Mecz rozpoczął się od prowadzenia drużyny gości, dzięki trafieniu Magdaleny Szymkiewicz (2-4). Pierwsze minuty spotkania nie były jednak obfitujące w wysoką skuteczność, a obie drużyny miały problemy z trafieniem do kosza (5-7). Lublinianki przełamały impas, a Miškinienė, Kulińska i Zempare umocniły przewagę swojej drużyny (7-13). Wrocławianki odpowiedziały dopiero w końcówce pierwszej kwarty, gdy Stella Johnson, powracająca po kontuzji, trafiła za trzy (14-18).
Druga kwarta przebiegała w atmosferze zaciętej walki punkt za punkt (19-23), a Ślęza zbliżyła się do rywalek na dwa punkty. Przerwa na żądanie trenera Krzysztofa Szewczyka przyniosła efekty, gdyż Szymkiewicz rozgrywała bardzo dobry okres, zdobywając aż 12 punktów w pierwszej połowie, a wrocławianki przed przerwą objęły prowadzenie (32-37).
Po przerwie to gospodynie lepiej weszły w grę, szybko odzyskując prowadzenie (40-37). Zespół z Wrocławia poprawił skuteczność i defensywę, co pozwoliło im na wyraźne powiększenie przewagi (47-37). Mimo starań Laury Miškinienė i Stelli Johnson, które próbowały odwrócić losy spotkania, Ślęza utrzymała przewagę przed ostatnią kwartą (62-47).
W decydującej części meczu wrocławianki ponownie ruszyły z impetem (67-49) i skutecznie kontrolowały przebieg gry. Największym zagrożeniem dla AZS UMCS była Robbi Ryan, która rozegrała fenomenalne zawody, zdobywając 30 punktów. Mimo że Miškinienė (15 pkt, 11 zb.) i Szymkiewicz (18 pkt) walczyły do końca, lubliniankom zabrakło czasu, aby nawiązać równą walkę (82-62). Ostatecznie 1KS Ślęza Wrocław pokonał AZS UMCS Lublin 89-64.
Składy:
1KS Ślęza Wrocław: Ryan (30), Strautmane (18), Mielnicka (14), Wińkowska (13), Nunn (6), Pyka (5), Hjern (3), Kozik, Rakowska (DNP), Skowron (DNP), Kurach (DNP).
AZS UMCS Lublin: Szymkiewicz (18), Miškinienė (15), Johnson (11), Ullmann (7), Trzeciak (6), Zempare (3), Kulińska (2), Stanaćev (2), Adamczuk, Kusiak.
(Źródło: azs.umcs.pl)