Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

W wakacje w naszym regionie utonęło 11 osób. Wśród przyczyn znów przeważa alkohol i brawura

Zakończone właśnie wakacje były bezpieczniejsze od ubiegłorocznych jeżeli chodzi o utonięcia. Wciąż jednak liczba 11 ofiar wody jest zatrważająca. Zwłaszcza, że wielu z tych tragedii można było uniknąć. Wygrała niestety chęć popisania się przed znajomymi, jak też wchodzenie do wody po pijanemu.

W trakcie minionych wakacji na terenie województwa lubelskiego utonęło 11 osób. To o trzy osoby mniej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wśród ofiar przeważali mężczyźni, życie straciło też kilka kobieta oraz jedno dziecko. Tak jak co roku wśród głównych przyczyn tragicznych w skutkach zdarzeń nad wodą są: brawura oraz brak wyobraźni i ostrożności. Oczywiście część ofiar wody stanowiły osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu.

Niestety w tego typu przypadkach zatrważająca jest również bierna postawa znajomych czy też członków rodziny, którzy nie reagują na fakt, iż osoba z którą przed chwilą spożywali alkohol, postanawia wejść do wody. Jak wynika z danych policji, większość z ofiar wody, utonęła na początku wakacji. W pierwszy weekend były to dwie osoby. Nad zalewem w Majdanie Sopockim życie stracił 61-latek, w podobnym wieku mężczyzna utonął zaś w zbiorniku wodnym w miejscowości Glinny Stok w powiecie parczewskim.

Do 10 lipca w województwie lubelskim było już sześć ofiar wody. W tym dwuletnia dziewczynka. która wpadła do basenu w ogrodzie, kiedy ojciec na chwilę spuścił ją z oczu. Kolejne osoby straciły życie nad Jeziorem Zagłębocze, nad zalewem Zimna Woda w Łukowie, w zbiorniku wodnym w Krasnobrodzie, w Jeziorze Kunów oraz na terenie żwirowni w miejscowości Bereza w gminie Międzyrzec Podlaski.

(fot. lublin112.pl)

6 komentarzy

  1. „Wśród przyczyn znów przeważa alkohol i brawura”
    A ja myślałem że woda.

  2. Cieee chorobaaaa !!!

    Wiem, że to czyiś bracia, ojcowie, mężowie i kochankowie, ale nie mam powodu po nich płakać, ani z żalu, ani z tęsknoty i innych powodów.
    Nikt na siłę do tej wody ich nie wsadził, sami wleźli…
    Machnę setę do obiadku w intencji ich grzesznych dusz i z wesołych rzeczy to byłoby na tyle.

    • Może po za kilkoma osobami co same utonęły ratując komuś życie

      • Nooo… myślę, że tym, którzy ratowali, a sami utonęli, pomniki bardziej się należą jak pewnemu zimnemu Lechowi i niezupełnie świętemu JP II

  3. Gdyby pogoda dopisywała napewno było by więcej ofiar, a nie tak dzięki deszczom w sierpniu ocalało kilkoro ludzi.

Z kraju