Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Salmonella w znanym lokalu z kebabami. Szereg klientów skarży się na dolegliwości żołądkowe

Od kilku dni docierają do naszej redakcji informacje dotyczące zatrucia salmonellą w jednym z lokali z kebabami na terenie Lublina. We wtorek na profilu lokalu gastronomicznego pojawiło się oświadczenie właściciela w tej sprawie.

W ostatnich dniach otrzymaliśmy dziesiątki informacji na temat dolegliwości u osób, które kilka dni temu skusiły się na wizytę w jednym z najbardziej znanych lokali serwujących kebaby w Lublinie. Również w sieci na grupach poświęconych lubelskiej gastronomii pojawiło się szereg podobnych głosów.

Niektórzy nawet publikowali zaświadczenie o tym, iż zarazili się salmonellą. Niepokój potęgował fakt, iż od długiego weekendu lokal jest zamknięty. Oficjalnie właściciel informował, że: „część załogi odpoczywa, reszta jedzie na szkolenia. W tym czasie odświeżymy delikatnie lokal, pomalujemy kuchnie. Czeka nas również przegląd całej wentylacji. Wracamy we wtorek! Udanego weekendu!”. Wczoraj dopiero przyznał, że coś jest jednak na rzeczy.

– Sprawa wygląda tak, że po kilku sygnałach o zatruciu, sam zgłosiłem lokal 4 maja rano z prośbą o kontrole – chciałem sprawdzić, czy to rzeczywiście u nas. Zamknęliśmy też w piątek lokal i czekamy na dokładne wyniki. Jeśli pojawi się problem, u któregoś z pracowników lub w surowcu, zostanie natychmiast usunięty. Nikt tego specjalnie nie zrobił, proszę o wyrozumiałość. Czuwam nad problemem i działam cały czas – o takiej treści pojawił się wczoraj wpis na Facebooku.

Dzisiaj ponownie do wszystkiego odniósł się właściciel punktu gastronomicznego, który opublikował oświadczenie. Potwierdził, że w mięsie były bakterie salmonelli oraz, że jest w kontakcie z Sanepidem.

– Informujemy, że w naszym lokalu przy Wojciechowskiej 9A w Lublinie doszło do sytuacji wystąpienia bakterii salmonelli w jednym z surowców (mięso wołowe) oraz u jednego pracownika, który miał bezpośrednią styczność ze skażonym surowcem. W porozumieniu z Sanepidem podjęliśmy niezbędne działania eliminujące wszelkie ryzyka z tym związane. Jednocześnie informujemy, że wyeliminowaliśmy dotychczasowego dostawcę mięsa wołowego – czytamy we wpisie.

Co więcej padło zapewnienie, że lokal został dokładnie zdezynfekowany.

– Przeprowadzona została również dwukrotna profesjonalna dezynfekcja przez firmę zewnętrzną, co w naszym przekonaniu daje pewność, że podobne zdarzenie nie będzie miało miejsca. W świetle zaistniałej sytuacji chcemy zapewnić odbiorców mięsa Piri-Piri oraz franczyzobiorców, że produkcja dostarczanego do Państwa mięsa odbywała się i odbywa poza siedzibą naszego lokalu, co eliminuje możliwość wystąpienia jego skażenia o podobnym charakterze. Od 10 lat prowadzimy działalność gastronomiczną i takie zdarzenie miało miejsce jako po raz pierwszy i mamy nadzieję, że po raz ostatni. Na koniec zapewniamy, że jesteśmy głęboko i osobiście poruszeni tym zdarzeniem za co przepraszamy, szczególnie te osoby których to zdarzenie bezpośrednio dotknęło – wyjaśnia przedstawiciel firmy.

Jeszcze dziś dodatkowe informacje w tej sprawie zapowiedział przekazać lubelski Sanepid.

(fot. pixabay.com)

46 komentarzy

  1. Ja już dawno trafiłem na syfa piri-piri. Opisałem co się zadziała po wykwintnym posiłku w tym lokalu. Zwróciłem się z tym do właściciela ale usłyszałem że przecież zjadłem to co mi nie pasuje i może mi zaproponować rabat na następne zamówienie haha No teraz to już chyba nawet mr krycha nie pomoże… Swoją droga to ciekawe jak wiele osób dało się nabrać na ta szopkę zorganizowaną przez chama który wszystkich straszy prawnikami (właściciel) i wsiowego youtubera…

  2. Trują ludzi dwa razy jadłem kebab w różnych miejscach zawsze ból brzucha i biegunka nigdy więcej nie skorzystam.

  3. Chyba właściciele zachłysnęli się własnym sukcesem. Kiedyś ich baranina naprawdę robiła robotę. Potem jakość znacznie spadła. Brud, skisłe sosy na stolikach, niemiła obsługa, teraz salmonella. Dobrze, że przestałem tam jadać.

  4. Nie rozumiem ludzi którzy jedzą wołowinę, czy baraninę przeciez to jest taki syf jak ze starej krowy czy Capa. Najlepszy kebab to z kurczakiem i nigdy innego nie zjem bo mi śmierdzi to gownianeee mięso.

  5. Jedzenie to raz. Problemem są też kierowcy dostarczający klientom jedzenie. Jeżdżą tymi samochodami jak idioci. Nie wiem tylko czy wszyscy czy po prostu ciagle widuję tego jednego kretyna, który nie rozumie ewentualnych skutków swojego postępowania.

  6. kraftowa salmonella, ja pier…. . Ten cały wsiowy youtuber… pewnie to nie jego wina, ale to grubas który żre jak świnia i myśli że jest gordonem ramseyem

  7. Brawo dla właściciela za podejście do problemu klientów. I właśnie z tego powodu moja noga więcej tam nie stanie, bo kejaba uważałem za naprawdę niezłego. Bujaj się cwaniaczku.

  8. Brudno i tyle teraz próbuje sie ratowac i wymyśla nie może powiedz no bylo brudno bo jest u nich brudno nikogo wina tylko szefa ze nie pilnuje czystości

Dodaj komentarz

Z kraju