Wtorek, 16 kwietnia 202416/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ratownicy medyczni będą protestować, mają dość niezrealizowanych obietnic. „Klaskano nam w podzięce, teraz się nas poniża”

Na jutro zaplanowany jest ogólnopolski protest ratowników medycznych. Jest on wynikiem braku realizacji rządowych obietnic dotyczących wzrostu wynagrodzenia. Co więcej, ratownicy czują się upokorzeni i lekceważeni przez rządzących. Jak mówią, wychodzą na ulicę bronić swojej godności.

W środę w całym kraju odbędzie się protest ratowników medycznych. Jak informuje Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych nie przypadkowo 30 czerwca ratownicy medyczni wyjdą na ulicę protestować. Równo cztery lata wcześniej rozpoczął się pierwszy ogólnopolski protest tej grupy zawodowej. Jak się okazuje, większość obietnic składanych przez rząd i ministerstwo zdrowia nie została zrealizowana.

– Rząd wywiązał się z jednej obietnicy, zapewnił nam wzrost wynagrodzenia poprzez tak zwany dodatek „4×400” i teraz z dniem 30.06.2021 ministerstwo wstrzymuje finansowanie tego dodatku. Z kolei w pierwszej połowie czerwca 2021 roku Senat RP wprowadził poprawki do Ustawy z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Było to wyodrębnienie zawodu ratownika medycznego spośród innych zawodów medycznych, poprzez stworzenie indywidualnego miejsca w tabeli współczynników. 15 czerwca Sejm za namową ministra Niedzielskiego wykreślił zawód ratownika medycznego z tabeli współczynników, co skutkuje drastycznym obniżeniem współczynników względem których wyliczane będzie najniższe wynagrodzenie ratowników medycznych – informuje Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych.

Ratownicy alarmują, że ich zawód przestał istnieć w powyższej ustawie. Od wielu lat zgłaszają potrzebę uchwalenia ustawy o samorządzie zawodowym ratowników medycznych, ministerstwo zdrowia zaś konsekwentnie lekceważy ten postulat i nie robi nic w tym kierunku.

– To wszystko oburzające…obłuda i pozory. Ratownicy medyczni czują się tym wszystkim upokorzeni i mają dość lekceważenia ze strony rządzących. Wychodzimy na ulice by bronić naszej godności. Jesteśmy fundamentem, najliczniejszą grupą zawodową Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. To my staliśmy na pierwszej linii frontu walki z COVID-19 w zespołach ratownictwa medycznego i szpitalach. Nie schowaliśmy się, nie uciekaliśmy od pacjentów – informują rozgoryczeni ratownicy.

Jednocześnie dodają, że podczas szczytu pandemii klaskano im w podzięce za walkę z pandemią, a teraz się ich poniża. Całą sytuację w ratownictwie dopełnia fakt braków w obsadach zespołów w całym kraju. Są miasta, gdzie SOR-y „stoją” z powodu braku ratowników.

Na chwilę obecną pewne jest, że ratownicy wyjdą na ulice następujących miast: Katowic, Krakowa, Olsztyna, Warszawy, Rzeszowa, Szczecina, Poznania, Wrocławia i Łodzi.

(fot. lublin112.pl)

43 komentarze

  1. Ile premii dostają za prace w warunkach epidemii??? tak samo te pielęgniarki??
    jakoś moja firma transportowa nie dostaje 100% więcej bo jest epidemia. to chyba trzeba protest zrobić. do roboty albo oddajcie premie za epidemie i wtedy zaczniemy rozmawiać, ludziom upadają firmy, medycy dostają premie i jeszcze im źle. a jak wezwałem ostatnio karetkę to 1.5h jechała, i wam się więcej pieniędzy należy?? za co ???
    pójść do lekarza to czekaj po pół roku, i wy więcej pieniędzy chcecie?? do roboty!!!!
    moja propozycja jest taka, niech ci wszyscy poszkodowani spowodują że do specjalistów nie trzeba będzie po 3 lata czekać, tylko załóżmy 2 czy 3 miesiące, i całe społeczeństwo będzie zadowolone i pójdzie za wami. bo jak na razie to wam się nie chce a my mamy płacić. wiem że w głupiej Polsce trzeba rozdawać pieniądze, tylko za co potem młodzi ludzie będą mieli mieć wypłacane emerytury?? skoro DOBRA ZMIANA przez rok spowodowała spadek PKB o ponad 8 %.

  2. dokładnie – kiedyś była dramat jeśli chodzi o POZ – teraz jest gorzej ale mają usprawiedliwienie – pandemia. Do kardiologa miałem termin – uwaga – za rok czasu. Sprawa była pilna. Po co są składki na NFZ skoro ostatnie 10 wizyt ( u różnych specjalistów ) byłem prywatnie bo terminy tak odległe iż bym zszedł. Z dziećmi także prywatnie. Cyrk.

  3. rok czasu – i to za czasów (2013 r) kiedy nikt o pandemii nie słyszał. Gratulacje.

Z kraju