Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Ukrainiec koczuje w samochodzie. Pracował jako kierowca dla jednej z firm z naszego regionu, nie dostał wypłaty

Pracował jako kierowca dla jednej z firm transportowych w naszym regionie. Twierdzi, że nie otrzymał wypłaty za wykonane dla niej zlecenie. Kiedy dziennikarze udali się do właściciela firmy po wyjaśnienia, zostali zaatakowani.

Leonid Głowackij ma 47 lat, pochodzi z zachodniej Ukrainy, ma żonę i półtoraroczne dziecko. We wrześniu ub. roku przyjechał do Polski w poszukiwaniu pracy jako kierowca ciężarówki. Podpisał umowę o pracę z jedną z firm transportowych z województwa lubelskiego. Jego głównym celem była chęć pomocy finansowej dla chorej na raka siostry. Obecnie koczuje w samochodzie, gdyż jak twierdzi, został oszukany. Po powrocie z pierwszego kursu do Portugalii, firma w której był zatrudniony nie zapłaciła mu wynagrodzenia. Co więcej właściciel firmy zajął należący do niego dokument, bez którego nie może pracować w zawodzie. Sprawą zajęli się dziennikarze programu „Interwencja” telewizji Polsat .

Jak relacjonuje ukraiński kierowca, pojechał do Wałbrzycha, tam miał załadunek, po czym przez Niemcy, Francję i Hiszpanię wykonał kurs do Portugalii. Dodaje, że rozładował towar bez problemów, a następnie bez żadnych wypadków, mandatów, sprawnym samochodem wrócił na bazę. Tam mu powiedziano, że za pracę ma otrzymać 1080 euro, ale chwilę później usłyszał, że firma wypisała mu kary umowne na 2100 euro. Mężczyzna twierdzi, że do dziś nie otrzymał potwierdzenia, za co nałożono na niego tak wysokie kary. Co więcej, pracodawca zatrzymał też dokument upoważniający pana Leonida do prowadzenia ciężarówki. Mężczyzna, zanim podjął pracę, zapłacił za jego wystawienie prawie tysiąc złotych.

Teraz Ukrainiec zmuszony jest mieszkać w samochodzie. Został bez środków do życia. – Z jedzeniem to koledzy pomogli, nie wstydzę się mówić, bo tak było. Zostało 1 zł i 70 groszy, to kupiłem pół bułki, chleba – relacjonuje. Dziennikarze „Interwencji” udali się do siedziby firmy transportowej aby poznać stronę firmy w tej sprawie. Jeden z obecnych tam mężczyzn rzucił się na reportera.

– W jaki sposób to się stało, że pan przejechał dla was 15 tysięcy kilometrów i nie należy mu się z tego tytułu żadna zapłata?
– Ale kto to powiedział?
– To ten pan wszystko zmyślił, tak?
– Tak!
– To ile pan mu zapłacił za pracę?
– Proszę pana. Nie pamiętam, bo mam 160 kierowców. Tyle, ile się należało.
– Nic nie otrzymał.
– Ale jak pan mi może powiedzieć, że nic nie otrzymał?! Jak pan może mi powiedzieć, że nic nie otrzymał!
– Proszę się spokojnie zachowywać.
– No to proszę pana, jest pan na terenie firmy mojej, domu i wypad!
– Dzwonię na policję, bo pan naruszył moją nietykalność cielesną.

O sprawie powiadomiona została policja. Początkowo przedstawiciele spedytora informowali, że wydadzą panu Leonidowi dokumenty. Jednak po tym, jak policjanci odjechali, właściciel firmy miał zażądać od pana Leonida oświadczenia, że są rozliczeni. W przeciwnym razie nie odda mu dokumentów. Ukrainiec postanowił sprawę zgłosić na policję. Kierowca nie poddaje się i nie zamierza wracać na Ukrainę.

– Mam taki uparty charakter, że nie odjadę, dopóki nie zarobię chociażby połowy sumy, jaka jest potrzebna dla mojej siostry. Lekarz powiedział, że to osiem kroplówek, każda za 1600 zł – dodaje.

Cały reportaż można obejrzeć TUTAJ.

(fot. Polsat)

98 komentarzy

  1. taka sama firma dziadowska jak Bimmer

  2. To ,że ten dziadowski przedsiębiorca twierdzi ,ze zatrudnia 160 kierowców nie znaczy że tak jest ….. Oddaj oszuście dokumenty i pieniądze niech człowiek idzie pracować dla kogoś innego , i jeszcze jedno ***

  3. przedsiębiorca, dziad nie przedsiębiorca, mówicie dziady na tych co płacą mniej kierowcom, 1800E to chyba spoko i dalej dziad trans?? komentarze w stylu nie znamy 2 wersji, skoro burak wyskakuje z pretensjami to nie wydaje mi się że mu się krzywda stała, jakby tak było wystarczyło by żeby powiedział przed kamerą to i by się wyjaśniło, agresja jest odpowiedzią na prawdę nie ma argumentów jest agresja. proste jak 2 +2. a tacy co mają po naście czy set zestawów właśnie tacy są dla nich liczy się kasa a nie ludzie.

  4. Nikt tutaj nie mówi ze ten kierowca jeździł kilka dni po Portugalii i niemogl trafić pod wskazany adres naciągając firmę na koszty dopóki nie dojechał do niego drugi kierowca no ale oczywiste nic nie uszkodził to najważniejsze według niego.. Kupują u siebie prawa jazdy a później się u nas uczą jeździć pokazaliyw tv ze można dostać w PL nowy samochód to może i mi się coś doleci

  5. Nie rozumiem, trzeba było nastawić mu GPS a najlepiej nie zatrudniać, a zabranie dokumentów i zmuszanie do poświadczenia nieprawdy to przestępstwo.

  6. Obejrzałam reportaż i powiem tak: jeżeli to jest prawda, że pracodawca potraktował w ten sposób pracownika, to powinien ponieść najsurowsze konsekwencje. I nie ma że leasingi i on biedny – on powinien znaleźć się poza branżą!

  7. Dlaczego nie podają jaką firma i skąd ?? Przecież chyba należy powiedzieć o takim.obywatelu żeby inni obywatele się strzegli…

  8. *** *** to wizerunek dziad trans niestety

  9. Wie ktoś co to za firma, żeby człowiek przez przypadek się tam nie zatrudnił, słoma z butów ładnie wystaje szefowi. Burak wysokiej klasy ?

Z kraju