Miasto postanowiło eksmitować bobry na wieś. Zwierzęta jednak mają urzędników w nosie
19:33 03-02-2023 | Autor: redakcja

Bobry, jakie zamieszkały w Lublinie, mają się bardzo dobrze. Zwierzęta te można spotkać m.in. w rejonie al. Solidarności przy Czechówce, w okolicach ogrodu Botanicznego, ul. Koło, a także w rejonie Bystrzycy na Wrotkowie. Nie przeszkadza im zarówno ruch pojazdów, ani też spacerujące w pobliżu osoby. Szczególnie upodobały sobie rzekę Czechówkę przy al. Solidarności, gdzie większość drzew została przez nie mocno nadgryziona.
O ile w większości spacerujący w pobliżu mieszkańcy podkreślają, że sąsiedztwo bobrów ich cieszy, tak już działkowcy są odmiennego zdania. Skarżą się na to, iż zwierzęta powodują znaczne szkody w uprawach. Mowa tu o terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. K. Pułaskiego zlokalizowanego w rejonie al. Solidarności i Sikorskiego. Skierowany został również wniosek do Urzędu Miasta w tej sprawie.
Przedstawiciele ratusza wskazują, iż decyzją Ministra Środowiska bóbr podlega częściowej ochronie. Przyznają, iż gatunek ten charakteryzuje się wysoką umiejętnością przekształcania środowiska do własnych potrzeb. Ma to istotne znaczenie biocenotyczne, w szczególności mowa tu o retencji, co jest niezwykle korzystne z przyrodniczego punktu widzenia. Niestety niestety jednak jest też druga strona medalu. Zwierzęta te często doprowadzają do konfliktów społecznych. Przyczyną jest ich natura, która doprowadza do strat gospodarczych.
W związku z tym mieszkańcy niejednokrotnie wnioskują o wydanie zgody na odstrzał tych zwierząt. Nie tak dawno Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Lublinie wydała zgodę na odstrzał setki bobrów w powiecie bialskim, skąd wpływało szereg skarg od rolników. W Lublinie urzędnicy również stanęli za działkowcami, jednak postanowili działać nieco inaczej, a przede wszystkim oszczędzić te zwierzęta. W ubiegłym miesiącu wystąpili o zezwolenie na odłów i przemieszczenie ośmiu tych zwierząt poza miasto. Zgodę otrzymali i odpowiednie działania już trwają.
Jednak bobrom tak spodobało się nad Czhechówką, że wyprowadzać się nie zamierzają. Ustawione pułapki omijają szerokim łukiem. Urzędnicy potwierdzają, iż do tej pory nie udało się odłowić żadnego zwierzęcia. Wskazują, iż bobry są bardzo płochliwe i ostrożne, dlatego też cała operacja do łatwych nie będzie należała.
(fot. lublin112)
Dać im sądowy zakaz! Na kierowców to działa…
J***ć bobry maczetami! Ale do dzików nie strzelać! Aborcja prawem, nie towarem! Ani jednej więcej! Piekło kobiet!
Palnij sobie w łeb…
kon-sty-tuc-ja!
O ile jeszcze rolników rozumiem że mówią o stratach w plonach o tyle na ROD- ach upraw już raczej nie ma.
No ale, to ten sam poziom społeczeństwa który wyprowadza się na wieś a później wytacza procesy rolnikom bo u nich koguty pieją.
Może to powinna być połapka dużą z zapadka i koniecznie wierzbowe gałązki w środku jeśli bóbr będzie chciał je wciągnąć do wody zwolni zapadkę przywiązaną do gałęzi. I delikwenta się wysiedla do Wisły
Jeśli robi to nasza ulubiona SM ,to marne widoki na sukces
Może to nowa rasa bobra „bóbr miastowy”. Lubi mieć wszędzie blisko i jest towarzyski. Poza tym działka na wsi nie jest w jego kręgu zainteresowania
Jakakolwiek działalność przeciwko urzędasom 🙂 jestem jak najbardziej na tak
A bo na wsiach tego dziadostwa nie ma. Gdzie jest jeszcze jakiś rów czy rzeczka to zaraz tama za tamą i podtopienia. Zniszczone działki niejednokrotnie lasy bo podtopione przez tą plagę. Kolejny absurd. Wszystko chronić. Dziki, sarny, łosie, jelenie i jeszcze to. We wszystkim powinien być zachowany zdrowy rozsądek a jak widać tego coraz mniej
wiecie co to są naboje usypiające czy jak w średniowieczu bedziecie łapać ?
Nie tylko bobry mają urzędników w nosie.
Myślący ludzie mają ich i w nosie i tam gdzie u biorą zaczyna się ogon.