Zgłosili kradzież samochodu, teraz mają problemy. Policjanci ustalili, że do przestępstwa nie doszło
12:12 25-09-2020
Kilka dni temu mieszkaniec powiatu biłgorajskiego przebywający w Zwierzyńcu poinformował policjantów o kradzieży volkswagena. 45-latek przekazał mundurowym, że przebywał w Zwierzyńcu ze znajomą, gdzie wynajęli domek.
Samochód marki volkswagen transporter o wartości 110 tysięcy złotych zostawili na parkingu przy ośrodku wypoczynkowym. Rano zgłaszający zauważył, że na parkingu nie ma jego auta. Mężczyzna zgłosił przestępstwo i złożył w tej sprawie zeznania. Zawiadomił również, że w samochodzie był jego portfel, a w nim 6 tysięcy złotych oraz banknot o nominale 500 euro. Te przedmioty także miały zginąć.
Policjanci przystąpili do ustalania okoliczności kradzieży. Jak się okazało, do przestępstwa nie doszło, a właściciel wymyślił historię o kradzieży pojazdu, bo prawdopodobnie chciał wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Już tego samego dnia 45-latek został zatrzymany. Zatrzymano także jego znajomą.
45-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty zgłoszenia przestępstwa, którego nie popełniono oraz składania fałszywych zeznań. Jego znajoma z powiatu opolskiego usłyszała natomiast zarzut składania fałszywych zeznań. Prokurator zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.
Fałszywie zawiadamiając o kradzieży, której nie popełniono, 45-latek naraził się na odpowiedzialność karną. Tego typu przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2. Znacznie surowsza kara grozi natomiast za składanie fałowych zeznań. Można za to trafić do więzienia nawet na 8 lat.
(fot. lublin112.pl – ilustracyjne)
Spryciarz. Ale trochę przedobrzył z tym pozostawionym banknotem 500 euro…