Zderzenie pojazdów na al. Witosa, utrudnienia w ruchu w kierunku Świdnika (zdjęcia)
08:18 21-10-2024 | Autor: redakcja

Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed godziną 8 rano na al. Witosa w Lublinie. W rejonie przejścia dla pieszych na wysokości Grill Baru zderzyły się pojazdy osobowe. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe – straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż do zdarzenia doszło w rejonie przejścia dla pieszych, na pasie w kierunku Świdnika. Obecnie udzielana jest pomoc uczestnikom kolizji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca nissanem wjechała w tył skody stojącej przez przejściem dla pieszych. Jedna osoba, pasażerka skody, trafiła do szpitala.
Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zderzenia obu pojazdów. Utrudnienia z przejazdem mogą potrwać kilkadziesiąt minut. Zablokowany jest jeden pas ruchu, ruch w stronę Świdnika odbywa się lewym pasem.

fot. nadesłane Kacper

fot. nadesłane Kacper

fot. nadesłane Kacper

fot. nadesłane Kacper

fot. nadesłane Kacper

fot. lublin112.pl

fot. lublin112.pl

fot. lublin112.pl
Poganiacz na zderzaku siedział?
To jest dosyć częstą przyczyną kolizji na Witosa. Droga tam jest w opłakanym stanie stąd ograniczenia prędkości które chyba tylko autobusy i ciężarówki przestrzegają. Z tego tytułu i nerwów kierowców dochodzi tam do częstych niebezpiecznych sytuacji gdy jeden samochód jadąc ze znaczną prędkością siada innemu na zderzak i pogania lub wyprzedza a następnie zajeżdżając wyprzedzanemu autu drogę, skręca raptownie w kierunku Macro lub dworku Grafa.
Co dzienni rano jeżdżę tą trasą. Mało kto przestrzega tam ograniczenia prędkości. Niektórzy kierowcy zachowują się tam jak na torze wyścigowym. Nagminne jest mruganie światłami by zmusić do zjechania z lewego pasa wolniej jadące auta. Jak auto nie zjedzie to wyprzedzane jest po prawej stronie a potem przez powrót na wcześniejszy pas, delikwent jest „karany” przez zajechanie mu drogi. Dosyć niepraktyczne jest rozwiązanie sygnalizacji świetlnej o prędkości przed tym przejściem dla pieszych. Coraz mniej aut reaguje na to.
Ten wyświetlacz zamienić na radar i problem z głowy.
W tym kraju obowiązuje ruch prawostronny, lewy pas służy do wyprzedzania, a nie snucia się jak smród po gaciach.
Jak ktoś jest w stanie ciebie wyprzedzić prawym (co na drodze o dwóch pasach ruchu w jednym kierunku jest w tym kraju dozwolone), to ty robisz coś nie tak.
Tak przy okazji – z tych wyświetlaczy można skorzystać po to, żeby sprawdzić o ile przekłamuje twój licznik – u mnie 50 km/h jest przy „licznikowych” 54-55, ale myślę, że u niektórych przekłamuje o +20, bo zwalniają przy nich do 30 km/h, albo nawet bardziej, nawet jak w okolicy przejścia nie widać żywej duszy.
Dokładnie. Wlecze się taki lewym pasem 50-60 blokuje i dziwi się że z tyłu są źli. Jedź łajzo prawym 70 a ci co dają więcej to ich ryzyko. Lewy pas powinien być wolny jeśli nie wyprzedzasz.
A gdzie jest napisane, że przy ograniczeniu prędkości do 70 km/h można lewym pasem gnać ponad 100?
Możesz podać podstawę prawną tego że pas lewy pas służy wyłącznie do wyprzedzania? Czy wysuwasz taki wniosek jedynie art. mówiącego o ruchu prawostronnym? Poza tym na lewym pasie jest takie samo ograniczenie prędkości jak na prawym, nieprawdaż? Rozumiem że jesteś z tych jadących po Witosa ponad 70 km/h, a „snujący się” 65-70 km/h na lewym pasie jak na prawym ciężarówka/autobus jedzie 50 km/h, bardzo ci przeszkadzają w rozwinięciu ponaddźwiękowej?
A kto mówi, że ja tam z ponaddźwiękową jeżdżę?
Jeżdżę licznikowe 76-78, czyli w granicach 70 na GPS, najczęściej prawym (z lewego korzystam, jak musze wyprzedzić).
Sęk w tym, że nierzadko jest tak (przynajmniej poza godzinami szczytu), że nie zjeżdżając z prawego wyprzedzę kilka lub kilkanaście takich jadących poniżej 60.
Naczytałeś się ostatnio o zawyżaniu prędkości w licznikach samochodowych i chcesz udawać mądrzejszego od homologacji licznika :). Pozdrawiam gorąca.
To dlaczego jak ustawię tempomat na 75 GPS pokazuje mi 68/69, a licznik w samochodzie 75?
Masz źle skalibrowany dzipies
Nie ma takiej podstawy, jednak z przepisów wynika, że trzeba jechać jak najbliżej prawej strony. Pytanie czy jeżeli prawy pas jest zniszczony to można jechać lewym?
Art. 16. [Obowiązki kierującego pojazdem]
4.
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
Ulica Witosa to nie droga ekspresowa tylko miejska. Jazda lewym pasem nie jest zabroniona bo są tam skrzyżowania w lewo. To jadący z tyłu powinien zachować bezpieczny dystans. Drogi ekspresowe i autostrady to już inna historia. Tam rzeczywiście lewy pas jest nadużywany.
Masakra! Po co ci pieszy? Zlikwidować te przejście, niech sobie przechodzą przy Makro, albo przy felicity!
albo na paralotni….
Ciekawe: na parkingu też musisz dotrzeć do auta, czyli jesteś (tfuj) pieszym.
Jak z tym żyć ???
Ze względu na bardzo zły stan prawego pasa, ja zawsze poruszam się lewy i z taką prędkością, jaką wskazują znaki drogowe. I nikt mi tego nie zabroni, nawet policja. Naprawisz drogę na całej długości to będę jeździł prawym pasem.
No i znów pieszy spowodował wypadek. Dlaczego ci piesi pałętają się po przejściach?
nie pieszy tylko przejście dla pieszych: pojawiło się znienacka, co zaskoczyło nawet „profesjonalnego” kierowcę
Dokładnie. Zamiast PdP trzeba zrobić po obu stronach jezdni postoje taxi. I niech piesi przejeżdżają sobie na drugą stronę taksówkami.
Kierowca spowodował kolizję/wypadek więc należy zlikwidować PdP.
Bo, gdy na przejeździe kolejowym dojdzie do wypadku to likwiduje się linię kolejową.
Ze względu na bardzo zły stan prawego pasa, ja zawsze poruszam się lewy i z taką prędkością, jaką wskazują znaki drogowe. I nikt mi tego nie zabroni, nawet policja. Naprawisz drogę na całej długości to będę jeździł prawym pasem.
Przyznać się, że lewo jeździ („zawsze poruszam się lewy”) to już coś.
Teraz czas coś z tym zrobić.
W tym kraju obowiązuje ruch prawostronny, jak chcesz jeździć lewym przy pustym prawym, to jedź do UK, albo do Zimbabwe.
I tak, widziałem już na Witosa radiowóz, który takiego „snuja lewopasmowego” ściągnął na bombach do marginesu, żeby z nim porozmawiać.
Tak z ciekawości – te 50/70/80 (od Doświadczalnej do SSE)/100 (za SSE do ograniczenia za zjazdem na Świdnik) jeździsz tam według licznika, czy według GPS? Bo to potrafi być spora różnica.
Jadąc dozwolone 70 km/h po prawym pasie na Witosa to można sobie podczas paru przejazdach zawieszenie zepsuć, więc nie ma się co dziwić że ludzie jadąc z przepisową prędkością wybierają lewy pas. Przeszkadza to wyłącznie tym co traktują lewy pas jak pas startowy na lotnisku.
Naczytałeś się ostatnio o zawyżaniu prędkości w licznikach samochodowych i chcesz udawać mądrzejszego od homologacji licznika :). Pozdrawiam gorąca.
A na pasie rozpędowym jedziesz nim do końca rozpędzając samochód, czy zajeżdżasz innym drogę wjeżdżając momentalnie na główną drogę, czasami nawet na skrajny lewy? Założę się, że stosujesz to drugie rozwiązanie, podobnie jak 90% pseudokierowców.
To dawaj to, o co się tam założyłeś.
Wygrałem.
Ale fakt – to rzeczywiście wkurza na drogach. Nawet lichą osobówkę można do 60-70 zjeżdżając z wiaduktu Poniatowskiego, czy do 100-120 jak się wjeżdża na S-kę na rozbiegówce rozpędzić, a miernoty drogowe nie rozumieją pojęcia „pas rozbiegowy”… robiąc sobie z niego „pas do włączenia się do ruchu”.
„Przylepionych do lewego” wolno wyprzedzić z prawej, więc to mniejszy problem (zwłaszcza, jak się głównie prawym jeździ).
A już największy problem to się robi, jak jedziesz spokojnie prawym, coś cię lewym wyprzedza i nie ma jak zjechać, a z rozbiegowego wtacza się na S-kę, majestatyczne 40 km/h, jakiś bałwanek nie patrzący w lusterka. To już nie tylko irytujące, ale i potwornie niebezpieczne jest.
LU i wszystko jasne!