Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Przybywa ognisk ASF. Rozwiązaniem pogarszającej się sytuacji ma być radykalna redukcja populacji dzika

Sposoby rozwiązania pogarszającej się sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się wirusa ASF w województwie lubelskim były tematem posiedzenia Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Wśród koniecznych działań wskazano radykalną redukcję populacji dzika, przerwanie łańcucha epizootycznego ASF oraz bioasekurację gospodarstw hodowlanych.

Kolejne w ostatnich dniach ogniska afrykańskiego pomoru świń zostały wykryte na terenie województwa lubelskiego. Pod koniec tygodnia pozytywne wyniki badań wykonanych w krajowym laboratorium referencyjnym ds. ASF w Puławach dotyczyły gospodarstw w miejscowości Gawłówka, Gołąb i Rudno w gminie Michów w powiecie lubartowskim, Horodło w powiecie hrubieszowskim, Pańków w gminie Tarnawatka w powiecie tomaszowskim oraz Gorajec Zagroble w gminie Radecznica w powiecie zamojskim. Utrzymywano w nich od sześciu do 59 świń, w sumie 128 sztuk.

Jak informuje Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Lublinie, do środowego popołudnia w naszym regionie wykryto już 34 ogniska ASF, do tego stwierdzono 588 przypadków choroby u dzików. W obu przypadkach jest to więcej niż przez cały ubiegły rok, kiedy to od początku stycznia do końca grudnia stwierdzono 17 ognisk afrykańskiego pomoru świń oraz 584 przypadki u dzików. Co ważne, w tym roku na 49 ognisk choroby w całym kraju, 34 z nich znajdują się na terenie naszego regionu.

We wtorek w tej sprawie w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. W spotkaniu wzięli udział: główny lekarz weterynarii dr Bogdan Konopka, zastępca głównego lekarza weterynarii dr Mirosław Welz, wojewoda lubelski Lech Sprawka, wicewojewodowie Robert Gmitruczuk i Bolesław Gzik, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach prof. dr hab. Krzysztof Niemczuk, zastępca dyrektora Lubelskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Michał Bętkowski, a także przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, lokalnych okręgów Polskiego Związku Łowieckiego, Lubelskiej Izby Rolniczej, lubelskich służb mundurowych, inspekcji i straży oraz dyrektorzy wydziałów LUW na czele z dyrektorem generalnym Agatą Grulą.

Głównym tematem były sposoby rozwiązania pogarszającej się sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się wirusa ASF w województwie lubelskim. Wśród koniecznych działań wskazano radykalną redukcję populacji dzika, przerwanie łańcucha epizootycznego ASF oraz bioasekurację gospodarstw hodowlanych. Ponadto rozmawiano o zadaniach dla służb, inspekcji i straży w zakresie profilaktyki i zwalczania epidemii oraz o wsparciu dla hodowców, poszkodowanych w jej wyniku.

– Tu nie chodzi tylko o zgaszenie ogniska, mamy za zadanie ugasić pożar. Musimy także myśleć o prewencji, żeby ta choroba nie rozprzestrzeniała się dalej. (…) Nam chodzi o ochronę gospodarki narodowej. Dla kraju ASF generuje olbrzymie straty, związane ze zwalczaniem choroby w gospodarstwach, z utylizacją zwłok i dezynfekcją, a także z ograniczeniem w możliwości sprzedaży mięsa. Musimy zabezpieczyć gospodarkę narodową przed wielkimi stratami – powiedział główny lekarz weterynarii Bogdan Konopka.

Zebrani nie ukrywali, że problem zrobił się poważny, podkreślano jednak, że zagrożenie jest tylko lokalne. Oprócz działań, mających na celu przerwanie łańcucha zakażeń, prowadzone mają być także akcje poszukiwania i usuwania ze środowiska padłych dzików. Nie ukrywano jednak, że potrzebna jest intensywna redukcja populacji dzika na Lubelszczyźnie. Pomimo tego, że odstrzał tych zwierząt jest prowadzony przez cały czas, ma on być jeszcze bardziej intensywny. Chodzi głównie o tereny, gdzie występują ogniska choroby. Wojewoda lubelski już zapowiedział powołanie zespołu, który wypracuje program zwalczania ASF w województwie lubelskim.

(fot. lublin112, UW)

12 komentarzy

  1. juz ja widze coz tego wyniknie w praktyce…

  2. Ujme to tak nie Winny jest dzik Bo ten chorobe.moze co najwyzej przeniesc tylko miedzy soba I dzik ani do obory ani Na podworko nie wejdzie lecz Winny jest tylko czlowiek I to ten ktory pierdzi w stolek.wysoko ten ktoremu wydaje sie ze wie wiecej I lepiej niz chlop ktory kolo tych swin chodzi .To jest robione Na potrzeby zachodu zniszczyc swiniarzy by niemcy holendrzy dunczycy mogli swoj hlam sprzedawac w polsce .Ta choroba jest tak stara jak stary jest dzik opowiesci ze on zaraza.swinie chodowlane to bzdura jak I wiele wiele wiecej tych urzedowych madrych pomyslow

  3. A to weterynarz już nie dzwoni do chłopa jaki wynik ma być za drobną opłatą.To jest eliminowanie konkurencji,trzeba tych pasożytów wykarmić co się spodkali na tych niby obradach.Chłop i tak zawsze po tyłku dostanie.

  4. A kiedy będzie zlikwidowane ognisko męczenia ludzi? Co teraz będzie w planie? Biegające ślimaki? Fruwające żółwie? Dajcie żyć a nie co chwilę ognisko, pandemię i choroby współistniejące

  5. Wybić wszystkie dziki! Zastapić go babiruss’em
    to jak się rozmnożą Ruskie zapewnią tzw. pomoc.

  6. Jak kiedyś porozmawiałem z hodowcą czym karmione są tuczniki to przestałem jeść wieprzowinę. Samo gmo i antybiotyki. Jeszcze trochę to przejdę na wegetarianizm mimo iż lubię mięso i nie dorabiam do tego ideologi, ale to co oferują w sklepach jest najzwyczajniej w świecie trujące. Do tej pory pamiętam jak Lidl reklamował się że sprzedawana przez nich kaczka jest bez antybiotyków. To by znaczyło że to jakiś wyjątek i wcześniej i później już będzie miała bo to normalne.

  7. Ja bym raczej wybil nie. Dziki ale urzedowych idiotow Bo kazdy mysliwy wie ze gadac to jedno a znalesc dzika I go trafic to drugie sek w tym ze mysliwi maja gdzies urzedowe nakazy Bo wiedza ze sa nierealne do realizacj a ja pytam czemu likwiduje sie swinie w polskiego chlopa a 100 metrow Dalej gdzie chlewnie ma dunczyk juz nie sa nietykalne to co inne swinie? Znam przypadek gdy u polakow wybujano swinie w tej samej wsi u dunczyka w tym samym czasie staly tiiry I trwal zaladunek ubujowki I nikt nikogo nie pytal czy chore czy zdrowe wiec gdzie jest polski rzad? Pamieta o wsi gdy sa jakies wybory a potem ma ja gdzies tylko ze takie postepowanie zemscilo sie juz nie Na jednym rzadzie

    • Duńczyk ma świnie za płotem i nikt nie widzi czym karmi świnie. Zakaz stosowania antybiotyków w paszy, ale lekarz zleca wykonanie paszy leczniczej i już wszystko w porządku. Najgorszym wrogiem małych hodowców, są kolczyki.

  8. Świnie osiągają wagę do sprzedaży więc asf się panoszy jak co roku żeby koncerny mogły za grosze kupic i przerobić na mięsko . Posłuchajcie Marcina Bustowskiego na YT jedzie po tej mafi urzędowej jak Sp Lepper co tak go za durnia wszyscy mieli

Z kraju