Piątek, 13 września 202413/09/2024
690 680 960
690 680 960

Są kolejne głosy w sprawie Jeziora Białego „Normalni ludzie i rodziny z dziećmi już tu nie przyjeżdżają, jest za to sporo patoturystów”

Mężczyzna jest właścicielem działki rekreacyjnej położonej w okolicach Jeziora Białego, dlatego też od ponad 20 lat przyjeżdża w to miejsce by wraz z rodziną spokojnie spędzić wolne chwile. Postanowił opisać jak zmienił się wypoczynek w tym miejscu w ostatnim czasie.

W ostatnim czasie kilkukrotnie opisywaliśmy temat Jeziora Białego. Chodzi o sprawę hałasu, na który skarży się coraz więcej osób. Do Okuninki w okresie wakacyjnym przyjeżdżają dziesiątki tysięcy osób, nie tylko z naszego regionu, lecz również z innych województw. Jednak w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej skarg dotyczących zakłócania spokoju. Mianowicie chodzi o całonocny hałas generowany głównie przez działające tam dyskoteki.

W ostatnich dniach lipca radni Rady Gminy Włodawa przyjęli uchwałę w sprawie „ograniczenia czasu funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń, z których emitowany hałas może negatywnie oddziaływać na środowisko”. Zakazuje ona używania na terenie gminy instalacji lub urządzeń nagłośniających w godzinach od 24:00 do 6:00 rano.

Jak podkreślano podczas sesji, prośba o zajęcie się sprawą hałasu nad jeziorem nie wypłynęła od radnych czy mieszkańców tego terenu, lecz od przedsiębiorców. Właściciele obiektów noclegowych skarżyli się, że turyści zapowiadają przyjazd na tydzień lub dwa, a po kilku dniach odjeżdżają, gdyż jak tłumaczą, nie mogą znieść tego potężnego hałasu, który kończy się dopiero o 5 rano i jest słyszalny nawet w okolicznych miejscowościach.

Zaraz po tym, do wojewody lubelskiego skierowane zostało pismo z apelem, aby ten podjął wszelkie działania, jakie są w jego mocy, w celu odrzucenia podjętej przez radnych uchwały. Zostało ono podpisane: „Mieszkańcy Gminy Włodawa, turyści, osoby związane z Jeziorem Białym, osoby pracujące nad Jeziorem Białym oraz przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą nad Jeziorem Białym”. Jednocześnie rozpoczęto zbiórkę podpisów w tym zakresie.

Jak zaznaczają inicjatorzy petycji, Jezioro Białe jest miejscem o wyjątkowym charakterze, które od ponad 30 lat stanowi centrum rekreacyjne i kulturalne naszego regionu. W ciągu dnia mieszkańcy oraz turyści mogą korzystać z piaszczystych plaż, kąpać się w krystalicznie czystej wodzie oraz cieszyć się ofertą licznych punktów usługowych i gastronomicznych. Wieczorami natomiast Jezioro Białe tętni życiem dzięki lokalnym klubom i rozrywkom, które wspólnie tworzą mieszkańcy gminy oraz przedsiębiorcy. To wspólne dzieło zapewnia zatrudnienie setkom osób i jest często jedynym źródłem dochodu dla wielu rodzin w naszym regionie.

Nie brakuje też głosów chwalących decyzję radnych, których otrzymaliśmy wiele. Przesłano do nas także List Otwarty w tej sprawie, który zdecydowaliśmy się opublikować. Wszystko dlatego, iż jego autor dokładnie opisał problem, z którym przyszło mu się zmierzyć. Wskazuje, że Okuninka za sprawą „grzechu zaniechania” kilkunastu ostatnich lat, stała się mekką „patoturystyki” – turystyki weekendowej, a nawet kilkunastogodzinnej.

– To co dzieje się nad Jeziorem Białym opisywałem już w 2018 roku, kiedy to wystosowałem pismo do Wójta Gminy Włodawa i Komendanta Powiatowego Policji we Włodawie, na które to nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Od tamtego czasu minęło ponad 6 lat i poza podjętą ostatnio uchwałą Rady Gminy Włodawa nic się na lepsze nie zmieniło. Co więcej moim zdaniem jest gorzej niż w 2018 roku – tłumaczy pan Jarosław.

Mężczyzna jest właścicielem działki rekreacyjnej położonej w okolicach Jeziora Białego, dlatego też od ponad 20 lat przyjeżdża w to miejsce by wraz z rodziną spokojnie spędzić wolne chwile. Zaznacza, iż czynił to jeszcze jako kawaler, więc wieczorami także korzystał z dyskotek, które wówczas były obiektami „zamkniętymi”.

– To co wszyscy głośno mówią, że „normalni ludzie”, rodziny z dziećmi i osoby z „grubszym portfelem” już tutaj nie przyjeżdżają, jest faktem. Wynika to z wieloletnich zaniedbań kolejnych władz samorządowych, które wolały nie widzieć problemu najazdu zwłaszcza młodych „patoturystów”. Ten brak jakichkolwiek działań doprowadził do tego, że odpocząć nad Jeziorem Białym się obecnie nie da. Tracą na tym wszyscy, z wyjątkiem kilku przedsiębiorców, którzy wypowiadają się w mediach, że: „Okuninka to nie jest sanatorium dla emerytów”. Osobiście głupszej wypowiedzi na temat Jeziora Białego nie spotkałem, ale ponieważ padła ona z ust managera najgłośniejszej, jeśli chodzi o decybele, dyskoteki, a nie tylko jak opisano w Onecie „obiektu noclegowego” – dodaje pan Jarosław.

Autor listu przytacza też jedną z sytuacji, jaka ostatnio go spotkała. W ubiegłym tygodniu, podczas spaceru nad Jezioro Glinki, zaczepił go kierowca kampera z rejestracją z Podhala, który poszukiwał dojazdu do tego jeziora i łamiącym się głosem powiedział, że ostatnio nad Białym był 25 lat temu, przyjechał teraz ponownie z rodziną, ale jak zobaczył, to co obecnie dzieje się w Okunince, określił mianem nie jest do zaakceptowania. Postanowił więc poszukać innego miejsca gdzieś w okolicy, zakomunikował również, że nigdy już tu nie wróci.

– Takich nielicznych, którzy jeszcze przyjeżdżają tutaj z sentymentu, lub tych do których nie dotarły prawdziwe informacje o tym „co tu się dzieje”, jest coraz mniej. Ja też coraz częściej zastanawiam się czy nie sprzedać swojego domku? Ale z kolei kto go kupi? Na drugą część pytania znalazłem odpowiedź – domek kupi lokalny „nieujawniony biznesmen”, który będzie go wynajmował „patoturystom”. W sąsiedztwie jest kilka takich domków, do których zjeżdża kilkoma samochodami głównie młodzież zaopatrzona we własny alkohol i prowiant zakupiony w sieciowych sklepach spożywczych. I tu także zaczyna się impreza na całego – dudniąca muzyka, wrzaski, przekleństwa. Jak widać problem dotyczy nie tylko „centrum Okuninki” – pisze pan Jarosław.

Mężczyzna podejrzewa również, że właściciele nieruchomości, którzy czerpią korzyści z ich wynajmu, nie płacą żadnych podatków. Zamierzał nawet zainteresować tą sprawą organy skarbowe, jednak uznał, że urzędnikom łatwiej jest wlepić mandat za nieprzekazanie paragonu fiskalnego, niż dochodzić podatków „od szarej strefy”. To samo dotyczyć ma lokalnych podatków, które trafiłyby do budżetu Gminy.

– Właściciele nieujawnionych nieruchomości nie płacą podatków, nie są obciążani kosztami wywozu nieczystości, które to z roku na rok są coraz wyższe i są przerzucane na osoby takie jak ja. Ale wystarczy wyjść zza biurka, skorzystać z możliwości, które daje nowoczesna technologia i Internet, i chociażby za sprawą geoportalu krajowego oraz zdjęć satelitarnych ustalić, gdzie znajdują się nieruchomości nie ujęte w systemie podatku od nieruchomości. Tylko „trzeba chcieć”. Pozyskane pieniądze można byłoby przeznaczyć chociażby na iluminację pomostu na plaży OSiR, co kiedyś stanowiło ciekawą atrakcję Jeziora Białego. Od kilku ładnych lat iluminacja nie działa, co Wójtowi Gminy i Radnym jakoś nie przeszkadza. Nie przeszkadza to również „patoturystom”, którzy na ciemnym pomoście, w miejscu publicznym spożywają alkohol. Co przeciwko takiemu postępowaniu robi Policja – nic, nie widziałem żadnej reakcji policyjnego patrolu na takie zachowania. A trafić na patrol policji jest niezmiernie trudno bo ponoć wsparcie kadrowe z komendy wojewódzkiej policji jest znacząco niewystarczające. Opakowania po alkoholu lądują potem w jeziorze i to jest jedna z aktualnych atrakcji Jeziora Białego. Często w niniejszym liście używam przedrostka „pato”, bo wydaje mi się, że patologicznych postaw jest w Okunince mnóstwo. Patologii, którą promuje część przedsiębiorców zapraszając do swoich lokali „patologiczne gwiazdy” – kontynuuje autor listu.

Mężczyzna dodaje, iż nic więc dziwnego, że narzekają wszyscy, zarówno osoby takie jak on, które mają prawo do odpoczynku, jak też właśnie wspomniani przez radnych lokalni przedsiębiorcy, którzy nie są w stanie zarobić na „patoturystach”, gdyż na nich zarobić się nie da. Większość z nich nie korzysta z oficjalnie dostępnych miejsc noclegowych, bo tam trzeba zapłacić więcej, przyjeżdżają z własnym alkoholem i prowiantem, a reszta kupuje go w okolicznych sklepach, otwartych do „ostatniego klienta” z prawem sprzedaży alkoholu przez 24 godziny na dobę. Taka klientela nie zostawi grosza za gofra, kawę, piwo czy obiad w lokalu gastronomicznym. Tym samym jak zatem przetrwać mają lokalni przedsiębiorcy, którzy niejednokrotnie przez okres letni muszą zarobić na cały rok,

Pan Jarosław proponuje, aby skorzystać ze sprawdzonych sposobów i pochylić się nad losem przedsiębiorców i ograniczyć wspomnianych wcześniej „patoturystów”, którzy nie tylko popsuli renomę Jeziora Białego, ale bardzo często zakłócają porządek publiczny. Gdyż to właśnie przez problem z nimi związany o Jeziorze Białym i Okunince zrobiło się ostatnio głośno w całym kraju. Jednak w negatywnym tego słowa znaczeniu. A taka „reklama” nikomu przecież nie służy.

81 komentarzy

  1. Pan w artykule pisze o psuciu „renomy” Jeziora Białego. Proszę wybaczyć, ale to jezioro ma niezbyt dobrą renomę odkąd pamiętam, czyli od początku lat ’90. Pańcio kupił sobie tam domek w 2004, wiedząc jak jest i jak sam zaznacza będąc kawalerem i nagle teraz zaczęła mu przeszkadzać renoma. Delikatnie żałosne. Sprzedaj Pan dom nad IMPREZOWYM jeziorem i kup nad jakimś spokojnym, mało uczęszczanym. Nie brakuje takich na pojezierzu. A Białe niech pozostanie Białym. Tam się nigdy nie jeździło odpoczywać, tylko imprezować; zwłaszcza w weekendy. A że przyjeżdża imprezować patologia? Cóż, to też czyjeś dzieci i krewni. Sprawdźcie w swoim otoczeniu. 😅 Ja nad Białe nie jeżdżę od 20 lat a działkę mam nad spokojnym jeziorem. I nie narzekam ani nie układam życia innym ludziom.

  2. Ja mieszkam 25 km od JB i nigdy to miejsce mnie nie przyciągało, jeździłam tam na parę godzin i już chciałam wracać, wolę pojechać nad polskie morze lub góry czy zagranicę, a JB mam na wyciagnue ie ręki, musi coś w tym być, pozdrawiam !!!!!

  3. Kompletne bzdury, nie wiem komu zależy na zniechęceniu do Jeziora Białego. Fakt, jest dużo ludzi, ale gdzie ich nie ma. Nad morzem też są. Jeżdżę z wnukami co kilka lat tutaj nad Białe, Dzieciaki mają frajdę, czysta woda, sprzęt dostępny do pływania po całym jeziorze. Kto szuka spokojnego odpoczynku może zaszyć się gdzieś dalej od centrum.

  4. Białe to białe . Zawszę jest co robić . A np. Krasne , łukcze , Piaseczno . Co tam robić jak pogoda słaba , ?

  5. Potwierdzam, centrum jest paskudne i głośne. Dla mnie jedyną atrakcją jest pływanie . Masa ludzi skutecznie zniechęca do dłuzszego przebywania tam, zawsze znajdzie się na sąsiednim kocu paru otyłych piwoszów którzy nie mają swiadomosci jak każdy pijus że skazują sąsiadów na swoje pijackie oblesne gadanie.

  6. To jest nasze lubelskie „Saint-Tropez” i tu się jedzie imprezować do białego rana a nie czytać książki w ciszy; do tego są inne miejsca.

  7. Kilka razy byłem nas jeziorem Białym, w tym roku również. Kluczem do sukcesu jest zakwaterowanie po drugiej stronie jeziora od plaży głównej. Cisza i spokój, nie słychać tych dyskotek bo za daleko i w nocy można balkon otworzyć żeby świeże powietrze wpadło. Plaża hotelu Sanvit lub trochę dalej kąpielisko przy ośrodku wczasowym w zupełności wystarcza do odpoczynku, tam są rodziny z dziećmi a nie młode pijane patusy które siedzą na plaży głównej. Do centrum chodziliśmy tylko na stragany lub do salonu gier, czasem coś zjeść. Reasumując jezioro Białe to super miejsce tylko trzeba wiedzieć gdzie się zakwaterować by uniknąć tej patologii.

  8. Uwielbiam jeziorka …. kąpiel we własnych i cudzych sikach …. 🙂

  9. Zależy kto czego szuka.Z tego co wiem jest głośno w weekend.W tygodniu spokojnie można odpocząć.Nie przesadzajmy kto chce ciszy i spokoju proponuje rozbić namiot w lesie.Nie każdy lubi takie klimaty.Kazdy wybiera taki odpoczynek jaki lubi.Ja uwielbiam jezioro białe zarówno z dziećmi jak również kiedy jadę tam bez nich.Nie róbcie dramy.Pomimo wszystko UWIELBIAM i nic nie zmieniajcie bo to miejsce dużo straci🙂

Dodaj komentarz

Z kraju

Sport