Współczesnej młodzieży za łatwo wszystko przychodzi. Prawo jazdy, mocne samochody a we łbie pusto. Auta nafaszerowane komputerami a myślenia ze strony kierowcy zero. Nie mówcie, że zasłabł, zasnął itp. Miał 18 lat a więc i prawko też jeszcze pachnące nowością. Skoro tak stan zdrowia pogorszył mu się w ciągu kilku miesięcy, to za tyłek trzeba wziąć lekarza, który go badał!!!
kola
niewyobrażalna tragedia i ogromny ból….kondolencje dla rodziny, spoczywaj w pokoju…
Werka
Powstrzymajcie sie od glupich komentarzy. Sama jestem przeciw zeby dzieci od 18 roku zycia mialy prawo jazdy niby dorosly ale malo poukladane w glowie 21 lat ok ale nie 18. Straszna tragedia chlopak mial cale zycie przed soba.
R.
18 czy 21 to i tak siano w głowie. Ja świadomie nie robiłem prawa jazdy i nie siadałem za kierownicę w takim wieku, bo wiedziałem czym to się może skończyć – dopiero gdy poczułem prawdziwą potrzebę (założenie rodziny i odpowiedzialność nie tylko za siebie), wziąłem się za PJ i kupiłem samochód. Młody ryzyko ma we krwi (hormony), dostępność samochodu czy motoru pozwala się wyszaleć i wyżyć – z różnym skutkiem.
gościu
W moim pokoleniu prawo jazdy ABT można było zrobić od 16 roku życia. z tym, że myśmy dużo bardziej cenili i kochali życie…
ja
Skąd 18 latek miał ten samochód? Sam ciężko na niego zapracował? Kondolencje dla najbliższych.
ja
Swoją przygodę z jazdą czyli nauką jazdy samochodem zaczynałem pod koniec lat 80-tych syreną 105 z silnikiem o zabójczej mocy 40 KM (a szczytem szaleństwa był polonez też o niebagatelnych osiągach). Oczywiście z górki można było wycisnąć setkę ale przy 80-tce jazda traciła jakąkolwiek przyjemność. Kto daje niedoświadczonym co nie zawsze znaczy młodym kierowcom samochody o tak dużych mocach szczególnie, że przez te kilkadziesiąt lat drogi nazwijmy to wiejskie wcale się nie poprawiły (może powierzchnie jest miejscami równiejsza ale dalej są wąskie, kręte z gęstymi drzewami drzewami w poboczach). I żadne przepisy nie wyręczą nikogo z myślenia. A z tym każde następne pokolenie ma coraz większe problemy, niestety. Dalej chuchajcie na 30-letnie dzieci…
/#
Biedne drzewo 🙂
Apostazy Pierdółko, brat Eustachego (też Pierdółki i mąż starej Pierdółkowej
Nareszcie jakiś ukłon w stronę drzew prześladowanych przez dzieci motoryzacyjną pasją.
Miro
Gratuluję komentarza! Myślę że w takiej tragedii jest on niezbędny. Zastanów się trochę nad tym co piszesz miły człowieku.
Fakt
Nie musiał dodawać „kretyna”
ałtor
Jakby nie trafił w drzewo tylko w członka twojej rodziny i zrobił z niego roślinę, którą musisz się opiekować do końca życia rezygnując ze swojego życia i z pracy to inaczej byś gadał. Dobrze się stało.
aladyn356
nie cale dwa tygodnie temu w Radzyniu Podlaskim tę gnój 17 letni nie opanował Audi i zginęło 3 osoby z półtotra mioesiąca temu na trasie Kock-Radzyń tez się roztrzaskał Audi gnój 19 lat.No to jest karygodne ze nie wprowadzą prawa Jazdy od 24 lat.
Ona
alladyn356 słownik sobie kup
qwerty
Rozwiazanie proste…do 21 roku zycia „kid car ” gdzie można jechać max ok 50 km na godzinę ..trochę „żyć ” takich 18 latków na pewno by to uratowało i może by trochę zmądrzeli przez te 3 lata
Właśnie, nie za bardzo… Podnoszenie wieku dla kandydatów na prawo jazdy nie poprawia zbytnio sytuacji. Kiedyś kat. „B” można było uzyskać w wieku 16-tu lat, później 17-tu (ja robiłem „B” mając właśnie 17 wiosen – mając 21 robiłem już dalekie trasy po całej Europie). Teraz jest 18 i skutek jest żaden: młodzi powodują tyle samo, albo i więcej wypadków. Mówisz 21 lat? Ktoś, kto zacznie jeździć w tym wieku wcale nie jest jeszcze dojrzałym człowiekiem, a największe zdolności poznawcze pod względem motoryki mamy do 20-go roku życia – stąd też „późni” adepci, robiący prawo jazdy około 30-tki, rzadko są później naprawdę dobrymi kierowcami. Wyjście jest inne – edukacja, szkolenia, testy psychologiczne, itd. – niestety, to wszystko kosztuje, a i tak jest krzyk że „prawo jazdy jest drogie” i koło się zamyka… Pozdrawiam.
Mariusz Cebula
Tak to jest jak zamiast mózgu styropian jak większość kozaków z okolicznych wsi wokół Lublina.
Współczesnej młodzieży za łatwo wszystko przychodzi. Prawo jazdy, mocne samochody a we łbie pusto. Auta nafaszerowane komputerami a myślenia ze strony kierowcy zero. Nie mówcie, że zasłabł, zasnął itp. Miał 18 lat a więc i prawko też jeszcze pachnące nowością. Skoro tak stan zdrowia pogorszył mu się w ciągu kilku miesięcy, to za tyłek trzeba wziąć lekarza, który go badał!!!
niewyobrażalna tragedia i ogromny ból….kondolencje dla rodziny, spoczywaj w pokoju…
Powstrzymajcie sie od glupich komentarzy. Sama jestem przeciw zeby dzieci od 18 roku zycia mialy prawo jazdy niby dorosly ale malo poukladane w glowie 21 lat ok ale nie 18. Straszna tragedia chlopak mial cale zycie przed soba.
18 czy 21 to i tak siano w głowie. Ja świadomie nie robiłem prawa jazdy i nie siadałem za kierownicę w takim wieku, bo wiedziałem czym to się może skończyć – dopiero gdy poczułem prawdziwą potrzebę (założenie rodziny i odpowiedzialność nie tylko za siebie), wziąłem się za PJ i kupiłem samochód. Młody ryzyko ma we krwi (hormony), dostępność samochodu czy motoru pozwala się wyszaleć i wyżyć – z różnym skutkiem.
W moim pokoleniu prawo jazdy ABT można było zrobić od 16 roku życia. z tym, że myśmy dużo bardziej cenili i kochali życie…
Skąd 18 latek miał ten samochód? Sam ciężko na niego zapracował? Kondolencje dla najbliższych.
Swoją przygodę z jazdą czyli nauką jazdy samochodem zaczynałem pod koniec lat 80-tych syreną 105 z silnikiem o zabójczej mocy 40 KM (a szczytem szaleństwa był polonez też o niebagatelnych osiągach). Oczywiście z górki można było wycisnąć setkę ale przy 80-tce jazda traciła jakąkolwiek przyjemność. Kto daje niedoświadczonym co nie zawsze znaczy młodym kierowcom samochody o tak dużych mocach szczególnie, że przez te kilkadziesiąt lat drogi nazwijmy to wiejskie wcale się nie poprawiły (może powierzchnie jest miejscami równiejsza ale dalej są wąskie, kręte z gęstymi drzewami drzewami w poboczach). I żadne przepisy nie wyręczą nikogo z myślenia. A z tym każde następne pokolenie ma coraz większe problemy, niestety. Dalej chuchajcie na 30-letnie dzieci…
Biedne drzewo 🙂
Nareszcie jakiś ukłon w stronę drzew prześladowanych przez dzieci motoryzacyjną pasją.
Gratuluję komentarza! Myślę że w takiej tragedii jest on niezbędny. Zastanów się trochę nad tym co piszesz miły człowieku.
Nie musiał dodawać „kretyna”
Jakby nie trafił w drzewo tylko w członka twojej rodziny i zrobił z niego roślinę, którą musisz się opiekować do końca życia rezygnując ze swojego życia i z pracy to inaczej byś gadał. Dobrze się stało.
nie cale dwa tygodnie temu w Radzyniu Podlaskim tę gnój 17 letni nie opanował Audi i zginęło 3 osoby z półtotra mioesiąca temu na trasie Kock-Radzyń tez się roztrzaskał Audi gnój 19 lat.No to jest karygodne ze nie wprowadzą prawa Jazdy od 24 lat.
alladyn356 słownik sobie kup
Rozwiazanie proste…do 21 roku zycia „kid car ” gdzie można jechać max ok 50 km na godzinę ..trochę „żyć ” takich 18 latków na pewno by to uratowało i może by trochę zmądrzeli przez te 3 lata
Właśnie, nie za bardzo… Podnoszenie wieku dla kandydatów na prawo jazdy nie poprawia zbytnio sytuacji. Kiedyś kat. „B” można było uzyskać w wieku 16-tu lat, później 17-tu (ja robiłem „B” mając właśnie 17 wiosen – mając 21 robiłem już dalekie trasy po całej Europie). Teraz jest 18 i skutek jest żaden: młodzi powodują tyle samo, albo i więcej wypadków. Mówisz 21 lat? Ktoś, kto zacznie jeździć w tym wieku wcale nie jest jeszcze dojrzałym człowiekiem, a największe zdolności poznawcze pod względem motoryki mamy do 20-go roku życia – stąd też „późni” adepci, robiący prawo jazdy około 30-tki, rzadko są później naprawdę dobrymi kierowcami. Wyjście jest inne – edukacja, szkolenia, testy psychologiczne, itd. – niestety, to wszystko kosztuje, a i tak jest krzyk że „prawo jazdy jest drogie” i koło się zamyka… Pozdrawiam.
Tak to jest jak zamiast mózgu styropian jak większość kozaków z okolicznych wsi wokół Lublina.