Kolejne drzewa w Lublinie padają ofiarą bobrów. Tym razem zwierzęta uszkodziły drzewa rosnące przy Czechówce, w rejonie al. Solidarności. Jest to już kolejny przypadek, gdy aktywność bobrów prowadzi do poważnych strat w zieleni miejskiej. Podgryzione pnie stanowią zagrożenie, szczególnie w przypadku drzew znajdujących się blisko uczęszczanych ścieżek i tras spacerowych.
Wobec konieczności podjęcia zdecydowanych i zgodnych z prawem działań na skutek aktywności chronionych gatunkowo bobrów na terenie rzeki Białka burmistrz Radzynia Podlaskiego skierował pismo do właściciela Białki - Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – Zarządu Zlewni w Zamościu.
Bobry ponownie wyrządziły szkody w Lublinie, niszcząc drzewa wzdłuż Czechówki przy al. Solidarności. Straż Miejska zabezpieczyła teren taśmami, ostrzegając przed zagrożeniem. To kolejny przypadek uszkodzeń drzewostanu w mieście.
To miał być kolejny, wspólny wypad na ryby nad rzekę. Z połowów wrócił jednak tylko jeden z mężczyzn. Teraz sprawą zajmuje się prokuratura.
W najbliższym sąsiedztwie przepływających przez Lublin rzek: Czechówki, Bystrzycy oraz w korycie Czerniejówki na dobre już zamieszkały bobry. Od kilku lat spotyka się tu coraz więcej pojedynczych osobników, zaś ślady ich działalności są bardzo dobrze widoczne i zaczynają być coraz dotkliwsze oraz kosztowniejsze.
Bobrom tak spodobało się w Lublinie, że wbrew decyzji urzędników, nie zamierzają opuszczać rzeki Czechówki. Rozstawione pułapki omijają szerokim łukiem.
Od pewnego czasu w Lublinie można zaobserwować destrukcyjne działanie bobrów w kilku lokalizacjach. Chodzi głównie o niszczenie miejskich drzew, a także budowanie żeremi, które sprawiają, że pobliskie im tereny zalewa woda. Jak ustaliliśmy, sytuacja z tymi zwierzętami jest...patowa.
W minioną sobotę strażacy z terenu powiatu łęczyńskiego ratowali dwa bobry uwięzione na zaporze wodnej. Akcja trwała ponad dwie godziny i zakończyła się uwolnieniem zwierząt.
W miniony czwartek w miejscowości Rzeczyca doszło do nietypowego zdarzenia. Na jeden z budynków mieszkalnych przewróciło się drzewo pogryzione przez bobry.
W kanałach w Parku Ludowym zebrała się znaczna ilość wody. Miasto Lublin tłumaczy ten fakt działalnością bobrów w tym miejscu.
Trzy bobry wpadły do betonowej studzienki i nie mogły się wydostać na zewnątrz. Na pomoc przyjechali strażacy. Zwierzęta całe i zdrowe odzyskały wolność.
Nie przeszkadza im ani ruch pojazdów na kilkupasmowej al. Solidarności, ani też spacerujące w pobliżu osoby. Bobry zadomowiły się w Czechówce i powalają pierwsze drzewa.
Spory problem mają mieszkańcy Ogonowa koło Ryk. Zawalił się jedyny w miejscowości most, przez co wieś została podzielona na dwie części. Teraz aby odwiedzić sąsiadów, czy też dojechać na pola uprawne, muszą korzystać z przeprawy w sąsiedniej miejscowości. Jej stan jednak też wiele pozostawia do życzenia.
Nasz Czytelnik zaalarmował nas, że ma problem z... bobrami. Całą historię nieco przewrotnie opisał, ale jak widać na zdjęcia poczynania tych zwierząt są coraz śmielsze.