Wyścig pełen turbulencji. Szymon Ładniak wraca z Zandvoort z cennym doświadczeniem (zdjęcia)
14:51 09-06-2025 | Autor: redakcja

Dla Szymona Ładniaka i zespołu Engstler Motorsport był to jeden z tych weekendów, w których determinacja i elastyczność musiały zastąpić czysty wynik. Największym wyzwaniem okazała się nie tylko sama charakterystyka toru, ale przede wszystkim niekorzystne regulacje techniczne – tzw. „Balance of Performance” – oraz zmienne warunki pogodowe.
– To była trudna runda dla wszystkich Lamborghini. Nasze samochody miały aż 95 kilogramów dodatkowego balastu. W takich warunkach mogliśmy liczyć na konkurencyjność jedynie podczas deszczu. Kiedy pojawiała się sucha nawierzchnia, natychmiast zaczynaliśmy tracić tempo – tłumaczył po wyścigu Ładniak.
Zmienna pogoda na Zandvoort była trudna do przewidzenia. Deszcz pojawiał się niespodziewanie, by po chwili ustąpić, albo wręcz przeciwnie – intensyfikować się w kluczowych momentach. Taka niestabilność zmuszała zespoły do podejmowania decyzji niemal w ciemno, szczególnie w kwestii doboru opon.
– To była gra w ruletkę. Słaby deszcz mieszał się z intensywniejszym, a czasami znikał całkowicie. W drugim wyścigu jechaliśmy na oponach typu slick, mimo że przez większość czasu tor był wilgotny. Dla inżynierów to była trudna sytuacja, bo nie było jasne, czy zmiana na deszczówki będzie w ogóle potrzebna – relacjonował.
Weekend rozpoczął się dla Ładniaka obiecująco. W sobotnich kwalifikacjach uzyskał 5. miejsce i realnie walczył o czołową dziesiątkę. Niestety, problemy techniczne podczas pit stopu – dokładnie awaria systemu mierzącego jego czas – zakończyły się karą przejazdu przez aleję serwisową. Minimalnie zbyt krótka zmiana kierowcy wystarczyła, by przekreślić szanse na dobry rezultat.
W niedzielę było równie nerwowo. Start z 12. pola okazał się pełen dramatyzmu. Już w pierwszych metrach Ładniak został uderzony od tyłu i wyrzucony poza tor. Tylko szybka reakcja pozwoliła mu uniknąć kolizji i wrócić na asfalt.
– Musiałem wykonać epicki manewr, żeby uniknąć wypadku. Po uderzeniu auto znalazło się na trawie, ale udało się je opanować i kontynuować jazdę. Niestety, takie sytuacje oznaczają stratę pozycji i konieczność mozolnego odrabiania – powiedział po zakończeniu wyścigu.
Oba starty Ładniak zakończył na 12. miejscu. Choć nie były to rezultaty, które oddają jego realny potencjał, sam zawodnik podchodzi do całej rundy z konstruktywną refleksją.
– Tego typu weekendy są częścią motorsportu. Trzeba je przetrwać, wyciągnąć wnioski i iść dalej. Zespół pracował bardzo ciężko, pokazaliśmy dobrą jakość w trudnych warunkach. To kapitał na kolejne rundy – podsumował.
Kalendarz ADAC GT Masters 2025
- 11–13 lipca – Nürburgring (Niemcy)
- 5–7 września – Salzburgring (Austria)
- 12–14 września – Red Bull Ring (Austria)
- 3–5 października – Hockenheimring (Niemcy)
Gdzie oglądać?
Wyścigi ADAC GT Masters 2025 będą transmitowane na żywo w kanale Sport1, a także dostępne online na stronie adac.de/motorsport, w aplikacji ADAC Motorsports i na oficjalnych kanałach YouTube serii.
Galeria zdjęć





Zdjęcia Axel Weichert