Kierowca toyoty wjechał w rowerzystkę, która przejeżdżała na drugą stronę ulicy korzystając z drogi dla jednośladów. Potrącona cyklistka trafiła do szpitala.
Ostatnio na jednym z portali informacyjnych pisano jak to za wymuszenie rowerzystka dostała fakturę na 15 tyś z ubezpieczalni. Sprawę w sądzie przegrała. Doszły jeszcze jej koszty adwokata.
Zuza
Tak, bo przejeżdżała po przejściu dla pieszych, a nie drodze dla rowerów.
Franio
Lima piszesz o swojej żonie, co do sąsiada poszła?
Akuk
Pewnie o cwaniakach, co nie zwalniają przed wjazdem na ulicę (zwaną przejazdem dla rowerów).
Ja jako kierowca zobowiązany jestem do zmniejszenia prędkości przed skrzyżowaniem oraz do zachowania szczególnej ostrożności, a rowerzyści jakoś cudem nie muszą… Ot, ciekawostka Dropsa…
Ba'al Zebûb
a ty to ten sąsiad.
Thor
Przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nakładają na kierujących pojazdem obowiązek, aby zbliżając się do przejazdu dla rowerów zachowali szczególną ostrożność i ustąpili pierwszeństwa kierującemu rowerem, który JUŻ SIĘ ZNAJDUJE na tym przejeździe, a nie, gdy na ten przejazd wjeżdża.
Olo
Tyle że samochód jechał środkowym pasem kiedy potrącił rowerzystkę a więc rowerzystka była wcześniej na przejeździe dla rowerów bo przejechała już jeden pas drogi i to kerowca powinien jej ustąpić pierwszeństwa
gamon
To jest „przeklęty” przejazd, jak i całe to skrzyżowanie i okolica! Kilka dni temu nie przepuściłem rowerzysty, „golarek” co prawda, więc wysublimowany z PoRD. Ale miał pierwszeństwo. 🙁 Zwracałem uwagę na samochody i pieszych, a nie rowerzystów. I to jest dla mnie nauczka na dalsze życie kierowcy, po 43 latach za kierownicą, bez zdarzenia, bez wypadku. I to jest dla mnie refleksja…
Kuba
Ja zawsze przez przejazdy na rowerze jadę góra tempem „szybkiego pieszego”, ale to rzeczywiście daje do myślenia.
Jak jeżdżę na zachodzie Europy, to przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerzystów są rzadkie i naprawdę zwracasz na to uwagę, jak znak widzisz. U nas przejść nawalone co kilkadziesiąt metrów, „bo ludzie tak chcieli”, a potem biadolą, że „gore”, że „bieda”, bo ktoś nie zauważył.
Znaków nas_ane w Polsce mamy tak, że oczopląsu można czasami za kierownicą dostać, polecam Wielką Brytanię dla oddechu – tam, jak się jeździ, to znak coś znaczy, a nie tylko to, że kuzyn szwagra z zarządu dróg gminnych/miejskich/wojewódzkich/krajowych ma firmę od wyrabiania znaków i też musi coś do talerza włożyć.
Franio
Jak można jechać rowerem – być tym bardziej narażonym na uszczerbek zdrowia i nie patrzeć na samochody!
Co z tego, że ma się pierwszeństwo!
Taka prawda
No i ch…
fan bimmera
wyłudzenie rowerzysty, przeklęty przejazd… jakby to było bmw to od razu byłby hejt na kierowce XD
noo
Teraz będzie wiedziała jak się zachować w lesie znaczy na drodze.
,.,.,.,.,.,.,.,.,.fsb
Masz refleksję,ja też mam bez wypadku od 1990 roku ,ale niestety trzeba mieć oczy dookoła głowy
Eutanazja diakonatu
Bolt bezpieczne przewozy. Czytaj odwrotnie szpital lub cmentarz. Amen
Ostatnio na jednym z portali informacyjnych pisano jak to za wymuszenie rowerzystka dostała fakturę na 15 tyś z ubezpieczalni. Sprawę w sądzie przegrała. Doszły jeszcze jej koszty adwokata.
Tak, bo przejeżdżała po przejściu dla pieszych, a nie drodze dla rowerów.
Lima piszesz o swojej żonie, co do sąsiada poszła?
Pewnie o cwaniakach, co nie zwalniają przed wjazdem na ulicę (zwaną przejazdem dla rowerów).
Ja jako kierowca zobowiązany jestem do zmniejszenia prędkości przed skrzyżowaniem oraz do zachowania szczególnej ostrożności, a rowerzyści jakoś cudem nie muszą… Ot, ciekawostka Dropsa…
a ty to ten sąsiad.
Przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nakładają na kierujących pojazdem obowiązek, aby zbliżając się do przejazdu dla rowerów zachowali szczególną ostrożność i ustąpili pierwszeństwa kierującemu rowerem, który JUŻ SIĘ ZNAJDUJE na tym przejeździe, a nie, gdy na ten przejazd wjeżdża.
Tyle że samochód jechał środkowym pasem kiedy potrącił rowerzystkę a więc rowerzystka była wcześniej na przejeździe dla rowerów bo przejechała już jeden pas drogi i to kerowca powinien jej ustąpić pierwszeństwa
To jest „przeklęty” przejazd, jak i całe to skrzyżowanie i okolica! Kilka dni temu nie przepuściłem rowerzysty, „golarek” co prawda, więc wysublimowany z PoRD. Ale miał pierwszeństwo. 🙁 Zwracałem uwagę na samochody i pieszych, a nie rowerzystów. I to jest dla mnie nauczka na dalsze życie kierowcy, po 43 latach za kierownicą, bez zdarzenia, bez wypadku. I to jest dla mnie refleksja…
Ja zawsze przez przejazdy na rowerze jadę góra tempem „szybkiego pieszego”, ale to rzeczywiście daje do myślenia.
Jak jeżdżę na zachodzie Europy, to przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerzystów są rzadkie i naprawdę zwracasz na to uwagę, jak znak widzisz. U nas przejść nawalone co kilkadziesiąt metrów, „bo ludzie tak chcieli”, a potem biadolą, że „gore”, że „bieda”, bo ktoś nie zauważył.
Znaków nas_ane w Polsce mamy tak, że oczopląsu można czasami za kierownicą dostać, polecam Wielką Brytanię dla oddechu – tam, jak się jeździ, to znak coś znaczy, a nie tylko to, że kuzyn szwagra z zarządu dróg gminnych/miejskich/wojewódzkich/krajowych ma firmę od wyrabiania znaków i też musi coś do talerza włożyć.
Jak można jechać rowerem – być tym bardziej narażonym na uszczerbek zdrowia i nie patrzeć na samochody!
Co z tego, że ma się pierwszeństwo!
No i ch…
wyłudzenie rowerzysty, przeklęty przejazd… jakby to było bmw to od razu byłby hejt na kierowce XD
Teraz będzie wiedziała jak się zachować w lesie znaczy na drodze.
Masz refleksję,ja też mam bez wypadku od 1990 roku ,ale niestety trzeba mieć oczy dookoła głowy
Bolt bezpieczne przewozy. Czytaj odwrotnie szpital lub cmentarz. Amen