Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Przejechało niemal 200 aut. Tylko kierowca autobusu zatrzymał się przy wypadku

Wracamy po raz kolejny do zderzenia pojazdów na skrzyżowaniu ul. Diamentowej z ul. Krochmalną. Konkretnie do analizy tego, ile pojazdów zatrzymało się, aby sprawdzić stan poszkodowanych. Szybko odpowiadamy – jeden!.

Analiza nagrania z miejsca ostatniego zdarzenia drogowego na skrzyżowaniu ul. Diamentowej z ul. Krochmalną, przeraża. Przez niecałe 9 minut od zderzenia pojazdów do przyjechania straży pożarnej, poszkodowanych minęło niemal 200 pojazdów. Zareagował jeden i był to kierowca autobusu komunikacji miejskiej (nie licząc sprawcy, który po chwili od zderzenia podbiegł do pojazdu poszkodowanego).

Co ciekawe, po upływie ok. 4-5 minut od podejścia kierowcy z autobusu do poszkodowanych, z pojazdu komunikacji miejskiej wyszedł pasażer, który pośpieszał kierowcę.

 

Przypominamy wszystkim kierowcom, którzy zapomnieli o istnieniu art. 162. Kodeksu Karnego mówiącego:
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

O konieczności pomocy poszkodowanym w wypadku mówi także Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z art. 93. § 1. Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku,podlega karze aresztu albo grzywny.

Od chwili zatrzymania oddechu ofiara ma cztery minuty na przeżycie. Warto zatrzymać się na chwilę i sprawdzić w jakim stanie są poszkodowani. Być może dzięki temu komuś uratujemy życie. 



2017-11-29 12:39:04
(fot. lublin112.pl wideo nadesłane)

73 komentarze

  1. Roza, Ty masz dużo racji, jest zasada taka, że najpierw ratownik musi zadbać o swoje bezpieczeństwo. Akurat w tej sytuacji rękawiczki są wszędzie, łatwo było je zdobyć. Ale nie zawsze tak jest. Jeśli nie mamy rękawiczek to nie musimy dotykać poszkodowanego a nasza pomoc może ograniczyć się do wezwania służb na miejsce.
    Moim zdaniem powinniśmy się zatrzymać w sytuacji gdy:
    1. Byliśmy świadkiem zdarzenia.
    2. Mamy podejrzenie że na miejscu nie ma nikogo kto mógłby udzielić pomocy.
    3. Mamy podejrzenie, że na miejscu nie ma nikogo, kto mógłby udzielić pomocy lepiej od nas.

    Tutaj zawalili świadkowie, którzy odjechali. Reszta zgodnie z psychologią tłumu stwierdziła, że skoro na miejscu są ludzie, to pomoc została wezwana (wezwanie pomocy przez laika zalicza się do udzielenia przez niego pieszej pomocy). Zawalili ewentualnie tacy, którzy umieją udzielać pierwszej pomocy, są ratownikami, ratownikami medycznymi, lekarzami etc. Oni powinni zauważyć że pomoc nie została udzielona w sposób należyty (np po tym, że nie zostało zabezpieczone miejsce zdarzenia), albo przynajmniej zatrzymać się i spytać czy mogą się przydać.
    Uważam że osoby które są laikami jeśli chodzi o pierwszą pomoc widząc kilka osób przy rozbitym aucie, bardzo dobrze, że się nie zatrzymują.
    Jestem przekonany, że kierowca który się zatrzymał, wiedział co w takiej sytuacji robić (dlatego się zatrzymał), miał podejrzenie że na miejscu może nie być nikogo, kto taką wiedzę posiadał. Bardzo dobrze, że się zatrzymał.

    • Zgadzam się z Piotrkiem, rozsądna analiza tego zdarzenia. Tutaj najbardziej obciążone sumienie mają kierowcy/świadkowie kolizji oczekujący na stopie na wjazd w ulicę Krochmalną. Pozostali – jak widać doskonale na filmie, bo auto obróciło się przodem do wiaduktu – byli daleko, w momencie uderzenia ledwo wiadukt minęli, ale powinni widzieć co się wydarzyło. Inni kierowcy, z uwagi na specyficzne ustawienie aut po kolizji, nie bardzo mogli w kilka sekund ocenić powagę sytuacji.

      https://s33.postimg.org/e6px81z67/112_krochmalna_diamentowa.jpg

      Renault stoi na trawniku wygląda jakby zepchnięty został po kolizji, ale uszkodzeń nadjeżdżający nie widzą, bo przód i prawy bok od jezdni ma nietknięty. Mercedes zaś z uszkodzonym przodem też się nie rzuca w oczy stoi tyłem i bokiem do nadjeżdżających aut.
      Tylko świadkowie, o których pisałem na wstępie, są godni potępienia, resztę kierowców bym rozgrzeszył właśnie z uwagi na ustawienie tych aut.
      Obejrzyjcie to zdjęcie powyżej, dokładnie film i sami dojdziecie do tego samego wniosku – dla nadjeżdżających kolejnych aut wyglądało to na niewinne urwanie zderzaka w merolu i widok kogokolwiek krzątającego się koło auta sprawił, ze każdy bagatelizował to zdarzenie, mimo że w rzeczywistości było to groźne, kobieta w ciąży zrobiła nagły obrót razem z autem na asfalcie o 360 stopni.
      Ten film najbardziej obciąża kierowcę tego białego auta stojącego na stopie, stał jako pierwszy, sprawca wypadku przejechał obok niego, wszystko widział, stał w dogodnym miejscu, na prawym pasie, mógł spokojnie zamknąć pojazd i pospieszyć z pomocą, prawy pas byłby drożny. A i drugi kierowca za nim też mógłby to samo uczynić.

  2. Wytłumaczenie dlaczego nie udzieliło sie pomocy zawsze sie znajdzie, mądrzejsze ,głupsze ale zawsze cos sie wymyśli. Przejechało tyle samochodów i co nie było tam nikogo kto nie próbował zrobic czegokolwiek tylko jeden człowiek był na tyle odważny. Na 200 osób ( zakładam po jednej osobie w aucie) tylko jeden potrafił udzielić pomocy – nie wierze. Ludzie nie chcą pomagać . Moje dziecko prosiło o pomoc i tez tylko jeden człowiek był na tyle odważny , ze usiłował mu pomoc . Wiem, ze byli inni którzy stali i obserwowali ,nie zrobili nic. Moze gdyby ktoś sie jeszcze odważył moje dziecko by żyło. A tak został tylko ból i żal .

    • Rozumiem Twój ból i rozgoryczenie. Nie widziałem Twojego nieszczęścia, ale z pewnością nie wyglądało ono dla kolejnych nadjeżdżających tak, jak to zarejestrowane zdarzenie.
      Jak już pisałem wcześniej oskarżać i mieć pretensje można w tym konkretnym przypadku jedynie do świadków tego wypadku. Czepianie się kierowców, którzy przejeżdżają pięć i więcej minut po zdarzeniu obok tak specyficznie ustawionych aut, gdzie nie widać większych uszkodzeń, gdzie ktoś chodzi koło auta, i dzwoni, nie prosi o jakąś pomoc przejeżdżających – jest po prostu manipulacją, nagonką, robieniem „z igły widły”
      A ten film… ten montaż… ta muzyka… czemu to miało służyć ?
      A no właśnie ogłupianiu mniej uważnych czytelników. Po co ten montaż ? Daj oryginał z normalnym czasem, nie pikseluj takich wielkich połaci filmu. bądź obiektywny… autorze filmu

  3. Chciał sobie chłop przerwę w robocie zrobić …. i już.

  4. Skoro piszecie, że sprawca podszedł to po co ktokolwiek inny miałby się zatrzymywać, co by to zmieniło? Każdy z tych 200 kierowców miał się zatrzymać? Jak widzę wypadek i widzę też, że są przy nim jacyś ludzie to jadę dalej, nie widzę potrzeby robienia sztucznego tłumu.

Z kraju