Zamość rezygnuje z odkomarzania miasta. Owadami mają się zająć jeże i nietoperze, a miasto zaoszczędzi pieniądze
06:31 17-07-2020
Pomimo dużych uciążliwości, jakie w ostatnim czasie sprawiają mieszkańcom komary, w Zamościu podjęto decyzję, że w tym roku akcji odkomarzania nie będzie. Jak wyjaśniają miejscy urzędnicy, brak niskich temperatur w okresie zimowym, a także występujące w ostatnim czasie długotrwałe opady deszczu sprawiły, że okres lęgowy i odporność komarów uległa zmianie.
Ich wylęg następuje wcześniej i częściej, a owady stają się bardziej odporne na stosowane obecnie środki chemiczne. To sprawia, że zabiegi odkomarzania nie przynoszą spodziewanych efektów. Dodatkowo populacja komarów bardzo szybko się odbudowuje i problem powraca.
Dlatego też postanowiono, że komary będą likwidowane w sposób naturalny. To za sprawą podejmowanych od trzech lat działań ekologicznych, mających pozytywny wpływ na bioróżnorodność gatunkową owadów i zwierząt. Ich celem jest przyciąganie do miasta m.in. ważek, mrówek, chrząszczy, jerzyków, jaskółek, jeży czy też nietoperzy, które żywią się komarami, a także kleszczami. Do tego zakładane są łąki kwietne, w wielu miejscach mocno ograniczono też koszenie terenów zielonych. Pozostawiane są również pnie po ściętych drzewach, aby mogły w nich zamieszkać nietoperze. Stają się one siedliskiem dla owadów, które również występują w trawach i łąkach.
– Podjęcie decyzji o rezygnacji z odkomarzania za pomocą środków chemicznych to m.in. efekt udziału miasta w różnego rodzaju programach, szkoleniach i konferencjach poświęconych m.in. działaniom na rzecz ochrony środowiska naturalnego i klimatu. Specjaliści zalecają, by miasta szukając rozwiązań pewnych problemów, skłaniały się ku metodom bazującym na naturze. Poza tym z uwagi na epidemię, szukając oszczędności na wydatkach bieżących, realizujemy przede wszystkim te zadania, które mają charakter obligatoryjny – mówi Zastępca Prezydenta Zamościa Piotr Zając.
Urzędnicy dodają, że prowadzone w ostatnich latach w Zamościu odkomarzanie odbywało się za pomocą specjalnych środków owadobójczych. O ile były one bezpieczne dla ludzi i zwierząt, to jednak mogły stanowić zagrożenie np. dla pszczół czy jeży. W ubiegłym roku firma Castorama przekazała Spółdzielni Mieszkaniowej im. W. Łukasińskiego w Zamościu 50 budek lęgowych dla jerzyków, które pomagają w walce m.in. z komarami. Spółdzielnia miała rozlokować budki na ścianach bloków mieszkalnych.
(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)
Mądre rozwiązanie. Szkoda, że tak mało budek dla jerzyków. Ptaki te łowią ogromne ilości komarów, a mają coraz mniej mi miejsc do zasiedlenia – przy ociepleniu budynków zamyka się dostępne dla nich miejsca, a budek wtedy niestety nie wiesza.
Czasami juz nie wiem czy bardziej mnie śmieszy czy jest mi przykro ze komuna została obalona tylko teoretycznie…
W następnym głosowaniu będą głosować jaskółki języki i inne ptactwo panie prezydencie wnuk
Nie skomentuje następnego…….. Pomysłu. Szkoda tylko że społeczeństwo jest tak głupie dzieje że we wcześniejszych latach się dało odkomarzyć a teraz nie hmm… A może to przez brak funduszy które poszły na kampanie Pana Prezydenta?
Brakuje tylko kilku koleżanek z Babiej Góry… A sabat był niedawno, można było kilka zatrudnić. Zapomniałem, biskup zabronił.
Genialne! Przełomowe! Urzędnicy ustawią jeże na latawcach. A może będą wystrzeliwać zwierzaki z procy prosto w komara. Nadzorowanie takiego środka rażenia będzie jakimś w końcu uczciwym zajęciem dla darmozjadów biurokratów.
Będą podrzucać jeże do góry albo machać nad głową jeżem uwiązanym na sznurku 😀 Przynajmniej potem z mrówkami nie będą mieli problemu bo do zoo zawsze jakiegoś mrówkojada wypożyczą …
Ciekawe co u nas wymyślą mundre głowy z UM …
Śmiać się czy płakać? ?
Niech sie „miasto” puknie… Po wizycie godzinnej z dzieckiem w zamojskim Zoo dziecko cale pogryzione. Nie działały zadne srodki i nie dalo sie dluzej zwiedzac. W chinach wykryto przypadek malarii a u nas nie odkomarza, a moze akurat ludzi zarazi jakis chinski komar z malarią? Nie wspomne juz ze od godz 17 nie da sie wyjść na podworko…
Ja mieszkam w okolicach Zamościa przy łąkach i w sumie to tych komarów jest tyle że jak nie robisz czegoś żwawo to ci pogryzą, nie da się nigdzie posiedzieć bo jest ich pełno.