Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kilka zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem. Spłonął barak mieszkalny (zdjęcia)

Strażacy z terenu powiatu lubartowskiego w miniony piątek interweniowali w miejscowości Nowodwór. Ogniem objęty był tam barak mieszkalny. Z pożarem walczyło kilka zastępów straży pożarnej.

W miniony piątek rano do Stanowiska Kierowania KP PSP w Lubartowie wpłynęło zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego w miejscowości Nowodwór, gm. Lubartów.

– Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że ma miejsce pożar baraku znajdującego się w odległości ok. 400 m od utwardzonej drogi asfaltowej. Nie było możliwości dojazdu do miejsca pożaru. Mieszkaniec znajdował się pod opieką osób postronnych. Strażacy po udzieleniu pierwszej pomocy przekazali mężczyznę pod opiekę personelu medycznego. Jednocześnie podjęto działania gaśnicze podając dwa prądy wody na płonący obiekt, co doprowadziło do ugaszenia pożaru – relacjonuje oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Lubartowie st. kpt. Michał Mazur.

W działaniach brały udział zastęp: JRG Lubartów, OSP Kamionka, OSP Brzeziny oraz OSP Nowodwór. Oficer Prasowy Komendy Powiatowej PSP w Lubartowie informuje, że w okresie od dnia 11.03.2024 r. do dnia 17.03.2024 r. na terenie powiatu lubartowskiego miało miejsce 16 zdarzeń, w tym 9 miejscowych zagrożeń, 6 pożarów oraz 1 alarm fałszywy.

Kilka zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem. Spłonął barak mieszkalny (zdjęcia)

fot. KP PSP Lubartów

Kilka zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem. Spłonął barak mieszkalny (zdjęcia)

fot. KP PSP Lubartów

PRZECZYTAJ

Wandale wyrwali dwa zielone słonie. Mieli pecha, bo nadjechali policjanci (zdjęcia)

5 komentarzy

  1. Pożar miał miejsce się w odległości ok. 400 m od utwardzonej drogi asfaltowej, powiadacie…
    Na takie okazje „jak znalazł” przydałaby się sikawka na wszędołazie SHERP, albo chociaż byle jak utwardzona droga.
    A tak mimo 4 zastępów, czyli ok. 20 chłopa, rwących się do sikania, chałupka sie zjarała.

  2. Studętkom jezdem i myślem, że...

    Jedna z teorii głoszonych przez strażaków jest mówiąca o tym, że każdy pożar najłatwiej jest ugasić wtedy kiedy się on rozpoczyna, czyli w tzw. zarodku.
    Jednak problem polega na tym, że takiego rozpoczynającego się pożaru na ogół nie ma czy gasić, bo kto by tam z własnej nieprzymuszonej demokracją woli, miał jakąkolwiek gaśnicę, czy beczkę z wodą.
    Niektórym przydaje się telefon, ale najczęściej walą się na kolana i modlą się o duży deszcz.
    Ale ma się ku lepszemu, bo mądry Polak po szkodzie.

    • Po co mu tam gaśnica, jak nawalony jak ksiądz po pracy, i tak by o niej nie pamiętał.

  3. I co z tego jak pojechało tam 4 zastępy, jak to co się miało spalić, spaliło się bez pomocy straży.

  4. Myślę że OSP BRZEZINY byli pierwsi na miejscu
    Oni niezależnie od pory dnia 4 minuty i wyjeżdżają z remizy

Dodaj komentarz

Z kraju