Sobota, 24 maja 202524/05/2025
690 680 960
690 680 960

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

Na terenie cmentarza rzymskokatolickiego przy ul. Lipowej sukcesywnie zmniejsza się liczebność drzewostanu. Przyczyną tego faktu są nie tylko usuwane stare, schorowane i próchniejące drzewa, czy też młode, ale łamiące się w trakcie nawałnic. Ubytki nie są jednakże uzupełniane nowymi, wysokimi nasadzeniami.

Na przełomie marca i kwietnia br. w sekcji 5A jedno z dorodnych, zdrowych drzew zostało wycięte. Kancelaria cmentarza zapytana o przyczynę takiego stanu rzeczy, o to, jaki był gatunek drzewa, jego obwód, na czyj wniosek i na czyje pozwolenie dokonano wycinki, czy został o tym fakcie powiadomiony sprawujący pieczę nad miejscowym drzewostanem Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków oraz co stało się z pozyskanym w ten sposób drewnem – stwierdziła jedynie bardzo lapidarnie (nie wymieniając z imienia i nazwiska czy choćby funkcji osoby udzielającej wyjaśnienia):

– W odpowiedzi na (…) pytania informujemy, że wymienione drzewo w sekcji 5A zostało usunięte zgodnie z decyzją IN.5146.35.4.2023 z dnia 20.03.2023. Cała dokumentacja  i decyzja [znajdują się – red.] w urzędzie Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, ul. Archidiakońska 4. Z życzeniami Bożego błogosławieństwa – kancelaria cmentarza.

O wiele więcej danych zawarł w swej odpowiedzi na identyczne pytania Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, przyznając, że wycięte drzewo rosło na cmentarzu, który wraz z całym drzewostanem wpisany jest do rejestru zabytków województwa lubelskiego. Był to jesion wyniosły w wieku ok. 160 lat i o obwodzie pnia 295 cm, a usunięty został na wniosek zarządcy terenu – Kościoła Rektoralnego pw. Wszystkich Świętych w Lublinie. Jednocześnie LWKZ przyznał, iż odmówił wycinki danego jesionu rok wcześniej, kierując się parametrami drzewa, jego kondycją zdrowotną i wartością przyrodniczą, lokalizacją, a także przedłożoną opinią o jego stanie zdrowotnym oraz bezpośrednimi oględzinami. Ale ponieważ drzewo wciąż powodowało rozległe zniszczenia komór grobowych i zawalenie ścian oraz blokad rozdzielających pochówki , jak również w obliczu faktu braku możliwości przeprowadzenia robót związanych z odbudową komór bez zniszczenia systemu korzeniowego rośliny, uznano, że powyższe okoliczności powodują zagrożenie techniczne oraz sanitarne i podjęto decyzję umożliwiającą zarządcy terenu jej wycięcie.

– Wokół drzewa i w jego bezpośrednim sąsiedztwie zlokalizowanych jest 5 nagrobków współczesnych (pochówki w latach 80.) – stwierdzono w trakcie oględzin przeprowadzonych na wniosek Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – W wyniku prac remontowych przy dwu nagrobkach ujawniło się całkowite zniszczenie jednej z komór, zawaliska ścian i osunięcie trumien. Ściany drugiej z komór (…) zostały wypchnięte do wnętrza komory, zmniejszając jej prześwit (…). W obecnym stanie brak możliwości trwałej odbudowy katakumb i zabezpieczenia pochówków. Jakiekolwiek prace remontowe (…) wiązałyby się z koniecznością usunięcia korzenia stabilizującego, co wywarłoby bezpośredni wpływ na statykę i posadowienie drzewa w gruncie. Nie jest możliwe wykonanie ekranów korzeniowych, które spełniłyby swoje funkcje. Dalszy rozwój i rozrost systemu korzeniowego będzie następował w kolejnych latach. Wg oświadczenia dyrektora administracyjnego [cmentarza – red.] brak także możliwości przeniesienia pochówków w inne miejsca na cmentarzu.

Jednocześnie ustalono – jak przyznał dr Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków –  że choć drzewo nie chorowało, to przy uwzględnieniu lokalizacji jesionu i otaczających go grobów nie zaistniała możliwość przeprowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych jego systemu korzeniowego w postaci wykonania ekranu korzeniowego, który umożliwiłby dobry wzrost i rozwój drzewa oraz pozwolił na odbudowę komór grobowych. Realizacja bowiem takiego rozwiązania wiązałaby się z nieodzownością usunięcia korzeni stabilizujących drzewo, a tego absolutnie nie można było wykonać ze względu na prawdopodobieństwo zachwiania statyki rośliny i możliwość jej wykrotu.  Ewentualna zaś redukcja systemu korzeniowego wiązałaby się z ryzykiem zaburzenia procesów fizjologicznych w drzewie, a w konsekwencji mogłaby doprowadzić do częściowego lub całkowitego jego obumarcia.

– Dane drzewo było niewątpliwie cennym elementem historycznego drzewostanu rosnącego na terenie cmentarza – przyznaje Dariusz Kopciowski – a jego stan zdrowotny można było ocenić jako dobry. W uzasadnieniu decyzji LWKZ (…) z poprzedniego roku, odmawiającej [zarządcy cmentarza – red.] wydania zezwolenia na jego usunięcie, wskazano, iż (…) uszkodzenia nagrobka powoduje drzewo jesion wyniosły. W tym przypadku system korzeniowy podnosi ściany nagrobka oraz powoduje jego znaczne spękania. Drzewo to jest cennym egzemplarzem o parametrach (…) pomnika przyrody. (…) Ponadto jego stan fizjologiczny należy uznać jako dobry, bez uszkodzeń i ubytków pnia oraz oznak zamierania. W związku z tym wskazane jest zachowanie przedmiotowego drzewa. (…) Możliwe jest przeprowadzenie remontu nagrobka z przesunięciem ścian, a nawet przesunięcie całego nagrobka oraz założenie ekranów korzeniowych zabezpieczających przed ewentualnymi uszkodzeniami.

Ale zarządca cmentarza nie przeprowadził w ciągu roku żadnych prac, których możliwość wskazana została przez LWKZ, a które być może – według ówczesnego stanu wiedzy – mogłyby uratować zarówno nagrobki, jak i samą roślinę.

– Niemniej jednak, w chwili przeprowadzonego wówczas postępowania nie był znany efekt całkowitego zniszczenia komór poprzez korzeń stabilizujący o tak dużych parametrach – zauważa usprawiedliwiająco Wojewódzki Konserwator Zabytków Dariusz Kopciowski. – W związku z czym nawet przesunięcie nagrobków i ścian komór nie było możliwe bez jego usunięcia. Natomiast likwidacja tak masywnego korzenia stabilizującego wiązałaby się z utratą statyki i destabilizacją w gruncie, co przy wysoko osadzonej koronie powodowałoby bardzo duże ryzyko wykrotu.

Mając zatem na uwadze całościowy materiał dowodowy, bezpieczeństwo ludzi i mienia oraz konieczność zabezpieczenia pochówków Lubelski Wojewódzki Konserwator Zbytków dopuścił możliwość usunięcia danego bardzo już starego, lecz zdrowego jesionu wyniosłego.

Dopytywany zaś o los pozyskanego drewna z danej rośliny LWKZ stwierdził, że nie posiada na ten temat żadnej wiedzy, a i brak ku temu z jego strony podstaw prawnych. Jednocześnie poradził zwrócenie się z danym zapytaniem do zarządcy cmentarza. Dwukrotnie  przesłane w tej sprawie zapytanie prasowe do kancelarii cmentarza przy ul. Lipowej zostało przez zarządcę terenu zignorowane i nie doczekało się żadnej odpowiedzi.

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

160-letnie zdrowe drzewo na cmentarzu poszło pod topór. Nie wiadomo, co się stało z pozyskanym drewnem (zdjęcia)

(fot. tekst Leszek Mikrut)

 

58 komentarzy

  1. Jak to gdzie drewno ? Poszło na jesionki……

  2. Ocena: 0

    Jak jeszcze pniak zostanie usunięty, będzie miejsce na grób pana doctora Leszka.

  3. Dziadek ze Slamsowa
    Ocena: 0

    Drewnem z takiego drzewa mógłbym w moim piecu na slamsowie całą zimę palić.
    Szkoda, że go ukradli.

  4. Najlepiej wyciąć zamiast pomyśleć kto buduje grobowiec pod drzewem z 5 cm płyt zbrojonych 3 drutami które przy montażu potrafią pękać a korzenie miały by nie pokonać takiej mizernej przeszkody

  5. Było drzewo, z którego ptaki defekowały, a będzie podwójna kwatera przynosząca zarządcy $.
    Czego nie rozumiecie?

  6. Oszczędzam ci klikania
    Ocena: 0

    „Dwukrotnie przesłane w tej sprawie zapytanie prasowe do kancelarii cmentarza przy ul. Lipowej zostało przez zarządcę terenu zignorowane i nie doczekało się żadnej odpowiedzi.” To tak jak pytania do redakcji o cenzurę prewencyjną.
    A co do meritum – nie było by problemu, gdyby tradycyjnie były groby ziemne. Albo kremacja i zakopywanie/rozsypywanie popiołów. Zobaczcie sobie na cmentarze w Niemczech, wyglądają jak ogród Saski, tylko są tablice/stelle/głazy z wyrytymi nazwiskami. U nas jednak nagrobek, tak jak samochód, uchodzi za wyznacznik statusu, kto więcej wywali kasy ten ma więcej powodów do dumy przed somsiadami.

  7. Dyrdymałkiewicz nijaki
    Ocena: 0

    Drzewo na cmentarzu nie poszło pod topór, w III dekadzie XXI wieku drwale nie posługują się toporami, panie doctorze, ino pilarkami spalinowymi

  8. Pisowcy ukradli tak samo jak piaskowiec z placu Bolka i Lolka w Świdniku.

  9. Oj tam , biznes musi się kręcić

  10. Ocena: 0

    Mimo, że drzewo było słusznych rozmiarów, bardziej napocił się autor tego artykułu niż drwale.

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Polityka

Społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia