Po kazimierskim rynku spacerują tylko gołębie. W tym roku tradycyjnego strażackiego śmigusa-dyngusa nie było (foto)
18:28 13-04-2020

Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat w Kazimierzu Dolnym nie było najbardziej widowiskowego śmigusa – dyngusa w Polsce. To właśnie w tym urokliwym miasteczku, w Wielkanocny Poniedziałek już od samego rana ulokowana na Rynku studnia jest najbardziej obleganym miejscem. Z kolei w samo południe wjeżdżają na sygnale dwa wozy strażackie, które to polewają z działek wodnych dachy budynków a przy okazji wszystkie znajdujące się w pobliżu osoby.
Wydarzenie to każdego roku gromadzi tłumy turystów i mieszkańców. W tym roku stało się jednak inaczej. Po kazimierskim rynku, zamiast tłumów ludzi, spacerują tylko gołębie, zaś tradycyjny śmigus – dyngus został odwołany.
Jak wyjaśniają strażacy z jednostki OSP w Kazimierzu Dolnym, którzy organizują to znane w całym kraju wydarzenie, solidaryzując się z wszystkimi, którzy zostają w domu, stosując się do wytycznych aby jak najszybciej opanować czyhające na nas zagrożenia, postanowili odwołać śmigusa-dyngusa. – Jednocześnie wierzymy, że uda się nam wszystkim jak najszybciej spotkać na rynku. Postaramy się to jakoś wynagrodzić – dodają strażacy.
Kultywowana przez strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej widowiskowa tradycja, sięga początku XX wieku. Jednostka powstała w 1906 roku a strażacy, by uzyskać środki na zakup sprzętu, chodzili z wiadrami i polewali dachy domów, by zapewnić ludziom szczęście a same budynki ochronić przed pożarem. Ponieważ pomysł ten się przyjął a po latach stał się coroczną tradycją, jest kultywowany do dzisiaj. Oczywiście wiadra już dawno zastąpiono sikawkami i od 30 lat strażacy okrążając kilkakrotnie plac polewają z działek wodnych tłumnie zebrane osoby. Po wszystkim wiele osób robi sobie ze strażakami wspólne zdjęcia.
(fot. Nocowanie.pl)
Przynajmniej zaoszczędzili na wodzie, której coraz mniej.
A w Kurowie był Śmigus Dyngus. Chyba za rzadko na akcje jeżdżą.