Ukrainiec koczuje w samochodzie. Pracował jako kierowca dla jednej z firm z naszego regionu, nie dostał wypłaty
14:14 06-02-2020 | Autor: redakcja
Leonid Głowackij ma 47 lat, pochodzi z zachodniej Ukrainy, ma żonę i półtoraroczne dziecko. We wrześniu ub. roku przyjechał do Polski w poszukiwaniu pracy jako kierowca ciężarówki. Podpisał umowę o pracę z jedną z firm transportowych z województwa lubelskiego. Jego głównym celem była chęć pomocy finansowej dla chorej na raka siostry. Obecnie koczuje w samochodzie, gdyż jak twierdzi, został oszukany. Po powrocie z pierwszego kursu do Portugalii, firma w której był zatrudniony nie zapłaciła mu wynagrodzenia. Co więcej właściciel firmy zajął należący do niego dokument, bez którego nie może pracować w zawodzie. Sprawą zajęli się dziennikarze programu „Interwencja” telewizji Polsat .
Jak relacjonuje ukraiński kierowca, pojechał do Wałbrzycha, tam miał załadunek, po czym przez Niemcy, Francję i Hiszpanię wykonał kurs do Portugalii. Dodaje, że rozładował towar bez problemów, a następnie bez żadnych wypadków, mandatów, sprawnym samochodem wrócił na bazę. Tam mu powiedziano, że za pracę ma otrzymać 1080 euro, ale chwilę później usłyszał, że firma wypisała mu kary umowne na 2100 euro. Mężczyzna twierdzi, że do dziś nie otrzymał potwierdzenia, za co nałożono na niego tak wysokie kary. Co więcej, pracodawca zatrzymał też dokument upoważniający pana Leonida do prowadzenia ciężarówki. Mężczyzna, zanim podjął pracę, zapłacił za jego wystawienie prawie tysiąc złotych.
Teraz Ukrainiec zmuszony jest mieszkać w samochodzie. Został bez środków do życia. – Z jedzeniem to koledzy pomogli, nie wstydzę się mówić, bo tak było. Zostało 1 zł i 70 groszy, to kupiłem pół bułki, chleba – relacjonuje. Dziennikarze „Interwencji” udali się do siedziby firmy transportowej aby poznać stronę firmy w tej sprawie. Jeden z obecnych tam mężczyzn rzucił się na reportera.
– W jaki sposób to się stało, że pan przejechał dla was 15 tysięcy kilometrów i nie należy mu się z tego tytułu żadna zapłata?
– Ale kto to powiedział?
– To ten pan wszystko zmyślił, tak?
– Tak!
– To ile pan mu zapłacił za pracę?
– Proszę pana. Nie pamiętam, bo mam 160 kierowców. Tyle, ile się należało.
– Nic nie otrzymał.
– Ale jak pan mi może powiedzieć, że nic nie otrzymał?! Jak pan może mi powiedzieć, że nic nie otrzymał!
– Proszę się spokojnie zachowywać.
– No to proszę pana, jest pan na terenie firmy mojej, domu i wypad!
– Dzwonię na policję, bo pan naruszył moją nietykalność cielesną.
O sprawie powiadomiona została policja. Początkowo przedstawiciele spedytora informowali, że wydadzą panu Leonidowi dokumenty. Jednak po tym, jak policjanci odjechali, właściciel firmy miał zażądać od pana Leonida oświadczenia, że są rozliczeni. W przeciwnym razie nie odda mu dokumentów. Ukrainiec postanowił sprawę zgłosić na policję. Kierowca nie poddaje się i nie zamierza wracać na Ukrainę.
– Mam taki uparty charakter, że nie odjadę, dopóki nie zarobię chociażby połowy sumy, jaka jest potrzebna dla mojej siostry. Lekarz powiedział, że to osiem kroplówek, każda za 1600 zł – dodaje.
Cały reportaż można obejrzeć TUTAJ.
(fot. Polsat)
Powinny mu się wpieprzyć wszystkie możliwe kontrole i wyprostować buraka, podejrzewam ze nie wiele lepiej traktuje polskich kierowców.
Co to za firma?
Firma krzak
powinniście podać nazwę…wtedy żaden kierowca sie u nich nie zatrudni…konkurencja duża, a ludzie będą wiedzieć że tam nie płacą….
taka informacja rozchodzi się szybko. jeśli by w firmie nie płacili kierowcom, to by tam się po tygodniu już nikt nie zgłaszał… myślisz, że tak łatwo znaleźć sobie co miesiąc-dwa miesiące ponad 100 kierowców? bo przecież ci nieopłacani by odchodzili.
tutaj wyczuwam jakieś niedopowiedzenie, po obydwu stronach sporu
„Początkowo przedstawiciele spedytora informowali, że wydadzą panu Leonidowi dokumenty. Jednak po tym, jak policjanci odjechali, właściciel firmy miał zażądać od pana Leonida oświadczenia, że są rozliczeni. W przeciwnym razie nie odda mu dokumentów. ”
Jakieś niedopowiedzenie, mówisz?… No tak… w końcu obiecali, że dokumenty wydadzą! 😛
tak, bo chodziło mi o powiedziane niedopowiedzenie… dobrze opisane w artykule. co za typ!
Dziadtrans. Z tv wyglądało jakby gdzieś przy trasie na Łęczną.
Napewno spod lecznej bo tylko tam sa takie buraki
Jakas januszowo- cebulowa firma. Chlop pojechal i wrocil. Po co z siebie robicie pajacow jak i tak mu to zaplacicie? A tylko firma na tym ucierpi.
A może redakcja niech pojedzie na ulicę Różaną 7 i sprawdzi w jakich warunkach mieszka ślepy dziadek i zmusi jakąś pomoc społeczną żeby mu pomogli.
sąsiedzi dobrze wiedzą o kogo chodzi.
Prosimy o szczegółowe informacje w tej sprawie na maila: [email protected]
Wystarczy podjechać na Różaną 7 i zapytać małe dziecko z pewnością was zaprowadzi pod odpowiedni nr mieszkania.
Bez wysłania maila zgłoszenie nie ważne?
Chodziło o konkretne szczegóły sprawy, a nie adres 😉
Niech to będzie dla was niespodzianka co tam zastanówcie.
Ale wesoło nie będzie.
Czekam na artykuł.
Dziękujemy za informację.
cwany jesteś, jak redakcja pisze z prośbą o szczegóły sprawy, to się wymigujesz i każesz im jechać na ślepo..a może jestes właścicielem tej firmy krzak co zatrudniała tego ukraińca i chcesz się odegrać…
właśnie też nie kumam co ma jakiś dziadek i pomoc społeczna do artykułu o nieuczciwym pracodawcy…
Taka dodatkowa forma kontaktu. Zawsze możesz w komentarzach napisać do lublin112 o jakiejś innej sprawie.
no pewnie, bo po co skontaktować bezpośrednio z redakcją w miejscu do tego przeznaczonym…
Masakra, jak takie coś jeszcze się na rynku utrzymuje? Co to za firma? Podać nazwę!
Czy to jest firma *** – ci co dostarczają owoce do żabek i stokrotek?
Kolejny Janusz biznesu. Może trzeba zrobić mu reklamę. Co to za firma ?
Firma krzak
Ciekawe która to firma..
Lubelskie duże,jakie miasto?
jak mówi pewien regionalny biznesmen, żeby być bogaty musisz byc chamowaty
Śmieszą mnie Janusze Biznesu. Tu niby Policja be ale jak Pracownik się upomina o wynagrodzenie to co robi?? 997 Policja, pomocy Bije mnie, znęca, naruszył nietykalność po to, żeby spławić natręta. Przez takich cwaniaczków Policja marnuje czas