Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wypadek autobusu pod Garwolinem. Kierowca najprawdopodobniej usnął podczas jazdy

Ponad dziewięć godzin trwały czynności ratowników, policji i prokuratury w miejscowości Górzno-Kolonia pod Garwolinem, gdzie rano doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Na chwilę obecną, pięć osób zginęło, kilka jest w ciężkim stanie.

To największa katastrofa drogowa od lat – przyznają zgodnie ratownicy i obecni na miejscu wypadku pod Garwolinem samorządowcy. Rano w drzewo uderzył autokar wypełniony pasażerami. Był to rejsowy autobus, który jechał z Ukrainy, z miasta Dolina, do Warszawy. Po drodze zatrzymał się na dworcu PKS w Lublinie skąd o godzinie 4:05 wyruszył w dalszą drogę. O godzinie 6:25, gdy zbliżał się już do obwodnicy Garwolina, pojazd nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie do przydrożnego rowu, gdzie uderzył w drzewo. O wypadku świadkowie natychmiast powiadomili służby ratunkowe.

Na początku na miejsce wysłano ratowników z Garwolina, wtedy nikt jeszcze nie spodziewał się, jak poważna jest sytuacja. Gdy pierwsze zastępy strażaków i karetki dotarły na miejsce, okazało się, że potrzebnych jest znacznie więcej ratowników. -Wtedy na miejsce zaczęto ściągać coraz więcej strażaków i karetek. Przyjeżdżały one nie tylko z okolic, lecz także z innych powiatów. Łącznie na miejscu działało 30 zastępów straży pożarnej, 12 karetek pogotowia ratunkowego oraz dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Warszawy i Lublina.

Autobusem podróżowało łącznie 49 osób w tym jeden kierowca. Drugi wysiadł w trakcie postoju na lubelskim dworcu. By zapewnić jak najszybszą pomoc medyczną dla poszkodowanych, obok miejsca wypadku ustawiono szpital polowy oraz uruchomiono sztab kryzysowy. Tam udzielano pierwszej pomocy oraz klasyfikowano poszkodowanych według stopnia obrażeń. Wymagający najszybszej pomocy medycznej, w pierwszej kolejności byli transportowani do szpitali. Powiadomione zostały wszystkie placówki medyczne w okolicy, ranni byli odwożeni do szpitali w Garwolinie, Warszawie, Mińsku Mazowieckim, Siedlcach a także tych w naszym regionie, w Rykach i Białej Podlaskiej.

Łącznie do szpitali przetransportowano 27 osób. We wraku autokaru znaleziono trzy ofiary śmiertelne. Niestety bilans ofiar się powiększał, lekarzom nie udało się uratować dwóch kolejnych pasażerów, co spowodowało, że zginęło łącznie pięć osób. Jedną z ofiar jest kierowca autobusu. Wśród rannych jest dwoje dzieci, jednak jak zapewniają lekarze, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z kolei kilkoro rannych jest w ciężkim stanie, dwoje zaś w krytycznym.

Oprócz licznych złamań, mają urazy wielonarządowe, które zagrażają ich życiu. Wszyscy poszkodowani to obywatele Ukrainy. Początkowo obawiano się, że wśród pasażerów mogą być także Polacy, gdyż zdarzało się, że mieszkańcy Tomaszowa Lubelskiego, Zamościa czy też Lublina korzystali z tego porannego połączenia, by dojechać do Warszawy. Jednak ze względu iż wszystkie miejsca w autobusie były zajęte, autobus po drodze nie zabrał nikogo.

Pasażerowie, którzy w wypadku nie odnieśli poważniejszych obrażeń i nie wymagali przewożenie do szpitala, trafili do jednej z pobliskich szkół, gdzie zapewniono im tłumaczy oraz psychologów. Na miejsce przyjechał także przedstawiciel ambasady ukraińskiej oraz wojewoda mazowiecki. Okoliczności wypadku badało kilkunastu policjantów, technicy kryminalni a także prokuratorzy. Jak nas poinformowano, śledczy podejrzewają, że kierowca autokaru usnął podczas jazdy. -Wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi, nie było dużego ruchu, a co więcej, nigdzie nie znaleziono śladów hamowania. Całe zdarzenie zostało zakwalifikowane jako katastrofa w ruchu lądowym.

Jak przyznają okoliczni mieszkańcy, droga w tym miejscu jest bardzo niebezpieczna. Często dochodzi tu do wypadków. W połowie kwietnia zginęła tu czwórka Ukraińców. Około godziny 6 rano kierowca samochodu osobowego, z niewiadomych przyczyn, zjechał na przeciwległy pas wprost pod jadąca z naprzeciwka ciężarówkę. Dwie kobiety i dwaj mężczyźni w wieku 30-35 lat zginęli na miejscu.

(fot. nadesłane)
2015-07-23 19:47:29

10 komentarzy

  1. Jak to mawiają katolicy – świeć panie nad ich duszą. Cóż, do puki na granicy będzie sie stać tyle co sie stoi i kierowcy będą przemęczeni to niestety nie widzę w tym nic dziwnego. Szkoda ludzi, pomimo że to Ukraińcy (tak zwyzywajcie mnie od UPA), ale to nasi sąsiedzi z którymi żyjemy. I mam nadzieję że wśród ofiar nie była Ukrainka z którą miałem przyjemność w tym roku porozmawiać na poziomie, pomimo ciężkiej wspólnej historii, na granicy.

  2. hehe 30 zastępów strażaków to siciema. bo….. zapewne przyjechał na miejsce komendant miejski plus komendant woj. plus grupa opreacyjna powiatu grupa operacyjna wojewodztwa dowodca jrg ktoś z KG PSP psycholog itp wiec takich prawdziwych zastępów strażackich a nie panów zza biurka moze było ze 20

    • pewnie tak ale formalnie wciąż liczonych jako zastęp więc się zgadza, jak by napisali że 20 to byś napisał że był ten zza biurka i ten i ten i ten czyli 30… polakom a szczególnie tym na tym portalu nigdy nie dogodzi

      • piżmak piżmasty

        Polakom już niegdyś UPA dogodziło! Nad wyraz skutecznie. Zatem zamiast PL kolonizować, to wsio very simple… won do proputinowskiego ciemnogrodu banderowcy!

        • Kolego wstawiłeś dwa odrębne pojęcia. Próbowałeś je nieudolnie połączyć 🙂 Podpowiem – proputinowscy banderowcy

          • NIedorzecznik prasowy służb niespecjalnych.

            Wytłumacz mi, czym różnią się narodowi socjaliści (z niemieckiego nazistów) od międzynarodowych (przepraszam, kalka z języka rosyjskiego to międzypaństwowi) socjalistów (internacjonalistów)? Роздел её удолно, будь ласка, если умееш. [Rozdziel te pojęcia udolnie, proszę, jeśli potrafisz].

  3. piżmak piżmasty

    Polakom UPA już niegdyś zacnie dogodziło.

Z kraju