Wczoraj w jednej z miejscowości pod Bychawą doszło do zdarzenia drogowego z nietrzeźwym kierującym. 83-letni motorowerzysta miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.
jak by nie była, szkoda, że nie trafiła do szanownych pyszczków potrzebujących ciepłej strawy…
Panicz
Dokładnie, to taki cichy bohater, jak kierowca tira wiozący ciepłe bułeczki dzieciom. Chętnie przeczytałbym rozwinięcie tej historii. Jaka zupa? Dla kogo? Kto gotował? Dlaczego w wiadrze, a nie w bańce czy baniaku? Dlaczego akurat on to wiózł i takim, a nie innym środkiem transportu? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi… Może ktoś kumaty z tamtych okolic ujawni więcej szczegółów?
Ala
I co się z nią stało?
endrju
SZACUN DLA DZIADKA !!! NIEJEDEN 30-LATEK NIE BYŁBY W STANIE COŚ TAKIEGO ZROBIĆ !!! SZACUN !!!
Gość
Ta „Zupa” to pewnie krupnik.
Franio
Ach ci kierowcy. Znowu winnym zostanie uznany kierujący pojazdem silnikowym.
Tadeo
Współczuję chłopu. Pewnie mu ta zupa co ją wiózł w wiadrze chlupnęła na przyrodzenie i stąd ten wypadek. Poparzone jaja to nie przelewki.
nowi
Zupa! Co z zupą?
WAS
Podobno była za słona i chciał jej się w taki wyszukany sposób pozbyć.
Dracula
Uuu, szkoda tej zupy – zanim w ta skarpę wjechał, niechby oddał bezdomnym…
korona_żenek
ale co z zupą??? artykuł nieprecyzyjny, jaka to była zupa, czy gorąca, ile jej było no i czy się nie wylała?? I najważniejsze czy zupa była TRZEŹWA??????
korona_żenek
fotka z wypadku czy ilustracyjna? Czyżby aż tyle *** na ciepłą zupkę się zjechało??
Antoni
Zupa miała być szczawiowa. Po to właśnie wjechał w skarpę by wywar zostawić szczawiem.
Pomylił jednak kolejność bo najprzód powinien zaprawiać zupę a później siebie.
Mao Dze Jaro
no i teraz bedzie głodny chodził
Chichot Losu
Narobiliście mi smaku tą domniemaną szczawiową, że pókim trzeźwy, jadę narwać szczawiu…
kasia
Nie zapomnij o mirabelkach na deser. Będziesz jurny jak Stefek niesiołowski
Ciekawe jaka to zupa była.
jak by nie była, szkoda, że nie trafiła do szanownych pyszczków potrzebujących ciepłej strawy…
Dokładnie, to taki cichy bohater, jak kierowca tira wiozący ciepłe bułeczki dzieciom. Chętnie przeczytałbym rozwinięcie tej historii. Jaka zupa? Dla kogo? Kto gotował? Dlaczego w wiadrze, a nie w bańce czy baniaku? Dlaczego akurat on to wiózł i takim, a nie innym środkiem transportu? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi… Może ktoś kumaty z tamtych okolic ujawni więcej szczegółów?
I co się z nią stało?
SZACUN DLA DZIADKA !!! NIEJEDEN 30-LATEK NIE BYŁBY W STANIE COŚ TAKIEGO ZROBIĆ !!! SZACUN !!!
Ta „Zupa” to pewnie krupnik.
Ach ci kierowcy. Znowu winnym zostanie uznany kierujący pojazdem silnikowym.
Współczuję chłopu. Pewnie mu ta zupa co ją wiózł w wiadrze chlupnęła na przyrodzenie i stąd ten wypadek. Poparzone jaja to nie przelewki.
Zupa! Co z zupą?
Podobno była za słona i chciał jej się w taki wyszukany sposób pozbyć.
Uuu, szkoda tej zupy – zanim w ta skarpę wjechał, niechby oddał bezdomnym…
ale co z zupą??? artykuł nieprecyzyjny, jaka to była zupa, czy gorąca, ile jej było no i czy się nie wylała?? I najważniejsze czy zupa była TRZEŹWA??????
fotka z wypadku czy ilustracyjna? Czyżby aż tyle *** na ciepłą zupkę się zjechało??
Zupa miała być szczawiowa. Po to właśnie wjechał w skarpę by wywar zostawić szczawiem.
Pomylił jednak kolejność bo najprzód powinien zaprawiać zupę a później siebie.
no i teraz bedzie głodny chodził
Narobiliście mi smaku tą domniemaną szczawiową, że pókim trzeźwy, jadę narwać szczawiu…
Nie zapomnij o mirabelkach na deser. Będziesz jurny jak Stefek niesiołowski