Przez wiele godzin był zamknięty na balkonie, mieszkańcy wezwali służby ratunkowe. Psa zdjęli strażacy (zdjęcia)
17:18 30-11-2020
W nocy z piątku na sobotę policjanci zostali powiadomieni o zamkniętym na balkonie przy ul. Chodźki psie. Z relacji mieszkańców wynikało, że zwierze znajduje się tam od wielu godzin i cały czas ujada. Na miejscu interweniował patrol, jednak funkcjonariusze nie zastali nikogo w mieszkaniu. Nie udało się również ustalić żadnego kontaktu z mieszkającymi pod tym adresem osobami.
Dwie godziny później mieszkańcy zwrócili uwagę, że pies najprawdopodobniej z wyziębienia, przestał już szczekać, do tego prawie się nie ruszał. Na miejsce ponownie przyjechała policja a funkcjonariusze poprosili o pomoc straż pożarną.
Jak wyjaśniał nam st. kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, strażacy dostali się na balkon i ściągnęli psa. Przekazali czworonoga policjantom, ostatecznie pies miał trafić do schroniska. Policjanci prowadzą w tej sprawie dalsze czynności. Trwa ustalanie, czy życie zwierzęcia nie zostało zagrożone.
(fot. LKMLUBLIN/nadesłane)
Wróci właściciel i psa mu ukradli. Następna interwencja. Pytanie czy miał jakieś legowisko na balkonie.
Człowiek pewnie rano wyszedł szybko na fajkę, pies się przemknął na balkon, właściciel odruchowo zamknął drzwi, pojechał szczęśliwy do roboty.
Podziwiam twoją wiarę w ludzi i w to, że takie rzeczy mogą robić jedynie przypadkowo. Jednak wydaje się być trochę naiwna; chyba, że właścicielom przywiązywanych do drzew w lasach psów też smycz zaplątała się zupełnie przypadkiem o drzewo, czego właściciel psa nie zauważył i wrócił do domu sam…
Policja i Straż powinni właściciela zamknąć na parę godzin na balkon.
a spróbuj haskiego albo owczarka alzackiego do domu zabrać jak grzeją do 25 stopni w bloku…
to zakręć kaloryfer i zapewnij psu właściwą opiekę jak już go masz.
Brawo dla ludzi, nie byli obojętni na krzywdę zwięcia.
Bardziej podejrzewam, że za pierwszym razem byli wkurzeni na dziamolącego przez pół nocy psa.
Za drugim na brak działań policji.
Psu będzie bardzo dobrze w kojcu metr na metr, na dworze w schronisku. Bez miłości i wyprowadzania. Każdy pies o tym marzy.
Oczywiscie ze życie psa było zagrozone !!!! Wszystkie psy i koty do domów !!! A nie w budach czy kojcach na zewnątrz .Wszyscy wlasciciele trzymający psy na zewnątrz ,powinni mieć postawione zarzuty narażenia na utratę zdrowia i życia
Ludzie nie trzymają całymi dniami zwierząt na balkonie z miłości, tylko z egoizmu i głupoty.
Debi*
haskiego z miłości żeby nie zmarzł do grzejnika przyczep……….. masakra…
Mam psa na dworze, szczeka jak to pies, to znęcam się nad nim bo go na siłę w domu nie zamykam? Pies raczej tak łatwo nie umraznie przy minus 2 stopniach. Sąsiadom raczej spać nie dawał stąd ta interwencja.
ale twój pies jest przyzwyczajony ,a jak psiak jest chowany w domu i tylko na spacer wychodzi to wiadomo,że parę godzin w taka pogodę da mu w kość.Pomyśl trochę
Co za idioci . Myślicie że psu było źle na tym balkonie ?????? Lepiej w ukropie w środku ? Pies ma sierść on i przy większym mrozie nie będzie tego czuć .