Lublin: Sprzedawał w Internecie podrabianą odzież. Wpadł w ręce policjantów
09:43 05-01-2016
Funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem cyberprzestępczości KWP w Lublinie, na podstawie posiadanych informacji ustalili, że jeden z mieszkańców Lublina handluje podrabianą odzieżą. Mundurowi ustalili, że procederem zajmuje się 27-letni mężczyzna. W czasie przeszukania mieszkania, zajmowanego przez mężczyznę, zabezpieczono niemal 300 sztuk podrobionej odzieży dwóch znanych marek.
– Wstępnie straty oszacowano na kwotę około 100 tys. zł. Odzież oferowana do sprzedaży przez 27-latka opatrzona była znakami towarowymi, które na pierwszy rzut oka ciężko było odróżnić od oryginału. Jak się okazało proceder wprowadzania tych produktów do obrotu trwał od początku 2015 roku – informuje podkom. Kamil Gołębiowski z KWP Lublin.
W tej chwili towar sprawdzany jest przez biegłego. 27-latek liczyć się musi z odpowiedzialnością z ustawy Prawo własności przemysłowej.
– Za wprowadzanie do obrotu towarów z podrobionymi znakami towarowymi grozić może kara do 2 lat więzienia – dodaje podkom. Kamil Gołębiowski.
2016-01-05 09:29:59
(fot. KWP Lublin)
W każdą niedzielę na giełdzie pod Młynem Krauegostarsza wymalowana paniusia handluje podróbami. Wszyscy to widzą a udają, że nie widzą. Może by tak zajrzeć tam od czasu do czasu?
jeśli każdy wie, że to podróbki i kupuje, to ich sprawa, a jak Właściciel marki ma jakieś „ale” to niech sam zgłosi do właściwych służb. No chyba, że Policja jest na posługi korporacji, to mamy Chiny…
Wszystko zależy czy na tych trefnych metkach były loga i nazwy tych „pokrzywdzonych” firm. Bo jesli chociaż jedna litera lub część loga była nieco inna niż w oryginale, to jak mawia Pietrek z „Ranczo”: „Gówno jem zrobiom.
Ciekawe co się stanie z tymi „zabezpieczonymi” trzystoma sztukami „falsów” – zedrą z nich te wstrętne podrabiane metki i przed „odbezpieczeniem” wśród „swoich” założą oryginałki, czy ze wzgardą je oddadzą potrzebującym, albo Boże uchowaj (!), zutylizują w inny ludzki sposób.
Zniszczą je komisyjnie na jego koszt. Taki towar w żaden sposób nie wraca do obrotu.
W takim razie ten piekarz co zbankrutował bo czerstwe pieczywo rozdawał biednym zamiast je utylizować poczuje się lepiej bo nie będzie jedynym „zabezpieczonym” (czytaj; wy…ru…chanym) przez polskie prawo.
Dobrze by było gdyby takie „zabezpieczone” koszule zostały „odbezpieczone” dla jakiejś organizacji charytatywnej.
Ale to nie w pełnej „miłości” do bliźniego Polsce.
za takie cos tyle??? a pedofil dostaje ze 3 lata …..;(
chetnie odkupie te ciuchy 🙂
Na niczym w tym kraju się nie da zarobić, zwłaszcza ze wiele ludzi szuka takich produktów bo są tańsze a w naszym kraju i przez złodziejski rząd nie stać 70% społeczeństwa na koszule za 300zł czy buty za 1500zł.
mnie stać i kupuje za 30 zl w markecie koszulki czy po 20 i też są dobre
A co z ciuchlandami? przecież tam aż się roi od markowych fatałaszków, czy ktoś sprawdza ich autentyczność?