U mojej babci na śkierki wprowadziły się 2,szczury żeby ich się pozbyć trwało to około miesiąca.babcia spała z kijem, latały po całym domu w doniczkach ziemię kopaly
Swx
To gratuluję gratuluje że tak babci czystość i higienę pomagasz utrzymać…
Bławat
Może jakaś kocia wyspa wykaże się ze swoimi podopiecznymi? Trzeba sobie pomagać!
Proponuję jeszcze więcej śmieci nagromadzić na korytarzach a w piwnicy więcej żarcia trzymać. W kamienicy w której jestem właścicielem był podobny problem i przeprowadzana przeze mnie częstsza niż standardowa deratyzacja sprowadzała się do zwykłego marnowania pieniędzy. W końcu się zdenerwowałem i nakazałem uprzątnięcie piwnic i klatek schodowych, oczywiście nie obyło się bez mamrotania pod nosem jaki to właściciel jest be itd. Ale nagle okazało się że problem znikł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ten sam problem był z zapychającym się kanałem ściekowym, w którym to znajdowałem ręczniki papierowe, całe opakowania po paście do zębów, niedojady, chusteczki nawilżane i szmaty. Po kolejnej kosztownej interwencji specjalistycznej firmy ostrzegłem wszystkich że jeśli kolejny raz znajdę tego typu przedmioty w kanalizacji to obciążę wszystkich lokatorów po równo kosztami odetkania kanału. I tym razem problem znikł. Problemy ludzie bardzo często stwarzają sobie sami. Roszczenia są wielkie ale żeby od siebie zacząć wymagać to wtedy już nie jest tak prosto.
wiadoma sprawa że to ludzie syfią a szczury przychodzą trochę posprzątać
ala
na pewno pomoże otruwanie kotów
hehe
małe biedne szczurki , zimno im pewnie to się po piwnicach chowają , mam nadzieje ze grazyna sloika nie domkla
Województwo Lubelskie
Wystarczyło by mieszkańcy złożyli się po pare złoty i kupili trutkę w saszetkach i szybko by było po sprawie.[to nie wiele kosztuje]U mnie była inwazja tej zarazy saszetki rozwiązały problem szybko.
ja
Tu saszetki nie wiele pomogą, parę młodych owszem padnie ale stary szczur nigdy pierwszy do pokarmu nie podchodzi. Owszem saszetki będą znikać w mgnieniu oka ale szczury je tylko przenoszą w inne miejsca. Najpierw to trzeba zrobić porządek, uniemożliwić dostęp do kontenerów ze śmieciami a potem bawić się w myśliwego. Stara zasada mówi „wypalić oczy staremu szczurowi to wygryzie wszystkie”.
szczur
dokładnie , mój dziadek miał jeszcze sposób ze łapał szczura , patroszył go i zostawiał w miejscu gdzie one występowały .. po miesiącu nie było żadnego szczura . Poradził sobie bez żadnych trutek itp. szczury to mądre stworzenia i trzeba je sposboem
Swx
Moim zdaniem bezdomny to tylko jeden z elementów zachęty dla szczurów.
Nie mam złudzeń, że ogólny syf jest efektem higieny wszystkich mieszkańców
się dziwią jakby posprzatali ten syf to by szczury uciekly
masakra
Szczury są wszędzie Lublin jest bardzo zaszczurzony Ludzie wyrzucają jedzenie do sedesów do śmietników Mieszkam na Czubach i w blokach też można spotkać szczury wychodzą kanalizacją spacerują po osiedlach nawet lisy już się nie boją podchodzić do bloków bo mają jedzenie Ludzie nie dbają o czystośc marnują jedzenie to jest przyczyną
Nie wiesz o czym mówisz to morda
U mojej babci na śkierki wprowadziły się 2,szczury żeby ich się pozbyć trwało to około miesiąca.babcia spała z kijem, latały po całym domu w doniczkach ziemię kopaly
To gratuluję gratuluje że tak babci czystość i higienę pomagasz utrzymać…
Może jakaś kocia wyspa wykaże się ze swoimi podopiecznymi? Trzeba sobie pomagać!
Proponuję jeszcze więcej śmieci nagromadzić na korytarzach a w piwnicy więcej żarcia trzymać. W kamienicy w której jestem właścicielem był podobny problem i przeprowadzana przeze mnie częstsza niż standardowa deratyzacja sprowadzała się do zwykłego marnowania pieniędzy. W końcu się zdenerwowałem i nakazałem uprzątnięcie piwnic i klatek schodowych, oczywiście nie obyło się bez mamrotania pod nosem jaki to właściciel jest be itd. Ale nagle okazało się że problem znikł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ten sam problem był z zapychającym się kanałem ściekowym, w którym to znajdowałem ręczniki papierowe, całe opakowania po paście do zębów, niedojady, chusteczki nawilżane i szmaty. Po kolejnej kosztownej interwencji specjalistycznej firmy ostrzegłem wszystkich że jeśli kolejny raz znajdę tego typu przedmioty w kanalizacji to obciążę wszystkich lokatorów po równo kosztami odetkania kanału. I tym razem problem znikł. Problemy ludzie bardzo często stwarzają sobie sami. Roszczenia są wielkie ale żeby od siebie zacząć wymagać to wtedy już nie jest tak prosto.
wiadoma sprawa że to ludzie syfią a szczury przychodzą trochę posprzątać
na pewno pomoże otruwanie kotów
małe biedne szczurki , zimno im pewnie to się po piwnicach chowają , mam nadzieje ze grazyna sloika nie domkla
Wystarczyło by mieszkańcy złożyli się po pare złoty i kupili trutkę w saszetkach i szybko by było po sprawie.[to nie wiele kosztuje]U mnie była inwazja tej zarazy saszetki rozwiązały problem szybko.
Tu saszetki nie wiele pomogą, parę młodych owszem padnie ale stary szczur nigdy pierwszy do pokarmu nie podchodzi. Owszem saszetki będą znikać w mgnieniu oka ale szczury je tylko przenoszą w inne miejsca. Najpierw to trzeba zrobić porządek, uniemożliwić dostęp do kontenerów ze śmieciami a potem bawić się w myśliwego. Stara zasada mówi „wypalić oczy staremu szczurowi to wygryzie wszystkie”.
dokładnie , mój dziadek miał jeszcze sposób ze łapał szczura , patroszył go i zostawiał w miejscu gdzie one występowały .. po miesiącu nie było żadnego szczura . Poradził sobie bez żadnych trutek itp. szczury to mądre stworzenia i trzeba je sposboem
Moim zdaniem bezdomny to tylko jeden z elementów zachęty dla szczurów.
Nie mam złudzeń, że ogólny syf jest efektem higieny wszystkich mieszkańców
się dziwią jakby posprzatali ten syf to by szczury uciekly
Szczury są wszędzie Lublin jest bardzo zaszczurzony Ludzie wyrzucają jedzenie do sedesów do śmietników Mieszkam na Czubach i w blokach też można spotkać szczury wychodzą kanalizacją spacerują po osiedlach nawet lisy już się nie boją podchodzić do bloków bo mają jedzenie Ludzie nie dbają o czystośc marnują jedzenie to jest przyczyną