Był agresywny i nadpobudliwy, ratownicy medycznie poprosili o pomoc policjantów. Mężczyzna zmarł w szpitalu
07:07 04-09-2018

W minioną sobotę przed godziną 23 policjanci interweniowali na jednym z hrubieszowskich osiedli. Mundurowi mieli zgłoszenie, że ratownicy medyczni nie mogli poradzić sobie z agresywnym i nadpobudliwym mężczyzną, który się okaleczał.
Jak informuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek z KWP Lublin mężczyzna nie reagował na polecenie przybyłych policjantów by odrzucić niebezpieczny przedmiot. Zachowanie 25-latka wskazywało na to, że może on znajdować się pod wpływem środków odurzających lub innych, podobnie działających. Istniało realne zagrożenie dla życia i zdrowia 25-latka, który zadawał sobie kolejne obrażenia, a także dla ratowników i samych policjantów, których próbował zranić.
W pewnym momencie mężczyzna wybiegł na klatkę schodową, istniało ryzyko, że będzie chciał skoczyć z okna na trzecim piętrze. Wcześniej przed przybiciem ratowników medycznych, 25-latek chciał wyskoczyć z okna swojego mieszkania.
Funkcjonariusze przy użyciu środków przymusu bezpośredniego obezwładnili mężczyznę, następnie został on przewieziony do szpitala. Tam w nocy zmarł. Przyczyny śmierci wykaże sekcja zwłok.
Jak wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, w związku z użyciem wobec 25-latka środków przymusu bezpośredniego, wszczęte zostały czynności kontrolne zlecone przez KWP w Lublinie. Policjanci ustalają także, czy mężczyzna w ostatnim czasie nie kupował narkotyków lub dopalaczy.
2018-09-04 07:54:58
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Kolejna ofiara dopalaczy?
„…. agresywny i nadpobudliwy… zmarł w szpitalu – patrzcie no, stał nad grobem, a taki wredny
Jakbym miał być spowiadany po każdym, „użyciu środków przymusu bezpośredniego”, to wypiąłbym 4 litery na pracę w policji, a więcej zarobiłbym ustawiając towar na półkach dowolnego super, hiper, cyk, marcetu.
Po sprawie Igora Stachowiaka chyba nikogo nie dziwi, że patrzą im na ręce!
Szkoda gadać. W chwili kiedy rzucił się na policjantów albo inne osoby piwinipo być zgodnie z prawem odstrzelony, a policjanci odznaczeni za prawidlopr reakcje. A teraz musza się tlumacztł bo zmarł. Do d..y z taką Policją, i dziwić się że strajkują skori za byle co na dywanik. Tacy teraz widać przełożeni z dobrej zmiany.
W Świdniku policjanci pobili nastolatka siedzącego na ławce bo im się nudziło, wtedy też tłumaczyli że musieli użyć przymusu bezpośredniego. Na szczęście byli świadkowie tego zdarzenia i im się nie upiekło, ale standardem jest że im zawsze sąd wieży, bo to stróże prawa są.
Z jednej strony masz rację, z drugiej trzeba brać pod uwagę, że w policji, jak wszędzie indziej, też trafiają się czarne owce. Nie można tego puścić na żywioł. Ale też i nie może być tak, że policjant boi się zdecydowanie interweniować.
Moim zdaniem lepiej byłoby, gdyby raz na 100 takich interwencji się pomylili z użyciem tego „przymusu bezpośredniego” niż jakby mieli sie go bać użyć w obawie o „powszechną spowiedź”.
Najlepiej będzie jak Policjanci będą wogole przepraszać w takich przypadkach za naruszenie miru domowego i będą grzecznie prosić żeby nikt nie robił sobie krzywdy a do gościa z bronią w ręku tylko niech proszą grzecznie żeby ją odłożył i wogole będzie cudownie.
agresywny – nie udzielać takiemu pomocy bo po co się narażać a najlepiej odstrzelić furiata naćpanego!
Okrojona informacja. Policjanci użyli tasera, prawdopodobnie nieumiejętnie i nastąpiło zatrzymanie krążenia. A pisze jak wół że nie używa się go w stosunku do pijanych, po dopalaczach i nie dłużej niż 3 sekundy. Już lepiej jak użyliby pały.
No widzisz – wyraźny brak doświadczenia w używaniu sprzętu, który może powstrzymać mordercze zapędy takiego naćpańca.
Powinni takiego tasera używać częściej – wiadomo bowiem, że trening czyni mistrzem.
„w celu odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność policjanta lub innej osoby”……. Po co to tłumaczyć, bezdyskusyjna podstawa użycia broni palnej i po problemie.
paralizator w takiej sytuacji zabiłby na miejscu, a koleś zmarł po 5-6h. co ma piernik do wiatraka?
Gościo chciał prawdopodobnie skoczyć z 3 piętra, nie atakował.
BTW:
Ze specjalistycznego forum.
Paralizator może doprowadzić do śmierci!
Paralizatory są szczególnie groźne dla osób:
z elektrycznym rozrusznikiem i zastawką serca (paralizator może zakłócić działanie tych urządzeń);
problemami kardiologicznymi, oddechowymi i metabolicznymi;
z epilepsją;
szczupłych (z uwagi na cienką tkankę tłuszczową izolującą impuls elektryczny);
pod wpływem alkoholu, narkotyków czy niektórych leków;
z osłabionym lub niewykształconym układem odpornościowym (np. dzieci, chorych, osób starszych);
z nadciśnieniem tętniczym. W Polsce żyje ponad 10 mln osób chorujących na nadciśnienie tętnicze, które na podstawie przeprowadzonych badań znajdują się w grupie wysokiego ryzyka śmierci w przypadku zastosowania paralizatorów elektrycznych;
paralizator w takiej sytuacji zabiłby na miejscu, a koleś zmarł po 5-6h. co ma piernik do wiatraka? ćpun padl z przećpania i o czym tu deliberować
Brawo, wyrwali chwasta.
Tylu mądrych, a nikt nie wie jak było naprawde. Śmieszy mnie czytanie waszych postów. Macie teorie jak z seriali CSI. Jak ktoś jest ćpunem ileś lat i do tego jest upośledzony umysłowo, to nie zwalajcie winy na paralizator.