Były marszałek zarzuca obecnemu grabienie pieniędzy podatników. Ten odpowiada mu, aby zajął się hodowlą trzody chlewnej (wideo)
17:35 19-02-2024
Sławomir Sosnowski tłumaczył, iż marszałek Jarosław Stawiarski i jak to określił jego „gang”, grabią publiczne pieniądze podatników. Chodzi o to, że w samorządzie województwa w ciągu trzech lat można było zarobić milion złotych. Jako przykład wskazał jednego z dyrektorów, który w ubiegłym roku miał zarobić 427 tys. zł. Zasłaniając się ochroną danych osobowych nie wyjawił, o którą osobę chodzi. Jednak dodał, że kierowca ma zarabiać 121 tys. zł rocznie.
Podkreślił również, że rozmawiał dzisiaj rano z marszałkiem województwa mazowieckiego w tej sprawie. Ten słysząc kwoty wynagrodzeń w lubelskim urzędzie, miał „chwycić się za głowę”. Problem jednak w tym, że takie kwoty mają otrzymywać tylko pojedyncze osoby.
– Jest takie stanowisko jak pomoc administracyjna w kancelarii marszałka. Roczne wynagrodzenie wynosi tam ponad 77 tys. zł. Do czego to mamy odnieść? Jest w tym urzędzie wiele osób, które naprawdę ciężko pracują i zarabiają nieco poniżej średniej krajowej. Pytaliśmy wielokrotnie o podwyżki. Podwyżki były uznaniowe, są i nadal pan marszałek chce uznaniowych. Kiedy nastąpi regulacja tych wynagrodzeń? W tej kadencji na pewno już nie. Dopiero jak wrócimy, to wprowadzimy wynagradzanie według pracy i według efektów tej pracy, bo dzisiaj ludzie pracują bardzo efektywnie a nie otrzymują za to wynagrodzenia takiego, jakie powinni otrzymywać – mówił Sławomir Sosnowski.
Były marszałek podkreślał, że czegoś takiego na pewno nie ma w żadnym samorządzie w Polsce. Dodał, iż z jednej strony nasz region traci pół miliarda złotych na drogi, a z drugiej strony trwonione są publiczne pieniądze. Wskazał także, że jako wieloletniego członka zarządu województwa, wicemarszałka i marszałka „boli” go ta sytuacja, gdyż zawsze stawiał na ludzi i starał się ludzi szanować oraz doceniać. Natomiast „gang Jarosława” ma się obławiać tak, jak obławiali się członkowie PiS w spółkach skarbu państwa.
– Panie marszałku, ostatnio apelowałem do pana, niech się pan zamknie do końca kadencji w swoim pokoju, włączy komputer, może pasjansik, jakiś kawka, gości niech pan przyjmuje, natomiast dość już tego psucia, dość niszczenia ludzi, którzy ciężko pracują w urzędzie. Prosiłem o to, by otrzymać minimalne wynagrodzenia, też nie dostałem tej informacji. Po jakich drogach jeździ ten kierowca pytam, który zarabia 121 tys. zł rocznie – dodał Sosnowski.
Jarosław Stawiarski wystąpienie radnych określił jako spektakl wyborczy. Następnie wyjaśnił, że 85 proc. pensji tego urzędnika stanowią pieniądze unijne. Natomiast z kasy samorządu województwa wypłacono mu w ubiegłym roku 64 tys. zł.
– Są to pieniądze za obsługę całego programu unijnego. Ogłoszenie 83 naborów za 4 mld zł oraz zakończenie 68 naborów z 1615 wnioskami od beneficjentów na 4,615 mld zł. Dobry urzędnik, który obsługuje środki unijne i ma płacone 85 proc. pensji z budżetu Unii Europejskiej zasługuje na takie wynagrodzenie. A 64 tys. zł z budżetu województwa to naprawdę jest nieduża kwota – wyjaśniał Stawiarski.
Marszałek nie wyjaśnił, czy w przypadku pozostałych osób, których wynagrodzenia także są wysokie, środki na ten cel pochodzą z budżetu Unii Europejskiej. Odnosząc się za to do wypowiedzi Sławomira Sosnowskiego wskazał, że radnemu i byłemu marszałkowi województwa to nie uchodzi. Wskazał też, iż chciałby, aby zajął się on tym, co najlepiej umie, czyli rolnictwem. Wymienił hodowlę trzody chlewnej i uprawę zbóż, jak też pomoc polskiemu rolnikowi, gdyż nasz region rolnictwem stoi.
jaaaasne, bo wy zielonie to robiliscie za darmo i wcale nie było nagród dla swoich, ni ch**eczka, no skąd.
Hipokryzja aż kipi. Ale swoją droga kierowca 120 koła rocznie…niezle, niezle. Ludzie po 10 latach pracy w tym bajzlu mają 3,5-4 koła na rękę.
Idź człowieku bilety MPK sprzedawać na 3 go maja, tam się jeszcze może nadajesz.
Obrażeni pisowcy nie mają wyjścia muszą głosować na konfederację, ona przyjdzie i wszystkim obetnie albo zlikwiduje połowę biurokracji. Donald Trump na przemówieniu w Polsce ostrzegał, że biurokracja zabija nasz kraj, że jest przerośnięta i to droga do trumny.
teraz to samo robi Gang rudego POpaprańca i jego pseudo demokratów
Stawiarski był,jest i będzie bucem. Taki drugi Czarnek…