volvo wjechalo w tyl radiowozu wiec policjant nie mogl go widziec (jak cie zlodziej zaatakuje od tylu to twoja wina bo go nie zauwazyles?) ze nagle wyjechal z ulicy i tutaj nie zawinil -to czyste gapiostwo kierowcy volvo
piotrek
ewidentna wina volvo, baranowi się w głowie nie zmieściło, że za karetką może jechać jeszcze 2 pojazd. burak nawet nie spojrzał w lewo, może nawet przed siebie. Ciekawe, czy jakby to była 2 karetka, tak samo byście interpretowali przepisy „o winie policji”?
Vtec
Zawsze jest wina psów, nawet jak nie jest to jest.
vip
czy jeździł ktoś tymi nowymi radiowozami?ja jeździłem i można sobie te sygnały dźwiękowe włożyć gdzieś.jakiś mądry wziął kasę za sprzedaż tych badziewiastych syren do kijanek i fiatów.a to jest jeden badziew.inni uczestnicy ruchu wogóle nie słyszą.nieraz stałem komuś na ogonie i na pełnym gwizdku jak to się zwykło mówić i nikt nie słyszał ani nie zjechał mi z drogi a jechałem ratować życie.musiałem pomagać sobie klaksonem bo jest mocniejszy niż te syreny.dlaczego nie zamontują tych syren co w oplach były montowane.karetki słychać z bardzo dużej odległości.ina sprawa że kierowcy baranieją na widok i sygnały pojazdu uprzywilejowanego,niewiedzą co robić-a jak uczą na kursach???i czy uczą ????jeszcze inna sprawa komorka przy uchu lub muza full i własnych myśli ludzie nie słyszą. a później tylko głupie gadanie czego oni jadą tak długo???? przez w-wę jadą??? odpowiadam wam-mimo szczerych chęci i narażania swojego życia mamy ograniczone pole-właśnie przez te w/w przyczyny
nanic
To fakt, że z niektórymi syrenami jest coś nie tak. Nawet jeśli w samochodzie nie gra zbyt głośna muzyka, to zdarza się, że sygnału dźwiękowego nie słychać za dobrze pomimo niedużej odległości pojazdu. Ja pamiętam jednak taką przygodę, kiedy jechałem ulicą i dopiero zjeżdżający samochód jadący z naprzeciwka uświadomił mi, że za mną jedzie karetka. Kiedy się już na niej skupiłem i wsłuchałem, słyszałem tylko coś jak chrobot, szmer, który przerodził się w syrenę dopiero w momencie, kiedy karetka mnie omijała. Wydaje się to zupełnie nielogiczne i absolutnie niemożliwe, takie też do tej pory jawi mi się wspomnienie tej sytuacji. A warto dodać, że z moim słuchem wszystko w porządku.
prokurator
czy kierujący radiowozem który doprowadził do tej tragedii był pijany ze nie widział czekamy na jego wynik krwi który został od niego pobrany
ubezpieczyciel
kierowca tego radiowozu jak i jego dysponent nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa a powinni bo nie mieli osoby zatrzymanej i z ubezpieczenia zero,Są świadkowie.
salomon
panie prokurator i ubezpieczyciel wasze komentarze mnie rozwalają.skąd wiesz że kierowca radiowozu był sprawcą.monitoring miejski wszystkie wątpliwości rozwiał.także nie sądźcie po pozorach.a może jednak mistrz prostej z volvo jest winny.dla twojej wiedzy każdy ale to każdy policjant jest badany przed rozpoczęciem służby zwłaszcza kierujący.nie te czasy..ze na bańce idzie się do roboty.jakby nie mieli pasów to by leżeli za radiolką a wyjść jakoś musieli.z niej.specjaliści od pasów sie znaleźli.robiłeś oględziny?????wiec nie bredzić głupot bo się w głowie nie mieści jak macie mała wyobraźnię i wiedzę
Marcin
Sracie ogniem niepotrzebnie każdego z nas obowiązuje zasada „ograniczonego zaufania” i chyba to dotyczy wszystkich użytkowników tych ze światełkami tez????
ewidentna wina policjantów,
volvo wjechalo w tyl radiowozu wiec policjant nie mogl go widziec (jak cie zlodziej zaatakuje od tylu to twoja wina bo go nie zauwazyles?) ze nagle wyjechal z ulicy i tutaj nie zawinil -to czyste gapiostwo kierowcy volvo
ewidentna wina volvo, baranowi się w głowie nie zmieściło, że za karetką może jechać jeszcze 2 pojazd. burak nawet nie spojrzał w lewo, może nawet przed siebie. Ciekawe, czy jakby to była 2 karetka, tak samo byście interpretowali przepisy „o winie policji”?
Zawsze jest wina psów, nawet jak nie jest to jest.
czy jeździł ktoś tymi nowymi radiowozami?ja jeździłem i można sobie te sygnały dźwiękowe włożyć gdzieś.jakiś mądry wziął kasę za sprzedaż tych badziewiastych syren do kijanek i fiatów.a to jest jeden badziew.inni uczestnicy ruchu wogóle nie słyszą.nieraz stałem komuś na ogonie i na pełnym gwizdku jak to się zwykło mówić i nikt nie słyszał ani nie zjechał mi z drogi a jechałem ratować życie.musiałem pomagać sobie klaksonem bo jest mocniejszy niż te syreny.dlaczego nie zamontują tych syren co w oplach były montowane.karetki słychać z bardzo dużej odległości.ina sprawa że kierowcy baranieją na widok i sygnały pojazdu uprzywilejowanego,niewiedzą co robić-a jak uczą na kursach???i czy uczą ????jeszcze inna sprawa komorka przy uchu lub muza full i własnych myśli ludzie nie słyszą. a później tylko głupie gadanie czego oni jadą tak długo???? przez w-wę jadą??? odpowiadam wam-mimo szczerych chęci i narażania swojego życia mamy ograniczone pole-właśnie przez te w/w przyczyny
To fakt, że z niektórymi syrenami jest coś nie tak. Nawet jeśli w samochodzie nie gra zbyt głośna muzyka, to zdarza się, że sygnału dźwiękowego nie słychać za dobrze pomimo niedużej odległości pojazdu. Ja pamiętam jednak taką przygodę, kiedy jechałem ulicą i dopiero zjeżdżający samochód jadący z naprzeciwka uświadomił mi, że za mną jedzie karetka. Kiedy się już na niej skupiłem i wsłuchałem, słyszałem tylko coś jak chrobot, szmer, który przerodził się w syrenę dopiero w momencie, kiedy karetka mnie omijała. Wydaje się to zupełnie nielogiczne i absolutnie niemożliwe, takie też do tej pory jawi mi się wspomnienie tej sytuacji. A warto dodać, że z moim słuchem wszystko w porządku.
czy kierujący radiowozem który doprowadził do tej tragedii był pijany ze nie widział czekamy na jego wynik krwi który został od niego pobrany
kierowca tego radiowozu jak i jego dysponent nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa a powinni bo nie mieli osoby zatrzymanej i z ubezpieczenia zero,Są świadkowie.
panie prokurator i ubezpieczyciel wasze komentarze mnie rozwalają.skąd wiesz że kierowca radiowozu był sprawcą.monitoring miejski wszystkie wątpliwości rozwiał.także nie sądźcie po pozorach.a może jednak mistrz prostej z volvo jest winny.dla twojej wiedzy każdy ale to każdy policjant jest badany przed rozpoczęciem służby zwłaszcza kierujący.nie te czasy..ze na bańce idzie się do roboty.jakby nie mieli pasów to by leżeli za radiolką a wyjść jakoś musieli.z niej.specjaliści od pasów sie znaleźli.robiłeś oględziny?????wiec nie bredzić głupot bo się w głowie nie mieści jak macie mała wyobraźnię i wiedzę
Sracie ogniem niepotrzebnie każdego z nas obowiązuje zasada „ograniczonego zaufania” i chyba to dotyczy wszystkich użytkowników tych ze światełkami tez????