Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, audi całe objęte było ogniem (zdjęcia)

W piątek nad ranem przy jednej z ulic Łukowa doszło do pożaru audi. Pomimo przeprowadzonej akcji gaśniczej, pojazd doszczętnie spłonął.

Do pożaru doszło dzisiaj o godzinie 03:05 w Łukowie przy ul. Glinki. Strażacy otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednej z posesji ogniem objęty jest pojazd osobowy marki Audi. Samochód znajdował się blisko budynku i istniało zagrożenie, że ogień może się na niego rozprzestrzenić.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępu z JRG Łuków stwierdzono, że ogniem objęty jest cały pojazd w bliskiej odległości budynku. Działania strażaków polegały na podaniu prądu piany na palące się auto. Na miejscu zdarzenia interweniował jeden zastęp z JRG Łuków oraz policja.

W wyniku pożaru pojazd doszczętnie spłonął. Trwa ustalanie okoliczności pojawienia się ognia oraz szacowanie strat. W pożarze nikt nie ucierpiał.

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, audi całe objęte było ogniem (zdjęcia)

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, audi całe objęte było ogniem (zdjęcia)

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, audi całe objęte było ogniem (zdjęcia)

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, audi całe objęte było ogniem (zdjęcia)

(fot. PSP Łuków)

12 komentarzy

  1. W przyszłym roku będzie na olx nówka sztuka ?

  2. Nie mogę sie doczekać kiedy to CPK wybudują, będę mógł szybciej jeździć do LGBT klubów.

  3. Wstyd, taki drogi samochód i LPG montować.

    • A od kiedy to wstyd LPG montować.

    • Wstyd to nie LPG montować, a mieć węża w kieszeni i nie kupić gaśnicy 5-10 kg.
      Bo zanim straż przywiezie ci speca od odłączania akumulatora i poda jeden prąd ciężkiej piany, autko ci sie zjara.

    • Wieśniak z ostrogami przy gumofilcach (dawniej: chłop małorolny)

      Moniko, pewnie nie wiesz, że są drogie wozy, które fabrycznie są przystosowane do zasilania gazem.
      Od wielu lat mam taki i jakoś do tej pory, ani diabli go nie wzięli, ani zjarać się nie chciał.
      Na ten wszelki wypadek, jednak kupiłem nowoczesną 5 kilogramowa gaśnicę, a nawet nauczyłem się jak akumulator odłączać (bez pomocy specjalisty strażaka).
      Mało tego… nawet zdecydowany jestem żeby „w razie czego” nie czekać, aż strażacy mnie uratują – sam „odpalę” z wozu.

  4. anglik ze szwagrem przekładany

  5. Chichotnik zwyczajny (czyli: pospolity)

    Kiedy strażacy dotarli na miejsce, audi całe objęte było ogniem – jak byś miał czym zacząć gasić panie właścicielu to może by zdążyli coś tam zalać „podanym jednym prądem ciężkiej piany”, ale czas robi swoje. Zadzwoniłeś, a dzielni druhowie zanim zalogowali się do wozów, zanim dojechali, to autko ci się zjarało.
    Nie było nawet po co sikawek wyciągać.
    Kup se qjurwa, porządną gaśnicę, cymbale. I inne autko.

    • Chichotnik zwyczajny (czyli: pospolity)

      Zapomniałem dodać, przepraszam:
      I nie czekaj na specjalistę od odłączania akumulatora, miej przygotowany klucz (zwykle 10-tka), albo chociaż niewielką siekierkę (odetniesz nią przewody, a i do obrony koniecznej się może przydać)

  6. Jako takie autko nadające się do jazdy (z ważnymi badaniami technicznymi i ubezpieczone) można kupić za kilka, kilkanaście 500 plusów, a gasnica pozwalajaca ugasić dopiero co rozpoczynający sie pożar (taka ciut większa niż urzędowo wymuszona), kosztuje 200-300 złotych (czyli niecały 500+).
    O nauce odłączania akumulatora, od którego zwykle zaczyna się pożar, nawet nie wspomnę. Klucz, albo kombinerki warto wziąć w prawą przednią chyba żeś „śmaja”, to w lewą, też przednią).

  7. Dobrze jednej useless marki mniej

Z kraju