Droga widmo i problemy z parkowaniem. Miasto Lublin jest w trakcie opracowywania projektu stałej organizacji ruchu (zdjęcia)
08:05 22-11-2023
Mieszkańcy ul. Mackiewicza od lat sygnalizują Miastu Lublin konieczność uporządkowania tego, co dzieje się na tej ulicy. Zaznaczają, że jest ona oznakowania niezgodnie z prawem. Dochodzi tam do degradacji zieleni, a także sprawia, iż kierowcy pozostawiają swoje pojazdy, jak chcą i gdzie chcą. Od trawników, po ciągi komunikacyjne. Co więcej, ktoś w międzyczasie zrobił sobie przy tej ulicy dzikie wysypisko śmieci.
Parkowanie gdzie popadnie i wysypisko śmieci
– Temat dotyczy okolicy akademika i pobliskiej siłowni. Ta firma ma mnóstwo klientów, którym nie zapewniła jednak odpowiedniego miejsca do parkowania. To sprawiło, że ich klienci codziennie (zwłaszcza w godzinach popołudniowych) porzucają swoje auta, gdzie popadnie – a to na trawniku, na skwerku, na środku drogi, w bramach wjazdowych, czy nawet (serio) wjeżdżają przez bramy prywatnych posesji. Dochodzi do takich absurdów, jak kierowca autokaru, który na godzinę zastawił wjazd do myjni i warsztatu samochodowego, bo jak tłumaczył „tak mu było łatwiej czekać na gości akademika”. Kilkukrotnie kierowcy całkowicie zablokowali drogę parkując po prostu na jej środku. Przez lata, okoliczny skwer został zdegradowany z terenu całkowicie zielonego, na rozjeżdżone błoto o powierzchni ponad stu metrów kwadratowych. Kierowcy są tak bezczelni, że gdy pada deszcz – nie chcą sobie pobrudzić auta na rozjeżdżonym klepisku i parkują obok lub na zachowanym jeszcze trawniku, jeszcze bardziej niszcząc okoliczny teren – relacjonuje to co dzieje się w ostatnich latach na tym terenie jeden z mieszkańców.
Jak się okazuje i jak wynika z przesłanych do nas kopii listów, mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali ten temat urzędnikom. Pierwsze monity, które trafiały do Urzędu Miasta datowane są na 2016 r.
– Problem pozostał bez rozwiązania, bo de facto, nikt nie wiedział, co w tym temacie zrobić, ani nie zadał sobie trudu, by znaleźć rozwiązanie. Po prostu wzrok został odwrócony. Jednak jako mieszkaniec tej ulicy podkreślam, że problem nie zniknął, a jest coraz większy i bardziej uciążliwy. Na nasze zgłoszenia o śmieceniu i niszczeniu zieleni, po kilku miesiącach – straż miejska z Lublina przyjechała i posprzątała śmieci. Tego samego dnia pojawiły się kolejne, wraz z kolejnymi, nieprawidłowo zaparkowanymi samochodami. Straż miejska i policja przekazały nam i radzie dzielnicy, że nie mogą podejmować interwencji, bo jest to droga wewnętrzna, czyli de facto droga prywatna. Możemy jednak wnioskować o utworzenie strefy ruchu, co sprawi – że będą mogli podejmować interwencje. Aktualnie ruch nie jest w żaden sposób uporządkowany i każdy może robić, co mu się podoba. Równie dobrze, my jako mieszkańcy, możemy całkowicie zablokować drogę i też się nic nie stanie – relacjonuje mieszkaniec.
Odrzucony wniosek
Mieszkańcy napisali więc wniosek o utworzenie strefy ruchu, wprowadzenie zakazu parkowania na tym krótkim odcinku, konsultowali go również z radą dzielnicy oraz prawnikiem i zgłosili do zarządcy drogi – Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie. Wskazali ponownie problemy, zasugerowali też rozwiązanie, a także przedstawili liczną dokumentację zdjęciową problemu.
– Wniosek po dwóch miesiącach został odrzucony z absurdalnych powodów – urzędnicy oparli się o niezrealizowane plany przebudowy tej drogi i uznali, że temat nie istnieje, bo „jest wszystko super”, a wszelkie naruszenia przepisów każą zgłaszać na policję lub straż miejską, a służby nie mają prawa nam odmówić pomocy. Poprosiłem więc o interpretację tego stwierdzenia lubelską policję. Otrzymałem odpowiedź, że mundurowi mogą podjąć interwencje na drodze wewnętrznej wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach zagrażających bezpośrednio zdrowiu i życiu mieszkańców. Nieprawidłowe parkowanie, śmiecenie itp. taką sytuacją nie jest – wyjaśnia nasz rozmówca.
To jednak droga publiczna
Podsumowując całą sytuację, urzędnicy zastosowali wobec mieszkańców tzw. spychologię. W końcu mieszkańcy poprosili o pomoc Fundację Wolności. I tutaj dochodzimy do kuriozum całej sprawy. Przedstawiciele Fundacji przeanalizowali dokumenty i uznali, że ulica Mackiewicza nigdy drogą wewnętrzną być nie mogła, bo jest to droga publiczna od wielu lat!
– Samo ustawienie tego znaku jest więc nielegalne i niebezpieczne – zmienia organizację ruchu przy skrzyżowaniu ze Związkową (vis a vis jest wyjazd z parkingu) i Chodźki, gdzie skrzyżowanie staje się równorzędne. Fundacja napisała w naszym imieniu wniosek do Urzędu Miasta Lublin wskazując błędy w oznakowaniu. Sytuacja jest tak absurdalna, że dwa lata temu wykonano remont nawierzchni, ale nie na całym odcinku ulicy, tylko na 90%, bo miasto nie mogło ustalić własności pozostałych fragmentów ulicy, więc droga w połowie zamienia się z szuter i po kilkunastu metrach znów w asfalt. Teraz, po blisko miesięcznej analizie własnych dokumentów miasto uznało, że faktycznie droga jest nieprawidłowo oznakowana. Jednak minęło właśnie prawie pół roku i nic zupełnie się nie zmieniło – znak jak stoi, tak stał. Służby nadal nie podejmują interwencji lub robią to bardzo niechętnie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zgłosiliśmy interwencje kilkunastokrotnie. Raz patrol przyjechał po 3 godzinach od zgłoszenia. Powód każdego zgłoszenia udokumentowaliśmy zdjęciowo – kończy rozmowę mieszkaniec ul. Mackiewicza.
Miasto odpowiada mieszkańcom
O problemy mieszkańców i stan faktyczny ul. Mackiewicza zapytaliśmy Miasto Lublin. W przesłanej do nas odpowiedzi, przedstawicielka lubelskiego Ratusza zapewnia, że Miasto Lublin jest trakcie opracowywania projektu stałej organizacji ruchu dla tej ulicy.
– Wydział Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością jest w trakcie opracowywania projektu stałej organizacji ruchu dla tej ulicy w zakresie obejmującym między innymi likwidację znaków D-46 „droga wewnętrzna” i D-47 „koniec drogi wewnętrznej”. Zmiana organizacji ruchu musi być zgodna z procedurą zawartą w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 23 września 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem. Po wykonaniu dokumentacji i uzyskaniu niezbędnych opinii, zostanie zatwierdzona, a następnie przekazana do Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie w celu jej realizacji w terenie. Termin realizacji tego zadania uzależniony jest od dokonania wszystkich czynności formalno-prawnych – poinformowała nas Justyna Góźdź z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.
Rozwiązanie jest proste
Jak wyjaśnia nam mieszkaniec rozwiązanie jest bardzo proste, należy usunąć znak droga wewnętrzna, wprowadzić zakaz parkowania z obu stron drogi na tym odcinku (jest za wąska, auta utrudniają przejazd) i codziennie egzekwować przepisy, bo codziennie jest tego wiele. Tylko tyle i aż tyle…
Niektórym to naprawdę się nudzi…