Alfa romeo roztrzaskane, trzy osoby w szpitalu (zdjęcia)
12:12 17-07-2023
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 19.00 w miejscowości Bereść w gminie Grabowiec. Ze zgłoszenia wynikało, że kierujący pojazdem marki Alfa Romeo wjechał do przydrożnego rowu. Samochodem podróżowały trzy osoby, które po zdarzeniu potrzebowały pomocy medycznej. Natychmiast zostały skierowane tam służby ratunkowe. Do szpitala zespoły ratownictwa medycznego przewiozły kierującego i dwie pasażerki.
Mundurowi ustalili wstępnie, że kierującym autem był 30-letni mieszkaniec gminy Grabowiec. Mężczyzna prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków drogowych i na drodze szutrowej prowadzącej do pobliskiego lasu, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi wjeżdżając do przydrożnego rowu. Następnie pojazd siłą uderzenia został wyrzucony do rowu po przeciwnej stronie drogi.
– Razem z kierującym podróżowały dwie kobiety w wieku 55 i 61 lat. Mieszkanki gminy Grabowiec oraz gminy Miączyn. Wszyscy trafili do szpitala. Kierujący prawdopodobnie w czasie zdarzenia był nietrzeźwy. Została od niego pobrana krew. Badanie wykaże wysokość stężenia alkoholu w organizmie mężczyzny – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Policjanci zatrzymali należące do 30-latka prawo jazdy, zatrzymali również dowód rejestracyjny pojazdu, z uwagi na powstałe w nim uszkodzenia. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności wypadku.
stare baby kazali mlodemu piakowi jechac albo zgadzalay sie na glupkowate zachowanie
… dwa lachony i młody samiec na promilach , to nie mogło dobrze się skończyć
Wiejska jełop nie popisal się przed starymi lachonami
Grało się kiedyś w: Colin McRae Rally. Ale to było na komputerze, a nie samochodem starego.
Tym razem alfa wycofana z wyścigu. Robi się coraz bezpieczniej!
Trudno się z taką oczywistością zgodzić, ale coś w tym jest !
na polnej drodze… hit
Na starej pi,czy młody uj ćwiczy… Widać przerosło go
Może ciągnęły?
Wieś tańczy , wieś śpiewa . Wiesiek wytnij te wiejski drzewa .
Wieśniaki bite kłonicą. Jeden Antek i jedna i druga Hanyś, Boryna siedział w domu. Nic się wieś nie zmieniła moralnie od czasów Reymonta, no może tylko to, że furmanki zastąpiły konie mechaniczne.