Mechanik testował pojazd klientki. Uderzył BMW w drzewo i dachował, a silnik zatrzymał się na boisku szkoły (zdjęcia)
13:15 31-08-2020 | Autor: redakcja

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę około godziny 2:30. Policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że w miejscowości Siedliska w powiecie łukowskim dachował pojazd osobowy marki BMW. Ze zgłoszenia wynikało, że z pojazdu wysiadł młody mężczyzna i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Policjanci zastali na miejscu służby ratunkowe oraz leżący na dachu na poboczu drogi pojazd marki BMW. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że pojazd zjechał na chodnik uderzył w drzewo, po czym dachował zatrzymując się na poboczu. Siła kolizji musiała być bardzo duża, ponieważ silnik od tego auta został wyrwany i zatrzymał się po drugiej stronie drogi, na boisku pobliskiej szkoły. Przemieszczający się silnik uszkodził ogrodzenie boiska. Od auta w momencie zdarzenia odpadły także przednie koła.
Wewnątrz pojazdu nie było żadnych dokumentów. Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych zamontowanych na BMW okazało się, że pochodzą z pojazdu marki Alfa Romeo. Policjanci szybko ustalili właściwe numery rejestracyjne samochodu i dotarli do jego właścicielki.
Jak się okazało, kobieta oddała pojazd dwa tygodnie temu do warsztatu znajdującego się na terenie gminy Wojcieszków. Policjanci dotarli do mechanika, którym okazał się 25-letni mieszkaniec gminy.
Mężczyzna był zaskoczony wizytą policjantów. Zapewne skuszony mocą powyżej 400 koni mechanicznych powierzonego mu pojazdu, przyznał się do tego, że zabrał BMW swojej klientki na „przejażdżkę”. Aby pojazd nie rzucał się w oczy, mężczyzna zamontował na nim tablice rejestracyjne od innego pojazdu, który właśnie naprawiał.
Mechanik – rajdowiec wkrótce odpowie przed sądem za krótkotrwałe użycie pojazdu i wyrządzenie szkód na kwotę 25 tys. złotych. Będzie musiał zwrócić również koszty uszkodzonego auta.
(fot. pixabay.com)
No to sprawdził
I dobrze. Dalej „naprawiać” samochody u Mietka w szopie. Mietek się zna i wszystko naprawi. ASO to bandyci i złodzieje.
25 tyś. straty w BMW z 400KM i silnikiem, który wyleciał w powietrze.? Kto to wyceniał?
25 tys. to koszty ogrodzenia boiska i nawierzchni. Koszt auta to inna bajka. Naucz się czytać ze zrozumieniem.
Na 25 klocków to on narobił szkód tym autem, a koszty zniszczonego BMW to swoją drogą….
25tys. jest za szkody mienia – boisko, ogrodzenie, chodnik, usuwanie auta. Samochód oddzielnie liczony
Czytać nie nauczyli? Wyrządził szkody na 25 tyś… czyli rozj*bał płot, boisko i chooj wie co jeszcze.
„Będzie musiał zwrócić RÓWNIEŻ koszty uszkodzonego auta.”
Czytaj ze zrozumieniem
PZU
Co to jest „tyś.”, nieuku? Skrót słowa „tyśency”? Piszemy „tys.”, tępy matole!
Za BMW to dwa razy taki koszt
Pewnie kolejny 20 letni złom
Kto wie, czy przed wypadkiem był to złom,
wiek o niczym nie świadczy,
a 400KM nie bierze się znikąd.
Nie każdy silnik można tak zmodyfikować, aby taką moc uzyskać,
i też nie każdy silnik nawet po modyfikacji wytrzymuje taką moc.
25tys strat za spowodowanie zniszczeń a nie za auto. Czytać ze zrozumieniem.
Z artykułu wynika, że 25 tys to straty jakie wyrządził bez podliczenia zniszczonego auta.
No to będzie musiał więcej pracować, a klientów po takim wybryku mu nie wróżę.
za darmo bym nie chciał
Dalej jeździj swoim fiatem haha
Już to widzę cepie
Osobiście wolałbym przetestować klientke a nie jej pojazd, ale jak to mówią kto ci lubi.
Prowincja ma fantazje a mowia tylee razy wiesniak nie ma rozumu ma owies
Dobry mechanik. Przetestował autko. Niestety to BMW okazało się do du…y.
Będzie musial do korado w suchej woli dowozić.