Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pacjent zmarł podczas zabiegu. Za jego śmierć odpowie pielęgniarka

Niebawem przed sądem stanie pielęgniarka z puławskiej stacji dializ, która właśnie została oskarżona o doprowadzenie do utraty życia pacjenta. Kobiecie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Sprawa ma swój początek w czerwcu 2015 roku. W należącej do dużej sieci puławskiej stacji dializ, poddano zabiegowi mieszkańca miejscowości Płonki w gminie Kurów. W pewnym momencie obsługa zorientowała się, że pacjent jest odłączony od urządzenia. Natychmiast wszczęto alarm, jednak mężczyzna był już w krytycznym stanie. Pomimo szybkiego przewiezienia go do szpitala, życia 63-latka nie udało się uratować.

Po pewnym czasie rodzina mężczyzny podejrzewając, że doszło do zaniedbań ze strony stacji dializ, powiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Wszczęte zostało śledztwo w kierunku doprowadzenia przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki, do utraty życia lub zdrowia. Przesłuchani zostali lekarze oraz pielęgniarki. Sprawdzono również sprzęt, którym 63-latek poddawany był dializie, a także dokumentację medyczną.

W toku śledztwa ustalono, że do utraty życia pacjenta przyczyniła się jedna z pielęgniarek. W wyniku niedokładnego połączenia elementów linii dializacyjnej nastąpiło jej rozłączenie. Zanim ktokolwiek zauważył błąd, poddawany dializie mężczyzna stracił bardzo dużą ilość krwi. Kobieta nie przyznała się do winy, jednak z uwagi na zebrany materiał dowodowy prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Pielęgniarce grozi teraz do pięciu lat pozbawienia wolności.

(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)
2018-01-25 21:28:31

102 komentarze

  1. Nawet jak poszła pić kawę czy zjeść to należało jej się to jak psu buda ( kodeks pracy) tak należy się wszystko i wszystkim tylko nie nam. Pamiętam dyżury kiedy o suchym pysku i z pełnym pęcherzem wracałam do domu…W dbałości o zdrowie i życie pacjentów ponad własną wydolność, znosząc pretensje o kolor kaczki!!! Bo pacjent ma prawo. Tak ma przestrzegać i obowiązków z zachowaniem kultury… Przy pierwszej możliwej okazji skorzystałam z propozycji zmiany charakteru pracy. Jedne zejdą na emeryturę, inne wyjadą za granicę a inne zmienią kwalifikacje, nowych nie będzie wtedy wszyscy będą zadowoleni.

  2. Współczuję pielęgniarce oraz rodzinie.. rozłączenie się systemu czy wysunięcie igły to chwila by doszło do szybkiej utraty krwi. Niestety jest to nieszczęśliwy wypadek. Pacjentów jest dużo, pielęgniarek mało, stąd i takie sytuacje później mogą się zdarzać. Pół biedy jeśli dializowany to normalny, funkcjonujący człowiek, który zauważy że coś się dzieje, nawet jeśli jest się odwróconym plecami bo zajmujemy się drugą osobą, gorzej jak jest to osoba starsza, niedowidząca, w słabym kontakcie. Sama pracuję na stacji dializ i jestem bardzo przeczulona na takie sytuacje.

  3. Pielęgniarki są przepracowane i źle opłacane. Wpływa to na ich pracę. Są też takie, które robią długo i wiedzą, kto n.p. był przyjęty za łapówkę itp. Takie osoby czują się nietykalne i nie do zwolnienia, więc poziom usług medycznych w ich wykonaniu spada do niebezpiecznie niskich wartości. Są też takie, które stanowią zagrożenie dla pacjentów od samego, bo zostały przyjęte po znajomości i się do tego w zupełności nie nadają. Pozdrawiam, pracowałem w służbie zdrowia ponad 10 lat i widziałem to na własne oczy.

Z kraju