Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Poprawili bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. Nie zapomnieli o edukacji najmłodszych (zdjęcia)

Na przejściach dla pieszych na ul. Sobieskiego, Okrzei i Piłsudskiego w Krasnymstawie ma być o wiele bezpieczniej. Powstały tam dodatkowe azyle, czy też wyświetlacze prędkości.

Zdarzenia drogowe z udziałem pieszych bardzo często kończą się dla nich obrażeniami ciała a nawet śmiercią. Nie mają oni bowiem większych szans w starciu z pojazdem. Dlatego też od wielu lat prowadzone są liczne kampanie oraz działania, których celem jest poprawa bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego.

Jedną z tego typu akcji zrealizowano właśnie w Krasnymstawie. Miała ona dwutorowy charakter. Po pierwsze skupiono się na edukacji dzieci, a także w dodatkowy sposób oznakowano przejścia dla pieszych w rejonie szkół. Wszystko w ramach projektu „Bezpieczny pieszy w Mieście Krasnystaw”.

Każda z trzech szkół podstawowych otrzymała narzędzia edukacyjne z zakresu ruchu drogowego. Mowa tu m.in. o trenażerach czasu reakcji, czyli urządzeniach przeznaczonych do sprawdzania i podnoszenia sprawności w zakresie czasu reakcji na bodźce świetlne. Do tego dochodzą mobilne miasteczka rowerowe do nauki przepisów ruchu drogowego.

Natomiast przejścia dla pieszych wyposażono w urządzenia i obiekty zwiększające bezpieczeństwo w tym podwyższenia, dodatkowe azyle, jak też wyświetlacze prędkości. Wydzielono również strefy oczekiwania, umieszczono bardziej widoczne znaki, namalowano ostrzegawcze linie i skrócono odcinek przejścia przez jezdnię. Całość kosztowała 326 tys. zł, z czego miasto zapłaciło jedynie blisko 50 tys. zł. Pozostałe środki pozyskano w ramach dofinansowania.

19 komentarzy

  1. wszytko jak psu w d… – brak oświetlenia

  2. Jeśli uratuje to choć jedno życie – to jest warte każdych pieniędzy.

  3. Zygmunt z ulicy Zygmunta

    Ciekawe kiedy Polska wyjdzie z zacofania i zarządcy dróg zrozumieją, że jedyna możliwa poprawa bezpieczeństwa pieszych to LIKWIDACJA przejść.

    • 1. Powiadasz, że potrącenie pieszego poza PdP jest bezpieczniejsze niż potrącenie na PdP?
      2. Też jestem zdania, że lepsze były by teleporty na drugą stronę, niż tradycyjne PdP. W Niemczech podobną są, bo tam nie ma podobno PdP.

      • Zygmunt z ulicy Zygmunta

        Poza PdP pieszy uważa więc potrąceń nie ma prawie wcale.

        • 95% wypadków na PdP jest z winy kierujących pojazdami. Uważasz, że Ci kierujący przestaną rozjeżdżać ludzi przechodzących przez jezdnię, gdy zmienią się przepisy? Może w podobny sposób (czyli rozporządzeniem czy ustawą) odebrać także pierwszeństwo pojazdom na przejazdach kolejowych? Uważasz, że wtedy zrobi się bezpieczniej i nie będzie dochodzić do setek zdarzeń na przejazdach kolejowych?

    • No może wtedy jak ograniczenia prędkości w mieście będą wynosiły 30 km/h a kara za przekraczanie prędkości będzie uzależniona od wynagrodzenia?
      Jak sobie wyobrażasz to, że np opiekunka z grupą przedszkolaków będzie chciała przejśc przez ulicę? Np na al. Racławickich? Albo Unii Lubelskiej?
      Albo niewidomy lub osoba z ograniczeniami?

      Kierowcy z Niemiec to potrafią przepuszczać pieszych na pasach nawet wtedy gdy kierowca ma czerwone światło a pieszy zielone! Jak to możliwe, że oni mają takie nawyki a my nie? Za to u nas przepuszczanie pieszych jest traktowane jak walka z systemem albo z tym strasznym pisem….

      Tylko wziąć łopatę i ci przywalić w dekiel na odmulenie…

      • Zygmunt z ulicy Zygmunta

        Takiego barana ciężko komentować. W Niemczech nie ma pasów jak jest sygnalizacja świetlna. Zatrzymałeś się w rozwoju już ponad 20 lat.

  4. Trochę z buta trochę za kółkiem

    Poprawili bezpieczeństwo na przejściach a tak zmienili przepisy i w taki sposób napisali że 90 procent mułów ulicznych myśli że mogą włazić na przejście jak do siebie na pastwisko. I nie mam pretensji bo uważam że większośći kierowcom też brak wyobraźni, ale jak widzę młota z telefonem przed oczami albo madkę z małym Alankiem w wózeczku pakująca się na przejście gdzieś zza słupa lub krzaka podczas deszczu lub mrozu bo ktoś ją utwierdził że jej się należy i że wszystkie auta staną w miejscu niczym morze rozstąpiło się przed Mojżeszem to ręce mi opadają. Wy nie poprawiające przejść, wy edukujcie uświadamianie, bo w takich przypadkach nie ma miejsca na naukę na własnych błędach. Tu mylisz się przeważnie raz tak snajper

  5. Jakie ładne obrzeża wysepek. Nie tak jak u nas na Al.Racławickich gdzie można rozpruć oponę o ostre krawędzie.

    • Linie i krawędzie na które nie można wjeżdżać, czy najeżdżać powinny być właśnie takie, by ktoś kto ma przepisy w nosie, zaczął je przestrzegać. Jedynie szkoda, że ktoś kto w pewnych (wyjątkowych) okolicznościach musiał tam wjechać, też na tym delikatnie ucierpi. Ale to są wyjątkowe sytuacje.

  6. no najlepiej zasłonić. zamiast tam gdzie ma być bezpiecznie powinno być jak najmniej tego òwna tzw infrastrukturą

  7. Dobrze, łatwiej będzie przejechać bo patus znajdujacy się po drugiej stronie wysepki nie zmusza do zatrzymania się.

    • Nie podoba Ci się, że patus w butach, bo Cię do czegoś zmusza, ale temu samemu patusowi (gdy kieruje on samochodem) to ustąpisz bez grymaszenia.

      • Jako kierowca mam głęboko w poważaniu pierwszeństwo na przejściu i wchodzę dopiero gdy widzę reakcje kierowcy na swoją osobę.
        Dbam o swoje cztery litery a nie przepisy o ruchu drogowym.

    • Pieszy po drugiej stronie wysepki jest pieszym WCHODZĄCYM na pdp z tWOJEJ strony wysepki, więc masz go obowiązek przepuścić . Nie cwaniacz bo policjanci w końcu wyłapią cIEBIE i oby zanim kogoś zabijesz. W Polsce kierowcy nadal nie respektują zmienionych przepisów tylko wyją i szukają winnych w innych, a to oni głownie zbyt szybko jeżdzą aby w ciemności czy zza słupa zauwazyć pieszego, tak nalezy zwolnic nawet do 30-20 wtedy zatrzymanie się bedzie mozliwe jak nagle zobaczysz pieszego kIEROWCO.

  8. Mało to istotne kto ma pierwszeństwo…. Rozglądam się uważnie i nie daje się zabić a nie wchodzę na przejście bo mam pierwszeństwo. Pamiętajcie czy jedziecie czy idziecie to zawsze ktoś w was może przywalić, nie ma reguły czym się poruszacie a podnoszenie larum ws pieszych jest tak nudne jak przejmowanie się psami w sylwestra (burzy też się boją). Idzie taki pieszy przez dwa pasy i się nie rozgląda czy na drugim kierowca go nie zmiecie… Do kogo ma mieć pretensje – tylko do samego siebie bo nie uważa żeby nie dać się zabić. Jako piesi nie możemy zapominać że na przejściu wkraczamy na teren gdzie rządzą samochody. Jest masa sytuacji gdzie powinno być a nie jest i później płacz bo sie stało. Trzeba samemu uważać i będzie ok a nie liczyć na to że kierowca mnie nie zabije.

Dodaj komentarz

Z kraju