Sprawa graniczy ze skandalem. Dlaczego służby właściwie niczego nie robią? (zdjęcia)
07:56 10-08-2024 | Autor: redakcja
– Od ponad 2 tygodni stale powiększa się poważna usterka w nawierzchni asfaltowej i przylegającej do jezdni skarpie w pasie drogowym przy ul. Sławinkowskiej 3 – relacjonuje dyrektor Ogrodu Botanicznego UMCS dr Grażyna Szymczak. – Sytuacja taka zaistniała na wysokości Botanika (przy bramie wjazdowej nr 2 od strony Dworku Kościuszków), w okolicach podwójnego niebezpiecznego, ostrego zakrętu. Obecny stan nawierzchni zagraża bezpieczeństwu osób poruszających się pojazdami oraz pieszych, którzy i tak w tym miejscu z trudem przemieszczają się z racji wąskiej drogi. Pojazdy, mijając się, najeżdżają na bardzo wąski chodnik i pobocze, dosłownie „spychając pieszych” pod ogrodzenie Ogrodu.
Pomimo że służby zostały od razu poinformowane o zaistniałej sytuacji, ograniczyły się jedynie do symbolicznego, wręcz punktowego oznakowania samego miejsca usterki, nie umieszczając natomiast żadnych drogowych znaków ostrzegających przed feralnym podwójnym zakrętem, ani od strony północnej, ani też południowej danego odcinka jezdni.
– Pracownicy Ogrodu Botanicznego zgłaszali sprawę w zeszłym tygodniu Policji, ale skutek jest właściwie żaden – z żalem zauważa dyrektor Botanika. – Funkcjonariusze wprawdzie przyjechali, zobaczyli wyrwy w jezdni i odjechali. Uszkodzenia są więc nadal, powiększają się i powstają nowe. Dopiero na początku mijającego tygodnia pojawiły się nowe tablice/znaki ostrzegawcze. Pierwszy, z oznakowaniem MPWiK, ustawiony został ponad tydzień temu, wyłączając z ruchu część jezdni, tę bliższą skarpie.
Najważniejsze jest oczywiście natychmiastowe naprawienie poważnej usterki. Zaistniała sytuacja trwa już zbyt długo. Dopiero po przesłaniu w dniu 7 sierpnia br. do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego zapytania prasowego (na które jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi), pojawiły się w miejscu awarii dodatkowe oznaczenia ostrzegające, jak również zamocowano właściwe już oznaczenie drogowe – z obydwu stron przed zbliżaniem się do danego miejsca.
– Od kilkunastu dni otrzymujemy telefony w tej sprawie od rożnych osób, od mieszkańców miasta, szczególnie dzielnicy, ale i od naszych gości odwiedzających Ogród – informuje Grażyna Szymczak. Wszystkie one skarżą się, na fakt, że poruszanie się ul. Sławinkowską jest bardzo utrudnione w feralnym miejscu, wręcz niebezpieczne. 4 sierpnia br. rozmawiałam z panią kierującą samochodem, która stwierdziła, że zwyczajnie drży, gdy przejeżdża koło miejsca z powstałymi rozpadlinami w drodze. Widziałam też, jak koła samochodów wpadają w głęboką wyrwę w jezdni, co prawdopodobnie skutkowało uszkodzeniem pojazdów.
Miejsce to jest szczególnie niebezpieczne ze względu na usytuowane tu dwa ostre zakręty i słabą widoczność spowodowaną wysoką skarpą. Kilkukrotnie w tym miejscu dochodziło do kolizji drogowych, podczas których uszkadzane było ogrodzenie Ogrodu Botanicznego UMCS. Nie tylko Policja i MPWiK zostały poinformowane o sytuacji. Wie o niej również Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.
Tekst: Leszek Mikrut
Dlatego nie jeżdżę tamtędy od początku sierpnia.
Dziękuję Redakcjo za zajęcie się tematem.
Tak swoją drogą, przydałoby się ma Sławonkowskiej poustawiać na jezdni donice wymuszające ruch wahadłowy, bo co niektórzy potrafią na tej wąskiej ulicy osiedlowej przyjeżdżać grubo przekraczając dozwoloną