Opel uderzył w słup sygnalizatora. Na skrzyżowaniu nie działa sygnalizacja (zdjęcia)
13:47 22-12-2019
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 13 na skrzyżowaniu ul. Diamentowej z ul. Romera. Policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że pojazd osobowy uderzył w słup sygnalizatora świetlnego.
Na miejscu okazało się, że osoba kierująca pojazdem marki Opel, jadąc w kierunku ul. Zemborzyckiej straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na pas zieleni i uderzyła w słup sygnalizatora. Na szczęście w momencie zdarzenia w rejonie przejścia dla pieszych nikogo nie było.
Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Na skrzyżowaniu nie działa obecnie sygnalizacja świetlna. Radzimy zachować ostrożność.
(fot. lublin112.pl)
Przeca tylko dyszcz podoł a jo miołom łopony zimowe!
Akurat zimowe opony źle radzą sobie w deszczu. Są wyjątki ale to opony z górnej półki.
Ładnie przysrałeś. Obecnie większość markowych zimówek radzi sobie z odprowadzaniem wody i błota pośniegowego lepiej, niż opony letnie, które w większości pewną przyczepność dają tylko na suchej lub lekko wilgotnej nawierzchni.
To nie jest problem odprowadzenia wody tylko problem dużych kanałów odprowadzających wodę i błoto a co za tym idzie zmniejszonej powierzchni styku z podłożem-mokrym asfaltem. Nie masz Łena pojęcia o czym piszesz.
akurat zmniejszona powierzchnia styku z podłożem mokrym powiększa przyczepność. latem na suchą nawierzchnię lepiej wybrać szersze opony, a zimą właśnie węższe. pogadaj z jakimkolwiek profesjonalnym kierowcą wyścigowym/szkoleniowcem i przestań pisać bzdury
Łena, widziałaś kiedyś chociaż raz testy opon?
Nie do wiary . Zawsze jeżdżił szybko , ale bezpiecznie . To nie kierowcy wina , to wina śliskiej nawierzchni .
Ktoś powinien w końcu zacząć dbać o porządek w mieście. Takiego syfu na ulicach dawno nie było. Pełno ziemi z okolicznych budów. A potem zdziwienie, że ślisko.
pewnie zbyt wolno jechała… tam jest tak lekki łuk, że nawet po oblodzonej nawierzchni przy 50 da się bezpiecznie i stabilnie przejechać
Ale ze jak ? „straciła panowanie na prostej drodze w miescie ,gdzie można jechac 50km/h ? no są jednak rzeczy na tym świecie o których się fizjologom nie śnilo
Ciekawe ile tam na „budziku ” było .Bo przy obowiązującej 50 tce a nawet 60 ciu ,nie wydaje mi się zeby mozna tam bylo „stracić panowanie”
A zawsze ostrzega się „nie podążaj w stronę światła” 😉
spoko, będziemy cię omijać
To nie prawda, że nie w momencie zdażenia nie bylo nikogo przy przejsciu.
W tym czasie czekałem wraz z żoną na zielone i cudem udalo nam sie uniknąć kontaktu ze słupem dając krok do tyłu… wciąż jestesmy w szoku jak to moglo by sie dla nas skończyć gdyby nie łut szczęścia.
Ludzie uważajcie na siebie i bądzcie czujni!
Wesołych!
trzeba było skorzystać z okazji i przypie.rdolić pani kierowcy soczystego liścia, że niby w szoku. kolejnej szansy na edukacje głupich pi.zd złapanych na gorącym może już nie być.
ja bym wszystkich niepatrzących na drogę, niedostosowujących prędkości do warunków czy nieposiadających predyspozycji psychofizycznych do prowadzenia auta wysadzał zza kółka i wieszał na latarniach!
Zgadzam się w stu procentach!
To wina wiesniaka co nie wie jak jechac jak mu swiatla wylaczą ponad polowe to nie zna sie na przepisaxh jakby nie swiatla to na kazdym skrzyzowaniu bylby dzwon