Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

W naszym regionie jest wiele grobów, na których zabrakło choćby jednego znicza. Pamiętają o nich nieliczni

Otrzymaliśmy list od jednego z mieszkańców powiatu ryckiego, w którym wskazuje on na liczne zapomniane groby i cmentarze. Na wielu z nich nawet w dniu Wszystkich Świętych zabrakło symbolicznej lampki.

W okresie Wszystkich Świętych wszyscy masowo udają się na cmentarze, na których spoczywają ich bliscy. Na grobach układane są kwiaty i palone znicze. Jednak w naszym regionie nie brakuje tego typu miejsc, o których mało kto pamięta, a na pewno praktycznie nikt nie odwiedza.

Wiele z grobów jest bowiem rozsianych np. po lasach. Do tego dochodzą stare cmentarze. Jeden z nich, pochodzący z I wojny światowej i zupełnie zapomniany, odnaleźć można na terenie gminy Stężyca. Jest w zupełnej ruinie, nikt tam nie pali zniczy oraz nie składa kwiatów.

Jak wskazują okoliczni mieszkańcy, o tym cmentarzu nikt nie wspomina, nie ma go też w żadnych przewodnikach. Znajduje się on zupełnie zapomniany wśród leśnej głuszy. Mało kto też pamięta o grobach lotników poległych w okresie międzywojennym. Znajdują się one m.in. w Dęblinie na cmentarzach Balonna, komunalnym, parafialnym ale też na innych, okolicznych nekropoliach. Najwięcej jednak zapomnianych mogił pochodzi z okresu II wojny światowej.

– Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że przechodząc obok grobu na dowolnym cmentarzu, na którym nie ma żadnych kwiatów i nie świeci się żadna lampka, często spoczywa tam osoba będąca ofiarą niemieckiej nienawiści do Polaków – wyjaśnia Marek, zajmujący się badaniem historii w powiecie ryckim.

Wskazuje również, że tylko w okolicach Dęblina jest wiele miejsc, w których spoczywają ofiary wojen. Wymienia m.in. okolice osiedla Stawy, gdzie w lesie spoczywa polski żołnierz; za dawnym stadionem sportowym ok. 20 jeńców Włoskich zastrzelonych przez Niemców w 1943 roku; w lesie na terenie Jednostki Wojskowej znajduje się cmentarz żołnierzy Wehrmachtu i Luftwaffe oraz masowy grób jeńców oraz Żydów; groby dwóch jeńców i dwóch partyzantów można odnaleźć w Krasnoglinach, grób uciekinierów z transportu śmierci w Rokitni, zbiorowy grób prawdopodobnie 20 jeńców rosyjskich w lesie Kleszczówka a w Grabowie Szlacheckim masowy grób partyzantów.

Także na okolicznych cmentarzach można natknąć się na szereg grobów ofiar niemieckich zbrodni. Spoczywają one w dużej mierze w grobach rodzinnych, ale też zbiorowych. We wszystkich zapomnianych oraz bezimiennych grobach pochowano tysiące Rosjan i Włochów a także nieznaną ilość jeńców państw Osi wziętych do niewoli w latach 1944-1945 i przywiezionych na te tereny koleją. Mowa tu o nekropoliach w Rykach, Dęblinie, Żabiance, Sobieszynie, Nowodworze, Stężycy, Brzezinach, Parafiance, Żyrzynie, Markuszowie, Puławach, Gołębiu, Baranowie i wielu innych miejscach.

– Czy te osoby nie zasługują na szacunek, na zapalenie im symbolicznego znicza, czy też ustawienia kwiatu? Często byli to nasi sąsiedzi z miasta czy wsi. A dziś ich groby niszczeją – dodają mieszkańcy.

W naszym regionie jest wiele grobów, na których zabrakło choćby jednego znicza. Pamiętają o nich nieliczni

18 komentarzy

  1. Ktoś później te znicze sprząta. Czy robi to osoba która je stawia to tu to tam ? Grób ktorym nikt się nie opiekuje powinien się rozsypać. Teraz przy betonozie to trudne.

  2. Miałem stryja, którego serdecznie nienawidziłem z racji jego chamskiego sposobu traktowania mnie.
    Od kilkunastu lat mijając jego grób stawiam tam świeczkę, z niewypowiadaną głośno myślą: „Masz, znaj moje chamskie serce”.
    I wyobrażam sobie jak go rzuca w grobie.

Dodaj komentarz

Z kraju