Z samolotów będą zrzucać brunatne kostki. Kolejna akcja szczepienia lisów
19:54 03-04-2022

W czwartek 7 kwietnia rozpocznie się wiosenna akcja szczepienia wolno żyjących lisów przeciwko wściekliźnie. Tradycyjnie już, do tego celu wykorzystane zostaną samoloty. Na terenie województwa lubelskiego szczepionki mają być zrzucane w ilości 20 – 30 dawek na 1 kilometr kwadratowy. Chodzi głównie o kompleksy leśne, pola czy też łąki. Akcja nie obejmie terenów zabudowanych.
Szczepionki mają postać aluminiowo-plastykowego blistra o wielkości około 3 cm schowanego w brunatnej przynęcie mającej intensywny zapach rybny. Nie wolno ich podnosić, jednak jeżeli przypadkowo się jej dotknie, należy niezwłocznie dokładnie umyć ręce wodą z mydłem. W przypadku kontaktu szczepionki z ustami, oczami lub nosem konieczny jest kontakt z lekarzem.
Podobnie w przypadku zwierząt domowych, jeżeli zauważymy, że miały one kontakt ze szczepionką, należy skierować się do weterynarza. Najlepiej przez dwa tygodnie po wyłożeniu szczepionki psy trzymać na uwięzi, a koty w zamknięciu.
Szczepienia lisów prowadzone są na Lubelszczyźnie od 2002 r. każdego roku dwukrotnie, na wiosnę i jesienią. Szczepienia pozwoliły widocznie ograniczyć przypadki występowania wścieklizny w naszym regionie. O ile kilkanaście lat temu, każdego roku notowano po ponad pół tysiąca zgłoszeń wścieklizny, to teraz są to sporadyczne przypadki. Akcja potrwa do soboty 9 kwietnia.
(fot. archiwum)
„Podobnie w przypadku zwierząt domowych, jeżeli zauważymy, że miały one kontakt ze szczepionką, należy skierować się do weterynarza.” To co tam jest upchnięte w tych „szczepionkach”? Cyjanowodór?
Wyciąg ze skarpet Twojego starego…
Nie można rękoma w krzaki porzucać gdzie ludzie z psami nie spacerują tylko z samolotów gdzie popadnie po lesie i scieszkach
wenrze i borsóki zjedzom
Kiedyś do listów się strzelało teraz się szczepi i po co.
Teraz wszystko się szczepi.
Kiedyś idiotów skrobano, teraz się wypowiadają i po co.
No właśnie po co się wypowiadasz?
Preoszę uważac też na okresowe opryski monotlenkiem diwodoru.
Bardzo groźny w postaci stałej, szczególnie dla samochodów.
W weekend obsypali tym pół Polski.
Aleś błysną wiedzą, że …
Kiedyś lisy dziesiątkowała wścieklizna, teraz to lisy dziesiątkują zające, kuropatwy i bażanty, a nawet i kotem domowym nie pogardzą. Tak to jest jak się człowiek miesza w naturę. Lisów jest dużo za dużo i nie boją się ludzi.
Ciekawe na co będą polować jak już teraz mało co zostało.?
Dokładnie tak. Rano wstaję a za oknem sobie przy szklarni siedzi lisek na działce. Nic się nie bał połaził chwilę i poszedł sobie.
Dziki po Lublinie sobie stadami zaczynają chodzić, lisy po działkach łażą nie boją się niczego.
Niedługo będzie strach z domu wyjść czy na posesji żeby pies sobie biegał, bo nie wiadomo jakie zwierze dzikie sobie przyjdzie.
Ludziom nie dogodzi… nie szczepić, to boją się wścieklizny, szczepić, boją się, że będzie
ich za dużo, kazać wystrzelać będzie płacz, że to niehumanitarne…
Pewien towarzysz (Ilicz mu było, czy jakoś tak…), powiedział: „Jeszcze się taki nie urodził,
co by wszystkim dogodził”
Trudno się z taka skrajnością zgodzić, ale COŚ w TYM jest.
Gdzie taką (chociaż jedną) kostkę mogłabym kupić ?
Dla teściowej.
Teściowa tylko z zięciem dobrze się szczepi.
Powinni ograniczyć populację tych lisów. U mnie we wsi wzieły sobie na celownik kury i kaczki. Ja mam u siebie ogrodzoną posesję ale czasem jak są prace polowe to nie zawsze pamiętam żeby bramę zamknąć. I wtedy okazuje się że brakuje 1 czy 2 kur. Przed budową ogrodzenia jednego dnia straciłem 11 niosek. Czyli ponad 50% stada. To był główny powód do budowy ogrodzenia. Ale jestem zdania że należy ograniczyć liczbę lisów.
jadłem całkiem całkiem w smaku