Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Szop pracz biegał po Lubartowie. Trafił do schroniska dla zwierząt

W Lubartowie, po przydomowych ogródkach, siejąc spustoszenie, biegał szop pracz. Zwierze zostało odłowione i trafiło do schroniska.

Na nietypowego gościa natknęli się mieszkańcy Lubartowa. Po przydomowych ogródkach biegał bowiem… szop pracz. Ponieważ zwierze to jest szkodnikiem, o czym sami mieszkańcy mogli się przekonać patrząc na zniszczenia jakie spowodował, powiadomione zostało schronisko dla bezdomnych zwierząt w Nowodworze. Pracownicy przyjechali i odłowili egzotycznego zwierzaka.

Jak ustaliliśmy, był to pierwszy tego typu przypadek, żeby w tym rejonie spotkano szopa pracza na wolności. Najprawdopodobniej został on porzucony przez kogoś, kto nie mógł sobie poradzić z jego hodowlą. -Odłowiony przez nas szop, trafił do kliniki do Lublinie, gdzie został zbadany. Niebawem zapadnie decyzja gdzie zamieszka on na stałe. Z pewnością będzie to miejsce, gdzie są odpowiedni, wykwalifikowani do opieki nad dzikimi zwierzętami ludzie oraz odpowiednie warunki – wyjaśniają pracownicy schroniska.

Często zdarza się, że młode szopy kupowane są jako zwierzęta domowe. Jednak wiele osób, nie potrafi sobie z nimi poradzić. Skutkuje to tym, że zwierze wchodząc w okres dojrzewania, stara się zacząć rządzić domownikami. -To jest dzikie zwierze, pomimo że od małego będzie przebywało z ludźmi, to dorastając będzie się zachowywał jak dziko żyjący osobnik. Szopy są szalenie inteligentne, starają się zawładnąć terytorium, na którym przebywają. To może skutkować nawet atakami na ludzi – wyjaśniał nam Marcin, który w ubiegłym roku przeżył podobną przygodę, dostając szopa w prezencie. Na szczęście dzięki pomocy fachowców, udało się zapewnić zwierzęciu nowy, odpowiedni dom.

Szopy pracze pochodzą z Ameryki Północnej, w Polsce zwierzęta te pojawiły się w latach 90-tych, nad Odrą w rejonie Szczecina i ujścia Warty, przechodząc od naszych zachodnich sąsiadów. Od kilku lat ich populacja stale się zwiększa i zaczyna zagrażać rodzimym gatunkom zwierząt. Na Lubelszczyźnie szopy pracze jak dotychczas są spotykane niezwykle rzadko.

(fot. Schronisko Nowodwór)
2015-08-12 18:56:11

11 komentarzy

  1. To Jenot, nie Szop. wystarczy porównać zdjęcia.

  2. Szop ma pręgowany ogon, Jenot ogon ma podobny do lisiego. No i różnica jest w budowie Łap. Szop ma chwytne przednie łapy, palce jak u małpiatki, jenot ma łapy lisie nie chwyci niczego palcami.

  3. To zwierzątko na zdjęciu nie wygląda mi na szopa pracza:)

  4. od razu jenot, pójdzie do zoo jako szop pracz heheh

  5. a tak ogólnie to gdzie jest wiklinowy sikut i spółka??

  6. Wiklinowy sika na wewczasach, komputra nie zabrał, smartpfhona nie posiada, bo i po co, tam gdzie jest Lublina nie ma i dzięki temu komentować nie musi.

  7. Jakby był tor, to nietrafiłby do więzienia… a tak po ptokach(szopach)

    • Widać, że udziela się tutaj absolwent zamieszkujący bloki nieopodal zlikwidowanego toru. Powiem ci tak, twoje komentarze są żenujące, wszędzie wpie***** się z tym torem. Masz orzeczenie o niepełnosprawności? Dam sobie rękę uciąć, że normalny to ty na pewno nie jesteś. No ale cóż zrobić, na tym świecie żyją normalni i zje***** ludzie.

  8. A może on miał rodzinę?

Z kraju