Piątek, 18 kwietnia 202518/04/2025
690 680 960
690 680 960

Polacy zamieniają piwo z alkoholem na bezalkoholowe

W 2024 roku Polacy sięgnęli po 100 mln butelek i puszek piwa mniej niż w 2023 roku, co daje spadek na poziomie 1,7 proc. – Z drugiej strony o 17,4 proc. wzrosła sprzedaż piwa bez alkoholu, które stanowi już ponad 7,5 proc. rynku piwa – powiedział Igor Tikhonov, szef Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Jak wskazał prezes zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, na konferencji wynikowej prozdrowotne trendy społeczne i demografia sprawiają, że spada w Polsce sprzedaż mocnego piwa i alkoholowych lagerów, natomiast rośnie sprzedaż piwa bezalkoholowego i miksów smakowych. Zaznaczył, że jeśli chodzi o całkowitą sprzedaż piwa w Polsce, wynik za 2024 roku jest najniższym od 20 lat.

– Branża piwowarska pozostaje bowiem pod wpływem trendów konsumpcyjnych oraz demograficznych, a także negatywnych konsekwencji kryzysów lat ubiegłych, począwszy od pandemii, przez wojnę, po najmocniej odczuwalną społecznie wysoką inflację. W następstwie wzrostu kosztów oraz podatku akcyzowego ceny piwa wyraźnie poszły w górę, wpływając na popyt – wymienił Igor Tikhonov.

Dodał, że piwo drożeje pod wpływem podatków i kosztów. Obecnie stawki podatku akcyzowego są o 27 proc. wyższe niż w 2019 roku, a do 2027 roku wzrosną o kolejne ponad 10 proc.

– Dla producentów piwa jest to ogromne obciążenie, które siłą rzeczy przekłada się na konsumentów. Jednocześnie wzrost akcyzy nie dostarczył założonych, większych wpływów do budżetu państwa, bowiem w tym samym okresie wpływy wzrosły o niecałe 10 proc.- ocenił szef Browarów Polskich.

Zdaniem Igora Tikhonova te wyniki powinny dać rządzącym do myślenia o przyszłości branży, która odpowiada za 1 proc. polskiego PKB (co w 2023 roku odpowiadało kwocie 24 mld zł) i tworzy ponad 120 tysięcy miejsc pracy w rolnictwie, handlu i usługach.

Jak dodał, branżę cieszy natomiast wzrost sprzedaży piwa bezalkoholowego, w produkcję którego browary od dekady inwestują.

Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ, zwrócił uwagę, że spadek popytu na piwo negatywnie odbija się nie tylko na browarnikach, lecz także na małych sklepach.

– Te są najważniejszym kanałem sprzedaży piwa, odpowiadając za 2/3 całkowitej wartości piwa sprzedanego na polskim rynku, tymczasem placówki te systematycznie znikają – powiedział.

– Dalszy spadek sprzedaży piwa to także mniejsze zapotrzebowanie na surowce rolne. Warto też pamiętać, że w sytuacji rosnącej nadwyżki mocy produkcyjnych zagrożone może być dalsze funkcjonowanie niektórych browarów” – ocenił Bartłomiej Morzycki, dyrektor Związku Browary Polskie.

Jego zdaniem branża piwowarska stoi przed wieloma wyzwaniami, wynikającymi z trudnej sytuacji rynkowej i ryzyka zmian regulacyjnych, które mogą negatywnie wpłynąć na jej kondycję.

– Szczególnie niebezpieczne są takie postulaty, które pod pretekstem walki o zdrowie publiczne zmierzają do zmiany struktury spożycia alkoholu w Polsce. Mam tu na myśli np. propozycję wprowadzenia urzędowych cen minimalnych na takim poziomie, który spowodowałby 40-50-procentową podwyżkę cen piwa, przy braku zmian w cenach wódki i innych alkoholi. Tego typu działanie spowodowałoby przeniesienie konsumpcji na alkohol mocny, zwłaszcza najtańsze wódki i tzw. małpki – ocenił ekspert.

Podkreślił również, że branży piwowarskiej bardzo zależy na promowaniu odpowiedzialnej konsumpcji.

– Od wielu lat prowadzimy programy edukacyjne, których celem jest zapobieganie nieodpowiedzialnemu spożywaniu alkoholu. Wystarczy wspomnieć o kampaniach: „Nigdy nie jeżdżę po alkoholu”, „Odpowiedzialny Sprzedawca” czy program „W rodzinie siła” – wymienił ekspert.

Zwrócił uwagę, że najnowsze dane i badania pokazują, że te działania w połączeniu z egzekwowaniem prawa przynoszą pożądane skutki społeczne.

– Najlepszym tego dowodem jest wynik najnowszych badań ESPAD 2024, wskazujący na to, że piwo zaliczyło największy spadek wśród zakupionego przez uczniów alkoholu (z poziomu 54 proc. w 2003 roku do 19 proc. w 2024 roku) – podał Morzycki.

Jak zapowiedział, branża piwowarska będzie nadal konsekwentnie angażować się w edukowanie społeczeństwa na temat odpowiedzialnego spożywania alkoholu.

– Niedawno zaproponowaliśmy, żeby zmniejszyć dopuszczalną ilość alkoholu we krwi, jaką mogą mieć kierowcy, z 0,2 promila do 0,0 promila. Pomysł ten spotkał się z bardzo dobrym odbiorem wśród wielu organizacji i liczymy, że uda się go wprowadzić w życie – powiedział dyrektor Związku Browary Polskie.

Według niego ta drobna zmiana może istotnie zwiększyć poziom bezpieczeństwa na polskich drogach i uratować wiele istnień, a dodatkowo wpłynąć na bardziej świadomą konsumpcję alkoholu.

(Źródło informacji: PAP MediaRoom)

3 komentarze

  1. zamiana alkoholu na cukier, czyli jednej trucizny w drugą, te bezalkoholowe zazwyczaj są smakowe a więc z cukrem, zmiana na 0,0 i tak nie powstrzyma pijaków, powinni zabierac wiecej aut pijakom

  2. Ocena: 0

    PIWO – napój alkoholowy otrzymywany w wyniku fermentacji alkoholowej brzeczki piwnej. Brzeczka stanowi wodny wyciąg ze słodu browarnego z dodatkiem chmielu …

  3. przecież tego nie da się pić !

Dodaj komentarz

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Polityka

Społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia