Wyszła z domu i zaginęła. Dwa dni przebywała w lesie bez jedzenia i picia
10:18 19-06-2020
Na początku tygodnia chełmscy policjanci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu starszej mieszkanki gminy Wojsławice. Informacja ta trafiła także do leśników z Leśnictwa Wojsławice.
Poszukiwania na terenach zabudowanych i okolicznych polach nie przyniosły żadnych rezultatów, dlatego akcję skierowano na tereny leśne. Tutaj pomoc leśników okazała się niezbędna i nieoceniona. Dzięki ich doświadczeniu i wiedzy wytypowano teren, na którym mogła znajdować się zaginiona osoba. Jak się okazało leśniczy widywał starszą kobietę, jak skracała sobie drogę powrotną do domu.
– Wspólnie z podleśniczym udali się niezwłocznie w to miejsce i … był to przysłowiowy „strzał w dziesiątkę”. Po około półgodzinnych poszukiwaniach udało się zauważyć starszą panią leżącą na leśnej, rzadko uczęszczanej drodze. Co najważniejsze, leśnikom udało się nawiązać kontakt słowny z poszukiwaną. Wstępnie stwierdzili, że jej stan zdrowia jest stabilny, a następnie wezwali pomoc dzwoniąc pod numer 112 – relacjonuje Piotr Kosmala z Nadleśnictwa Chełm.
Policjanci, którzy dotarli na miejsce dali kobiecie wodę i coś do jedzenia. Starsza pani zapytała, czy nie mają oranżady, co wywołało u wszystkich uśmiech i przekonanie, że ta historia ma szczęśliwy finał. Jak ustalili mundurowi, kobieta zgubiła drogę w lesie i przebywała w nim przez dwa dni bez jedzenia i picia.
– Gdyby nie szybka reakcja naszych kolegów z Leśnictwa Wojsławice mogłoby dojść do tragedii. To wydarzenie potwierdza, że przy takich akcjach prowadzonych na terenach leśnych współpraca służb ratunkowych z służbą leśną jest niezbędna, bo któż lepiej zna las jak nie leśnik – dodaje Piotr Kosmala.
(fot. NCH)
Człowiek nieobojętny= życie.
Współczesna oranżda to juz nie ta co kiedyś