W trakcie ostrzału Ukrainy obiekt z Rosji wleciał nad Polskę. Trwają poszukiwania na terenie powiatu tomaszowskiego
13:08 26-08-2024 | Autor: redakcja
Podczas poniedziałkowego zmasowanego ataku na terytorium Ukrainy doszło prawdopodobnie do incydentu naruszenia przestrzeni powietrznej Polski przez niezidentyfikowany obiekt. Generał Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, potwierdził, że obiekt ten był śledzony przez co najmniej trzy stacje radiolokacyjne.
– Obiekt miałem w pełnej kontroli, byłem gotowy do jego zestrzelenia – zaznaczył generał Klisz.
O godzinie 6.43 niezidentyfikowany obiekt przekroczył granicę Polski na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. Po przeleceniu około 25 kilometrów nad terytorium Polski, zniknął z radarów.
Mimo potwierdzenia radiolokacyjnego, obiekt nie został namierzony przez samoloty ani śmigłowce. W odpowiedzi na incydent uruchomiono akcję poszukiwawczą, w którą zaangażowano 75 żołnierzy, w tym siły Wojsk Obrony Terytorialnej oraz śmigłowce wojskowe. Trwają intensywne poszukiwania, mające na celu zlokalizowanie obiektu i wyjaśnienie okoliczności jego pojawienia się w polskiej przestrzeni powietrznej.
Generał Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, poinformował, że obiekt, który przekroczył polską granicę, nie jest rakietą, ale najprawdopodobniej bezpilotowym statkiem powietrznym. Zgodnie z obowiązującymi procedurami został zaklasyfikowany jako NOP – niezidentyfikowany obiekt powietrzny.
Aktualnie poszukiwania obiektu koncentrują się na terenie gminy Tyszowce, położonej około 25 kilometrów na południe od Hrubieszowa. Trwają intensywne działania mające na celu zlokalizowanie i zidentyfikowanie obiektu.
Ale mamy obronę Ukraińcy zestrzelujo rakiety Polska szuka po fakcie
To po co ten cyrk był od rana czemu to coś nie zostało zestrzelone ??
Chyba nie można sobie tak bombardować innego państwa nawet omyłkowo co ?
Polata sobie trochę u nas i poleci z powrotem
Jak zwykle nasze i sojusznicze wojska wiedzą, że „jakiś obiekt” leci, obserwują, analizują, zabezpieczają, a później cholera wie, gdzie to coś poleciało i co to właściwie było. Nic nie łupnęło? Nie wybuchło? To jak to namierzyć…
Wezwać ambasadora ruskiego na dywanik i wydalić z kraju raz na zawsze…
W razie wojny odrazu trzeba uciekać nie mamy czym się bronić
25 km leciał, śledzili i nic. Nikt nie zestrzelił… w takim czasie.
To miał w pełnej kontroli czy nie miał. Co to za słodkie pier!olenie? Jakby miał to by nie zginął mu ten „obiekt”.
Polatali, pohałasowali i co z tego? Jak i tak coś spadło… dziwne to wojsko. Ale mamy chociaż wot to może to znajdą a nie za pół roku…
To po co samoloty latają od rana. Po co ten cyrk. To już kolejna rakieta czy NOP który sobie wleci i niewiadomo gdzie i co. No przeciez to jakieś jaja są. Tyle miliardów idzie na wojsko a tam nic nie działa. Polskę to i Cypr wojskowo by pokonał. A taka pompa na świecie WP. Ręce opadają
To cud, że tylko jedna i co jakiś czas. Jakby wpadło tu kilkanaście w ciągu kilku sekund to nie będą wiedzieli w co ręce włożyć.
Bzdury piszecie. Od kiedy Tyszowce są w hrubieszowskim?
Tyszowce powiat tomaszowski, 25 km od Hrubieszowa.
No to chyba macie jakąś dwubiegunówkę. Na fejsie „hrubieszowski”. Ach to „dziennikarstwo”…
Nie, nie ma tam hrubieszowski.