Polski Komitet Energii Elektrycznej rozpoczął kampanię edukacyjną „Liczy się energia”. Przez najbliższe miesiące wyjaśniać będzie przyczyny wzrostu cen energii, pokazywać wpływające na nie mechanizmy oraz sposoby na racjonalne gospodarowanie zużyciem prądu. Celem kampanii jest edukacja o rynku energii oraz sposobach łagodzenia wpływu rosnących cen prądu na domowe budżety Polaków.
Jest taka taryfa „świece i nie płacę” Tylko raz trzeba zapłacić kupując świece?
trader 44
tak jest:)
Witold Janusz
Szkolenia niech zrobią pod tytułem: „Jak się gasi żarówkę?” , „O wyższości świeczki nad elektrycznością”,”Lampa naftowa w każdym domu” , „Trzy dni świecenia i dość marudzenia” i takie tam podobne.
AnnaM.
Jedyne media,które nie kłamią,woda,prąd,gaz.
Jasny Gwint !!!
Czy rachunek za prąd może być niższy? TAAAAK !!!
O ile pośrednicy sprzedający energię elektryczną nie będą tak pazerni na kasę.
447
Na orzełenach jest nafta,ale nie jest zeroemisyjna,podobnie świece,pochodnie,kaganki,łuczywa.Moze robaczki świętojańskie w słoiku,albo pruchno lipowe.
Carlo Strasburgier
Faktycznie ten PIS to ciemnogród, jak tak dalej pójdzie to wszyscy będziemy świecili łojowymi świeczkami.
Jakub
W 2008 roku Donald Tusk zgodził się na pakiet „3×20”, zakładający redukcję o 20 proc. emisji
CO2 do roku 2020. Przyjęto także zmianę bazy redukcji CO2 z roku 1990 na rok 2005 oraz obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię
elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. W 2014 roku Komisja Europejska zaproponowała jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. Na posiedzenie
RE, którą kierował wówczas nowy przewodniczący Donald Tusk, pojechała zupełnie nieprzygotowana premier Ewa Kopacz, która zgodziła się na kolejne restrykcje,
czyli ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030 oraz na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej. Stan obecnej drożyzny energetycznej zawdzięczamy decyzjom poprzedników. Aż 59 proc. ceny energii elektrycznej to koszty uprawnień do emisji CO2, których obecne
ceny przekroczyły 90 euro za tonę emisji, kolejne 8 proc. to koszty obowiązków związanych ze wspieraniem Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) i efektywności
energetycznej. Akcyza i marża dla sprzedającego to zaledwie 2 proc.
stafek
Tylko zapomniałeś albo nie wiesz (lub specjalnie nie podałeś?) że pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 trafiają do budżetu krajowego a nie do budżetu EU.
emeryt
To nie kampania edukacyjna tylko propagandowa, ciekawe czy przyznają że rządzący są współodpowiedzialnymi za podwyżki, zmarnowanie pieniędzy na modernizację energetyki i nieudolne kierowanie energetyką.
qweerty
wywalić PIS na zbity pysk i po sprawie i też nie jestem za PO
Łukasz
Ten komitet składa się z państwowych firm energetycznych. Będą nas edukować jaka to Unia jest zła,a węgiel dobry. Propaganda taka sama jak TV PiS, nie dajcie się nabrać!!!
Jakub
W 2008 roku Donald Tusk zgodził się na pakiet „3×20”, zakładający redukcję o 20 proc. emisji
CO2 do roku 2020. Przyjęto także zmianę bazy redukcji CO2 z roku 1990 na rok 2005 oraz obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię
elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. W 2014 roku Komisja Europejska zaproponowała jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. Na posiedzenie
RE, którą kierował wówczas nowy przewodniczący Donald Tusk, pojechała zupełnie nieprzygotowana premier Ewa Kopacz, która zgodziła się na kolejne restrykcje,
czyli ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030 oraz na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej. Stan obecnej drożyzny energetycznej zawdzięczamy decyzjom poprzedników. Aż 59 proc. ceny energii elektrycznej to koszty uprawnień do emisji CO2, których obecne
ceny przekroczyły 90 euro za tonę emisji, kolejne 8 proc. to koszty obowiązków związanych ze wspieraniem Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) i efektywności
energetycznej. Akcyza i marża dla sprzedającego to zaledwie 2 proc.
stafek
Tylko zapomniałeś albo nie wiesz (lub specjalnie nie podałeś?) że pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 trafiają do budżetu krajowego a nie do budżetu EU.
Jest taka taryfa „świece i nie płacę” Tylko raz trzeba zapłacić kupując świece?
tak jest:)
Szkolenia niech zrobią pod tytułem: „Jak się gasi żarówkę?” , „O wyższości świeczki nad elektrycznością”,”Lampa naftowa w każdym domu” , „Trzy dni świecenia i dość marudzenia” i takie tam podobne.
Jedyne media,które nie kłamią,woda,prąd,gaz.
Czy rachunek za prąd może być niższy? TAAAAK !!!
O ile pośrednicy sprzedający energię elektryczną nie będą tak pazerni na kasę.
Na orzełenach jest nafta,ale nie jest zeroemisyjna,podobnie świece,pochodnie,kaganki,łuczywa.Moze robaczki świętojańskie w słoiku,albo pruchno lipowe.
Faktycznie ten PIS to ciemnogród, jak tak dalej pójdzie to wszyscy będziemy świecili łojowymi świeczkami.
W 2008 roku Donald Tusk zgodził się na pakiet „3×20”, zakładający redukcję o 20 proc. emisji
CO2 do roku 2020. Przyjęto także zmianę bazy redukcji CO2 z roku 1990 na rok 2005 oraz obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię
elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. W 2014 roku Komisja Europejska zaproponowała jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. Na posiedzenie
RE, którą kierował wówczas nowy przewodniczący Donald Tusk, pojechała zupełnie nieprzygotowana premier Ewa Kopacz, która zgodziła się na kolejne restrykcje,
czyli ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030 oraz na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej. Stan obecnej drożyzny energetycznej zawdzięczamy decyzjom poprzedników. Aż 59 proc. ceny energii elektrycznej to koszty uprawnień do emisji CO2, których obecne
ceny przekroczyły 90 euro za tonę emisji, kolejne 8 proc. to koszty obowiązków związanych ze wspieraniem Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) i efektywności
energetycznej. Akcyza i marża dla sprzedającego to zaledwie 2 proc.
Tylko zapomniałeś albo nie wiesz (lub specjalnie nie podałeś?) że pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 trafiają do budżetu krajowego a nie do budżetu EU.
To nie kampania edukacyjna tylko propagandowa, ciekawe czy przyznają że rządzący są współodpowiedzialnymi za podwyżki, zmarnowanie pieniędzy na modernizację energetyki i nieudolne kierowanie energetyką.
wywalić PIS na zbity pysk i po sprawie i też nie jestem za PO
Ten komitet składa się z państwowych firm energetycznych. Będą nas edukować jaka to Unia jest zła,a węgiel dobry. Propaganda taka sama jak TV PiS, nie dajcie się nabrać!!!
W 2008 roku Donald Tusk zgodził się na pakiet „3×20”, zakładający redukcję o 20 proc. emisji
CO2 do roku 2020. Przyjęto także zmianę bazy redukcji CO2 z roku 1990 na rok 2005 oraz obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię
elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku. W 2014 roku Komisja Europejska zaproponowała jeszcze bardziej radykalne rozwiązania. Na posiedzenie
RE, którą kierował wówczas nowy przewodniczący Donald Tusk, pojechała zupełnie nieprzygotowana premier Ewa Kopacz, która zgodziła się na kolejne restrykcje,
czyli ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030 oraz na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej. Stan obecnej drożyzny energetycznej zawdzięczamy decyzjom poprzedników. Aż 59 proc. ceny energii elektrycznej to koszty uprawnień do emisji CO2, których obecne
ceny przekroczyły 90 euro za tonę emisji, kolejne 8 proc. to koszty obowiązków związanych ze wspieraniem Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) i efektywności
energetycznej. Akcyza i marża dla sprzedającego to zaledwie 2 proc.
Tylko zapomniałeś albo nie wiesz (lub specjalnie nie podałeś?) że pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 trafiają do budżetu krajowego a nie do budżetu EU.