W czwartek wieczorem w miejscowości Biszcza doszło do tragicznego wypadku drogowego. Nie żyje kierowca fiata, który wypadł z drogi podczas wyprzedzania rowerzysty.
To teraz trzeba znaleźć kozła ofiarnego i udowodnić rowerzyście, że jechał po pijoku, albo zasłabł z innego powodu, bo inaczej wdowa po tragicznie zmarłym kierowcy złotówki odszkodowanie nie weźmie.
Franio
Przy wyprzedzaniu pijanego rowerzysty jakieś inne zasady obowiązują?
A może jechał na trojkolowym rowerku takim jak twoj Franiu ?
Franio
Być może. Jeżeli rower był sprawny i odpowiednio wyposażony to mógł na takim jechać. Nie widzę żadnego problemu.
Benio
Pochwal sie Franiu jakie masz wyposazenie w swoim trójkołowcu. Bimmer cały czas się chwali swoim E36, a Ty nic. Nie wstydź się, śmiało.
nickt
przykre,a może rowerzysta nagle odbił lekko w lewo i ratował rowerzystę?..
Cichobiorek Cichodajek
Uważaj, bo jeśli komuś tu odbija, to chyba tobie.
jawnonałożnica
patrząc na ładunek na przyczepie i wielkość autka to miotało nim jak szatan już wcześniej i rowerzysta niech się cieszy że żyje…
poldy
Zgadzam się środek ciężkości z tyłu przyczepy i lekki fiat jako holownik.
bazyl
W końcu ktoś myślący w komentarzach. Ładunek ponad gabarytowy i źle zabezpieczony, przy dużej prędkości i skrętach potrafi ściągnąć kierującego z drogi. Takie rzeczy się na drogach zdarzają i wiedzą to ci co używają przyczepek, a tu jak widać większość prawidłowo jadącego rowerzysty się czepia.
Franio
Mogło tak być. Ale wyjaśnij proszę, dlaczego rowerzysta widzący światła wyprzedzającego pojazdu i słyszący wyprzedzanie miałby ryzykować swoje zdrowie i życie, żeby zajechać drogę pojazdowi dostawczemu.
Jeżeli Ty jak jeździsz rowerem – to wyrób czym prędzej sobie Kartę Rowerową, bo spowodujesz wypadek.
Henio
Często widzę jak rowerzyści słysząc samochód za sobą odruchowo odwracają głowę w lewo patrząc za siebie. Tym samym ich rowerki przechylają się w lewo i wjeżdżają nawet na środek pasa. Kierowcy natomiast często nie zmieniają całkowicie pasa podczas wyprzedzania rowerów. Lepiej się od takiego odsunąć na większą odległość, bo nigdy nie wiadomo co strzeli do głowy.
Ostatnio widziałem jak jeden taki wyjechał na skrzyżowaniu za przejście i prawie za sygnalizacje przy czerwonym swietle, po czym zaczął w kółko jeździć, nóżek przecież nie będzie brudził asfaltem. Po czym ruszył na czerwonym przez skrzyżowanie, zanim jeszcze zapaliło się zielone. Gratuluję rozwagi i znajomości przepisów… Takich to masz kolegów rowerzystów Franiu.
Franio
Jeżeli wyprzedzenie roweru jadącego 20km/h i zajmującego połowę pasa ruchu przerosło umiejętności kierującego dostawczakiem, to w jaki sposób śp. Pan Kierowca wyprzedzał pojazdy silnikowe wielośladowe?
M
Za dużo dynamicznej=agresywnej jazdy na naszych drogach. Szkoda kierowcy fiata, ale obserwuję często samochody z przyczepkami przeładowanymi których kierowcy jadą jakby zapomnieli, że z tyłu mają przyczepkę i ze samochód inaczej się prowadzi i taki samochód może zaskoczyć podczas gwałtownych ruchów
Franio
Jazda każdym pojazdem po drodze publicznej, począwszy od roweru, a na pojazdach ciężarowych z przyczepą/naczepą kończąc to nie zabawa, ani gra „kto szybciej dojedzie”.
Podejrzewam, że w tym przypadku „rozbujany” ładunek (być może nawet źle rozłożony na przyczepie) zmniejszał docisk osi tylnej – i stąd utrata panowania nad zestawem.
Jednak co by się nie działo z pojazdem – odpowiada za to kierowca. Wiedział czym jedzie i co przewozi.
Glan
Po 21 – rowerzysta na 100% pijany. Wiem jak to jest z takimi na wsi , najprawdopodobniej się zatoczył , kierowca chciał go ratować nagłym manewrem i zginął przez takiego pajaca .
Franio
Jest napisane: „podczas wyprzedzania prawidłowo jadącego rowerzysty”. Wszyscy uczestnicy wypadku są obowiązkowo badani na zawartość alkoholu. Nawet piesi.
Franio
A może to Ty jechałeś tym rowerem?
Glan
Nie jechałem , jeżdżę tylko po specjalnie do tego wyznaczonych ścieżkach . W ogóle rowerzyści na drogach to plaga , jak ktoś chce jeździć niech jeździ po specjalnie do tego zrobionych ścieżkach rowerowych albo kupi sobie samochód. Chyba zgodzisz się że gdyby rowerzysty tam nie było (nie ważne czy pijanego czy trzeźwego) to kierowca nadal by żył. Pozdrawiam
Franio
„Chyba zgodzisz się że gdyby rowerzysty tam nie było (nie ważne czy pijanego czy trzeźwego) to kierowca nadal by żył.” – nie zgadzam się. Wtedy wypadłby z drogi podczas wyprzedzania np. traktora, albo kolumny pieszych, albo przy omijaniu dziury czy psa na drodze.
„Chyba zgodzisz się że gdyby denat kierował prawidłowo samochodem to nadal by żył.” Zgodzisz się? Co ma rowerzysta do tego wypadku?
„jak ktoś chce jeździć niech jeździ po specjalnie do tego zrobionych ścieżkach rowerowych albo kupi sobie samochód” – nie rozumiem, jeżeli rowerzysta ma samochód (albo nawet kilka) to wtedy może jeździć po zwykłych drogach? A jeżeli nie ma to może tylko drogami rowerowymi?
Przecież zdecydowana większość dorosłych rowerzystów posiada samochód oraz prawo jazdy. W Polsce zarejestrowanych jest ponad 20.000.000 samochodów, a Prawo Jazdy posiada 17.000.000 obywateli. Prawdopodobieństwo tego, że pełnoletni rowerzysta nie ma ani jednego, ani drugiego jest bardzo małe.
„jeżdżę tylko po specjalnie do tego wyznaczonych ścieżkach” – gdzie mieszkasz? Jestem ciekaw w jakim to mieście jest tyle DdR, że można wszędzie nimi dojechać – od drzwi do drzwi. Nie ma takiego miasta na świecie, zawsze (choćby częściowo) trzeba dojechać do DdR zwykłą jednią.
„W ogóle rowerzyści na drogach to plaga” – argument trudny do dyskusji. Mi przeszkadzają tylko idioci za kierownicą (nie ważne czego: roweru czy samochodu). Jeżeli ktoś porusza się prawidłowo, to dlaczego miałbym mieć do kogoś za to pretensję?
Franio
” jeżdżę tylko po specjalnie do tego wyznaczonych ścieżkach” – jezdnia to jest miejsce specjalnie wyznaczone do poruszania się po niej pojazdów.
Po czym ty właściwie jeździsz?
Może jesteś chodnikowcem i wydaje Ci się, że chodnik to miejsce specjalnie wyznaczone do jazdy rowerem?
Tak czy inaczej – kompromitacja twojej wypowiedzi w każdym zdaniu/słowie.
Wszystko na opak, bez żadnego uzasadnienia, bez przytoczenia choćby jednego przepisu.
Równie dobrze możesz napisać, że jesteś wielbłądem.
Braindead
A Ty chyba zgodzisz się, że gdyby kierujący wtedy nie jechał samochodem to też by żył? Nie umiesz prowadzić dyskusji to wróć do szkoły i nie ośmieszaj się.
Franio
Po jakich specjalnych wyznaczonych ścieżkach jeździsz na obszarach, gdzie nie ma DdR, pobocza, ewentualnie nawet szerokiego chodnika (bo wtedy wyjątkowo można).
A takie drogi to 90% wszystkich dróg na obszarach niezabudowanych.
Na rowerku wkoło bloku jeździsz. Po czym? Po chodniku zastawionym samochodami?
BartekS
Za dużo drewna na lawecie i samochód nie wrócił na prawidłowy tor jazdy. Wina niestety kierowcy fiata, a raczej jego braku umiejętności.
Franio
Zgadza się. Są znane filmiki, gdzie takie zastawy nawet przy 70km/h na prostej drodze (na autostradzie) wypadają z drogi nawet bez wykonywania jakichkolwiek manewrów.
ostrozniej
jezeli drzewo sie nie przesunelo sie za mocno to po zdjeciu mozna wnioskowac ze zaduzo wystawalo za przyczepe, laczac to z lekka masa samochodu i nie dociazonym dyszlem na haku spowodowalo bujanie sie przyczepy na boki nawet na prostej drodze przy odrobinie wiekszej predkosci, omijanie rowerzysty tylko spotegowalo efekt i tragedia gotowa.
Egon z Olsenów
Fizyka.Jej nie oszukasz.Środek ciężkości,bezwładność masy itd.
Egon z Olsenów
…i pasy,gdyby były zapięte skończyło by się na siniakach.
Franio
Nie zapominaj, że w jednym przypadku na 1000 – spaliłby się żywcem przez zapięte pasy.
zadziwiony
Franiu – za duzo gdybasz
a fakty sa takie że nieszczęsnik sam sobie zgotował smierć
Ciekawy
Przyczepa ważyła więcej od fiacika to po pierwsze. A pasy miał zapięte?
To teraz trzeba znaleźć kozła ofiarnego i udowodnić rowerzyście, że jechał po pijoku, albo zasłabł z innego powodu, bo inaczej wdowa po tragicznie zmarłym kierowcy złotówki odszkodowanie nie weźmie.
Przy wyprzedzaniu pijanego rowerzysty jakieś inne zasady obowiązują?
A może jechał na trojkolowym rowerku takim jak twoj Franiu ?
Być może. Jeżeli rower był sprawny i odpowiednio wyposażony to mógł na takim jechać. Nie widzę żadnego problemu.
Pochwal sie Franiu jakie masz wyposazenie w swoim trójkołowcu. Bimmer cały czas się chwali swoim E36, a Ty nic. Nie wstydź się, śmiało.
przykre,a może rowerzysta nagle odbił lekko w lewo i ratował rowerzystę?..
Uważaj, bo jeśli komuś tu odbija, to chyba tobie.
patrząc na ładunek na przyczepie i wielkość autka to miotało nim jak szatan już wcześniej i rowerzysta niech się cieszy że żyje…
Zgadzam się środek ciężkości z tyłu przyczepy i lekki fiat jako holownik.
W końcu ktoś myślący w komentarzach. Ładunek ponad gabarytowy i źle zabezpieczony, przy dużej prędkości i skrętach potrafi ściągnąć kierującego z drogi. Takie rzeczy się na drogach zdarzają i wiedzą to ci co używają przyczepek, a tu jak widać większość prawidłowo jadącego rowerzysty się czepia.
Mogło tak być. Ale wyjaśnij proszę, dlaczego rowerzysta widzący światła wyprzedzającego pojazdu i słyszący wyprzedzanie miałby ryzykować swoje zdrowie i życie, żeby zajechać drogę pojazdowi dostawczemu.
Jeżeli Ty jak jeździsz rowerem – to wyrób czym prędzej sobie Kartę Rowerową, bo spowodujesz wypadek.
Często widzę jak rowerzyści słysząc samochód za sobą odruchowo odwracają głowę w lewo patrząc za siebie. Tym samym ich rowerki przechylają się w lewo i wjeżdżają nawet na środek pasa. Kierowcy natomiast często nie zmieniają całkowicie pasa podczas wyprzedzania rowerów. Lepiej się od takiego odsunąć na większą odległość, bo nigdy nie wiadomo co strzeli do głowy.
Ostatnio widziałem jak jeden taki wyjechał na skrzyżowaniu za przejście i prawie za sygnalizacje przy czerwonym swietle, po czym zaczął w kółko jeździć, nóżek przecież nie będzie brudził asfaltem. Po czym ruszył na czerwonym przez skrzyżowanie, zanim jeszcze zapaliło się zielone. Gratuluję rozwagi i znajomości przepisów… Takich to masz kolegów rowerzystów Franiu.
Jeżeli wyprzedzenie roweru jadącego 20km/h i zajmującego połowę pasa ruchu przerosło umiejętności kierującego dostawczakiem, to w jaki sposób śp. Pan Kierowca wyprzedzał pojazdy silnikowe wielośladowe?
Za dużo dynamicznej=agresywnej jazdy na naszych drogach. Szkoda kierowcy fiata, ale obserwuję często samochody z przyczepkami przeładowanymi których kierowcy jadą jakby zapomnieli, że z tyłu mają przyczepkę i ze samochód inaczej się prowadzi i taki samochód może zaskoczyć podczas gwałtownych ruchów
Jazda każdym pojazdem po drodze publicznej, począwszy od roweru, a na pojazdach ciężarowych z przyczepą/naczepą kończąc to nie zabawa, ani gra „kto szybciej dojedzie”.
Podejrzewam, że w tym przypadku „rozbujany” ładunek (być może nawet źle rozłożony na przyczepie) zmniejszał docisk osi tylnej – i stąd utrata panowania nad zestawem.
Jednak co by się nie działo z pojazdem – odpowiada za to kierowca. Wiedział czym jedzie i co przewozi.
Po 21 – rowerzysta na 100% pijany. Wiem jak to jest z takimi na wsi , najprawdopodobniej się zatoczył , kierowca chciał go ratować nagłym manewrem i zginął przez takiego pajaca .
Jest napisane: „podczas wyprzedzania prawidłowo jadącego rowerzysty”. Wszyscy uczestnicy wypadku są obowiązkowo badani na zawartość alkoholu. Nawet piesi.
A może to Ty jechałeś tym rowerem?
Nie jechałem , jeżdżę tylko po specjalnie do tego wyznaczonych ścieżkach . W ogóle rowerzyści na drogach to plaga , jak ktoś chce jeździć niech jeździ po specjalnie do tego zrobionych ścieżkach rowerowych albo kupi sobie samochód. Chyba zgodzisz się że gdyby rowerzysty tam nie było (nie ważne czy pijanego czy trzeźwego) to kierowca nadal by żył. Pozdrawiam
„Chyba zgodzisz się że gdyby rowerzysty tam nie było (nie ważne czy pijanego czy trzeźwego) to kierowca nadal by żył.” – nie zgadzam się. Wtedy wypadłby z drogi podczas wyprzedzania np. traktora, albo kolumny pieszych, albo przy omijaniu dziury czy psa na drodze.
„Chyba zgodzisz się że gdyby denat kierował prawidłowo samochodem to nadal by żył.” Zgodzisz się? Co ma rowerzysta do tego wypadku?
„jak ktoś chce jeździć niech jeździ po specjalnie do tego zrobionych ścieżkach rowerowych albo kupi sobie samochód” – nie rozumiem, jeżeli rowerzysta ma samochód (albo nawet kilka) to wtedy może jeździć po zwykłych drogach? A jeżeli nie ma to może tylko drogami rowerowymi?
Przecież zdecydowana większość dorosłych rowerzystów posiada samochód oraz prawo jazdy. W Polsce zarejestrowanych jest ponad 20.000.000 samochodów, a Prawo Jazdy posiada 17.000.000 obywateli. Prawdopodobieństwo tego, że pełnoletni rowerzysta nie ma ani jednego, ani drugiego jest bardzo małe.
„jeżdżę tylko po specjalnie do tego wyznaczonych ścieżkach” – gdzie mieszkasz? Jestem ciekaw w jakim to mieście jest tyle DdR, że można wszędzie nimi dojechać – od drzwi do drzwi. Nie ma takiego miasta na świecie, zawsze (choćby częściowo) trzeba dojechać do DdR zwykłą jednią.
„W ogóle rowerzyści na drogach to plaga” – argument trudny do dyskusji. Mi przeszkadzają tylko idioci za kierownicą (nie ważne czego: roweru czy samochodu). Jeżeli ktoś porusza się prawidłowo, to dlaczego miałbym mieć do kogoś za to pretensję?
” jeżdżę tylko po specjalnie do tego wyznaczonych ścieżkach” – jezdnia to jest miejsce specjalnie wyznaczone do poruszania się po niej pojazdów.
Po czym ty właściwie jeździsz?
Może jesteś chodnikowcem i wydaje Ci się, że chodnik to miejsce specjalnie wyznaczone do jazdy rowerem?
Tak czy inaczej – kompromitacja twojej wypowiedzi w każdym zdaniu/słowie.
Wszystko na opak, bez żadnego uzasadnienia, bez przytoczenia choćby jednego przepisu.
Równie dobrze możesz napisać, że jesteś wielbłądem.
A Ty chyba zgodzisz się, że gdyby kierujący wtedy nie jechał samochodem to też by żył? Nie umiesz prowadzić dyskusji to wróć do szkoły i nie ośmieszaj się.
Po jakich specjalnych wyznaczonych ścieżkach jeździsz na obszarach, gdzie nie ma DdR, pobocza, ewentualnie nawet szerokiego chodnika (bo wtedy wyjątkowo można).
A takie drogi to 90% wszystkich dróg na obszarach niezabudowanych.
Na rowerku wkoło bloku jeździsz. Po czym? Po chodniku zastawionym samochodami?
Za dużo drewna na lawecie i samochód nie wrócił na prawidłowy tor jazdy. Wina niestety kierowcy fiata, a raczej jego braku umiejętności.
Zgadza się. Są znane filmiki, gdzie takie zastawy nawet przy 70km/h na prostej drodze (na autostradzie) wypadają z drogi nawet bez wykonywania jakichkolwiek manewrów.
jezeli drzewo sie nie przesunelo sie za mocno to po zdjeciu mozna wnioskowac ze zaduzo wystawalo za przyczepe, laczac to z lekka masa samochodu i nie dociazonym dyszlem na haku spowodowalo bujanie sie przyczepy na boki nawet na prostej drodze przy odrobinie wiekszej predkosci, omijanie rowerzysty tylko spotegowalo efekt i tragedia gotowa.
Fizyka.Jej nie oszukasz.Środek ciężkości,bezwładność masy itd.
…i pasy,gdyby były zapięte skończyło by się na siniakach.
Nie zapominaj, że w jednym przypadku na 1000 – spaliłby się żywcem przez zapięte pasy.
Franiu – za duzo gdybasz
a fakty sa takie że nieszczęsnik sam sobie zgotował smierć
Przyczepa ważyła więcej od fiacika to po pierwsze. A pasy miał zapięte?