Wtorek, 07 maja 202407/05/2024
690 680 960
690 680 960

Groźny pożar w wieżowcu. Są poszkodowani, z ogniem walczy kilkunastu strażaków

Od ponad godziny kilkunastu strażaków walczy z pożarem w wieżowcu na lubelskiej Kalinowszczyźnie. Dwie osoby zostały poszkodowane.

52 komentarze

  1. Dobrze, że nie wydarzyło się to w środku dnia, gdzie wokół szkoły jest tyle samochodów, że ledwo przejeżdża się osobowym samochodem, a co tu mówić o karetce czy samochodach straży pożarnej i jakoś wówczas policja nic z tym nie robi, a dzisiaj 2 radiowozy pięknie stoją koło wieżowca i dopiero jak jest tragedia to ktoś interesuje się, a tak nie ma nikogo by zapobiegał. Sama szkoła nie poczuwa się do obowiązku zapewnienie miejsc parkingowych do boiska, a ludzie którzy przyjeżdżają z dziećmi nic sobie nie robią z zakazów.

    • To prawda, szkoła, a dokładnie nauczyciele uprzedzają rodziców, że jak będą parkować na terenie „przyspawanym” do szkoły, to szkoła będzie wzywać straż miejską. Tak przynajmniej było jak moje dziecko chodziło do tej szkoły. Sama mieszkam w dwójkach i często jak wracam do domu samochodem w okolicach szesnastej-siedemnastej to słyszę niewybredne komentarze dziadków i mamuś chcących zaparkować w miejscach dla mieszkańców. Jak by mało było miejsca pod pawilonami na dole.

      • W dniach zebrań rodziców miejsc pod pawilonami nie ma wcale. Nie rzadko mieszkańcy są zmuszeni parkować koło ul. Trześniowskiej. Bloki oraz przyległe parkingi nie były tworzone pod taką ilość samochodów, w latach 70 raczej nie przypuszczano jak wiele pojazdów może być do-okoła. (Brak wyobraźni)

        • Na pewno nie przypuszczano w latach 70-tych, że liczba samochodów tak wzrośnie, ale jeszcze 10 lat temu, gdy podjechałam pod blok ze swoją mamą, która jest po udarze i ma problemy z chodzeniem to mimo znaku inwalidy za szybką – komentarzy była cała masa ze strony sąsiadów. Teraz Ci sami sąsiedzi i ich dzieci stawiają samochodu niemal pod samymi drzwiami i to jest wszystko w porządku.
          Jednak sprawa parkowania osób, które nie są mieszkańcami, a dowożą swoje dzieci na boisko obok szkoły, bądź sami przyjeżdżają, by pograć sobie w piłkę i zastawiają wjazd mieszkańcom uważam za wymagający uregulowania, bo szkoła daje ciche przyzwolenie na takie praktyki. Gdyby dyrektor tej szkoły mieszkał w jednym z naszych bloków miałby inne spojrzenie na tę kwestię, a tak to wcale nie przejmuje się tą sprawą, bo przecież sami nauczyciele zostawiają swoje samochodu pod naszymi blokami. Myślę, że taka akcja z naklejkami na szybkę z napisem, że tutaj nie wolno parkować przyniosłaby jakiś efekt, chyba, że ktoś ma inny pomysł…

  2. Moze wreszcie ktos sie zainteresuje i wprowadzi jakies kary za parkowanie pod blokiem. Nie mowiac o tym, ze czasem nie da sie wyjsc z bloku bo zastawione po same schody. Nie mowiac o tym, ze jak trzeba to sluzby nie maja jak stanac pod blokiem.

  3. I jak tam sytuacja ktos cos.wie bo brak aktualizacji

    • Prawdopodobnie ugaszone, nie widzę dymu z okna. Niemniej, sytuacja nie do pozazdroszczenia dla mieszkańców szóstki. Dwudziesta trzecia, nie wiadomo kiedy ich wpuszczą do bloku. A i sam blok będzie śmierdział wędzonką przez dłuższy czas.

    • Cały czas akcja wre… pompy w wozach pracują. Światło wyłączone, pod blokiem pusto, wozów strażackich mnogo… Tyle widzę z balkonu.

    • Akcja wciąż trwa.

    • Trochę lepiej, smród, mokro, dym.. nie ma światła.. ale już nie słuchać żeby było gorzej.. u nas na 10 była katastrofa

    • Ale to chyba nie koniec..

  4. Widzę z okna że wyłączyli prąd a dym wciąż się wydostaje

  5. A ja tez na kalinie i płonie właśnie domek działkowy przy Zawilcowej (za blokami na Daszyńskiego) – czyżby jakiś podpalacz grasował.

  6. a wiadomo co z ludzmy z budnyku ?

  7. Dalej bez prądu, dym jak był tak jest… Bedni strażacy po schodach się nadchodzą bo dźwig stoi z drugiej strony bo nie dał rady wjechać pod blok

  8. Mieszkaniec 6stki

    Prądu dalej nie włączyli.
    Akcja dalej trwa, strażacy biegają po bloku.
    Problem z autami pod szkołą jest bardzo nagminny.
    Zgłaszany wielokrotnie do Administracji i Spółdzielni ale oni twierdzą że nic z tym nie mogą zrobić.
    Dzwoniąc na Straż miejską oni odpowiadają że można to zrobić ale Spóĺdzielni sie nie chce poprostu.
    Są postawione znaki Droga Pożarowa ale Straż M twierdzi że Administracja postawiła te znaki na lewo i oni nie mogą nic zrobić.
    Hydranty od X lat nie działają, drzwiczki są zaspawane.
    Jakim cudem te bloki przechodzą jakieś dozory PPOŻ?
    Jak i kiedy zsypy były sprawdzane?
    Chyba nigdy i wszystko jest glancuś.

  9. A mieszkańcy widziałam jak kilku ewakuowano to chyba coś poważniejszego niż zsyp…

    • MieszkankaDwójki

      Zsyp to poważna sprawa, bo jak pójdzie cug w „komin” 30 metrów wysokości to nie w kij pierdział. Ściany się nagrzewają, w ścianach idą kable, izolacja kabli się topi, druty się zaczynają stykać i odrobina wody, zwarcie i leci cała instalacja i kolejne zarzewie ognia jeśli grunt podatny..

  10. MieszkankaDwójki

    Teraz to dźwięki takie dochodzą jak by ściany młotem rozwalali.
    Ale mój syn mówi, że tam do tych zsypów się każdy dostać może, w zasadzie tylko dwójkowe są zabezpieczone, bo pawilony na dole mamy. Spółdzielnia się pierdołami zajmuje, inwestuje pieniądze w poronione pomysły z automatycznymi światłami na korytarzach, które działają tak, że nawet w dzień się światło zapala jak ktoś wychodzi a głupich zsypów nie potrafi zabezpieczyć! To jakaś paranoja.