAŻNIE – CZY NIE MOŻNA ZASŁONIĆ BIEŻĄCEGO OGRANICZENIA I POWIESIĆ NA TYM SAMYM SŁUPIE NOWEGO, TYMCZASOWEGO OGRANICZENIA? PRZECIEŻ CO SŁUP TO INNY ZNAK I INNE OGRANICZENIE. ROZUMIEM ŻE TO TAKI UKŁON W STRONĘ PATROLU „TUŻ ZA ROGIEM” ?
Może te znaki to znaki informujące o głębokości dziur
co za d…l to wymyślił, wystarczył jeden znak o ubytkach w jezdni…
chociaż wtedy byłoby taniej a chyba nie o to chodziło, tak samo jak ze stawianiem gdzie tylko sięda świateł, nawet na rondach, co z tego, że niepotrzebne i tworzą korki, ważne, że ktoś ma z tego żyłę złota