Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Syn zabił ojca, który od lat się nad nim znęcał. Najpierw został uniewinniony, teraz skazany na karę więzienia

Kamil M. przed sądem opowiadał, jak przez lata ojciec znęcał się nad nim i nad jego matką. Niejednokrotnie uciekali z domu chowając się przed nim, kiedy gonił ich z siekierą. Mężczyzna początkowo został uniewinniony od zabójstwa, jednak po odwołaniu prokuratury, skazany na 8 lat więzienia.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie dobiegł końca kolejny proces Kamila M., który został oskarżony o zabójstwo swojego ojca. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce 19 sierpnia 2020 roku w miejscowości Kolonia Tarło w gminie Niedźwiada w powiecie lubartowskim. W godzinach wieczornych między mężczyznami doszło do kłótni, w trakcie której ociec zaczął dusić syna. Wtedy ten chwycił za nóż i zadał 54-latkowi dwa ciosy. Ostrze trafiło w tętnicę, w wyniku czego starszy z mężczyzn wykrwawił się na śmierć.

Kamil M. nie interesując się losem ojca, poszedł spać. Leżące w kałuży krwi ciało znalazła rano dopiero małżonka ofiary. Kiedy dowiedziała się od syna, co się stało, wyciągnęła spod zwłok zakrwawiony dywan, umyła też zwłoki. Wtedy dopiero powiadomiła o śmierci męża miejscową przychodnię. Pomimo tłumaczeń kobiety, że jej mąż przewrócił się i uderzył o kant pieca, lekarz od razu zorientował się, co było przyczyną śmierci 54-latka i zaalarmował policję. Funkcjonariusze zatrzymali Kamila M. i Joannę M.

W trakcie śledztwa ustalono, że w domu często dochodziło do awantur. Zarówno ojciec, jak i syn, nadużywali alkoholu. Po pijanemu 54-latek stawał się agresywny i swoją złość kierował w stronę syna. Potrafił bić go po całym ciele, wielokrotnie doprowadzając do obrażeń ciała. Raz złamał mu nos, innym razem kopnął go tak mocno, że złamał mu nogę. W efekcie Kamil M. trafiał do szpitala, jednak nie zdecydował się złożyć wniosku o ściganie swojego ojca. To potęgowało jego agresję. Zaczął też grozić swojemu synowi śmiercią.

Feralnego dnia obaj mężczyźni również znajdowali się pod wpływem alkoholu. Jak zeznawał Kamil M., spotkali się w przedpokoju. Kiedy się mijali, ojciec go zaatakował, przewrócił na podłogę i zaczął dusić. Dodał też, że w takich sytuacjach chwytał za kuchenny nóż, aby przestraszyć ojca. Ten wówczas zostawiał go w spokoju. Tak było też i tym razem. Jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli. Zapewniał, że ugodził ojca, gdyż w wyniku duszenia zaczął już tracić świadomość. Dodał też, że nie zamierzał zabijać, tylko się bronił.

Prokuratura oskarżyła 32-latka o dokonanie zabójstwa, jego matkę zaś o zacieranie śladów przestępstwa. We wrześniu 2021 roku sąd uznał, że Kamil M. działał w obronie koniecznej odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na swoje życie. Dlatego też, nie stanowi to czynu zabronionego, nawet pomimo śmierci napastnika. Sąd podkreślił, że z materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż mężczyzna z uwagi na swoje warunki fizyczne, nie był w stanie obronić się przed kolejnymi agresywnymi zachowaniami znacznie silniejszego od niego ojca. Jeżeli chodzi o Joannę M., kobieta została uznana za winną zacierania śladów, jednak sąd odstąpił od wymierzania kobiecie kary.

Prokuratura nie zgodziła się z orzeczeniem sądu i postanowiła o wniesieniu apelacji. W kwietniu ub.r. sprawę rozpatrzył Sąd Apelacyjny w Lublinie, który podjął decyzję o uchyleniu wyroku i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Kolejny proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył we wrześniu ub.r. Wczoraj Kamil M. usłyszał wyrok skazujący go na karę 8 lat pozbawienia wolności. Z kolei wobec Joanny M. sąd orzekł karę roku więzienia, która została zawieszona na okres próby wynoszący dwa lata.

(fot. lublin112.pl – zdjęcie ilustracyjne)

17 komentarzy

  1. Wina matki, jakby rozwiodła się z nim w porę, to nie doszłoby do tego.

    • Jakby wszyscy tam nie pili… To możliwe że do tego by nie doszło. Tam wszyscy nadużywali alkoholu.

  2. Za lata znęcania się przez ojca, uszczerbek na zdrowiu i obronę konieczną pójdzie siedzieć. Nie powinno tak być…

  3. Widać kto przejął władzę nad sądami. Bezmózgi z pis

    • Pis reformował sądy a Tusk jeździł do Brukseli, aby donosić a wyroki tsue w sprawie zmian w sądach? PO Putina to samo zło.

    • Oszczędzam ci klikania

      No nie wiem, pewnie jakaś rozgrzana justytutka orzekała. Jakby zabity ojciec był działaczem pisu, to pewnie kolo by jeszcze dostał odszkodowanie od państwa, jak ci co atakowali Ogórkową…

  4. Pismo Święte mówi : choćby twój ojciec rozum postradał powinieneś go szanować. Czyli wina młodego jest ewidentna . Kobiety też , bo pewno była nieposłuszna i denerwowała ojca. Wykończyli oboje dobrego człowieka.

  5. Odwracanie kota ogonem.

    Według władzy idealny ojciec ,model rodziny kreowany przez nasze państwo. Chłop ma pić, bić i basta każdy pisssssowiak to powie.

  6. Taaaa oczywiscie wina ojca (jak zawsze) a mamusia cacy. Nie znam rodziny ale pisze jak w większości rodzin jest. Mamusia nastawia dzieci na ojca a i tak przed sadem wina ojca.

  7. A gdzie była policja, opieka społeczna, służby, miasto, urzędnicy, sąd i prokuratura? Dlaczego nikt chłopakowi wcześniej nie pomógł. NIe dość że całe życie był terroryzowany przez ojca to jeszcze będzie się nad nim mścił po smierci?
    Co to za bezduszna machina państwa. Może pan Minister Ziobro mógłby tu zainterweniować. Przecież chłopakowi trzeba pomóc a nie jeszcze wrzucać w otchłań. Bo pewnie o resocjalizacji tu nie ma mowy.
    To państwo Gersdorf zmietli z ulicy motocyklistę i uciekli i sobie chodzą na wolności. A chłopak wałczył o życie i został za to ukarany? Gdzie tu sens, gdzie logika? Chyba że nie znamy wszystich szczegółów sprawy?

  8. a mogli go ze strychu zepchnąć jak był pijany parę lat wcześniej…jak dla mnie za unieszkodliwienie pijaka i awanturnika powinni nagrody dawać…

Dodaj komentarz

Z kraju